MILES DAVIS

Bitches Brew & Live-Evil

Bitches Brew & Live-Evil

Wykonanie

Nagranie

Niemal jednocześnie ukazały się wznowienia dwóch wielkich tytułów z bogatej dyskografii geniusza jazzu, a ponieważ powstały w tym samym okresie (1969 i 1970 r.), omawiamy je razem. Łącznikiem obu albumów - "Bitches Brew" i "Live-Evil" są też surrealistyczne malowidła Matiego Klarweina na okładkach, adekwatnie odzwierciedlające charakter zawartości muzycznej. Ponieważ wymienianie uczestników na sesjach studyjnych i koncercie zajęłoby połowę tekstu, przypomnijmy więc, że w powstawaniu obu arcydzieł brała udział śmietanka seniorów współczesnej sceny jazzowej; niektórzy już niestety nie żyją.

Na przełomie lat 60. i 70. odlotowe eskapady muzyków hołdujących kierunkowi free wystawiły jazz na ciężką próbę, bo stały się czytelne jedynie dla wąskiego grona fanów. Plejada progresywnych grup rockowych, przytaczając dla przykładu Blood, Sweat & Tears z jednej strony, czy Coloseum z drugiej strony Atlantyku, imponowała nieprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi i epatowała taką ilością nowatorskich pomysłów, że obóz jazzowy mógł odczuwać poważne zagrożenie.

Wprawdzie wielu jazzmanów jak Gary Burton czy Eddie Harris, eksperymentowało wcześniej z fuzją jazzu i rocka, ale stało się ważne, aby w tej materii zabrał głos autorytet muzyczny. Tak się złożyło, że Miles Davis stroniący od rock'n'rolla uległ właśnie fascynacji Jimim Hendrixem i Jamesem Brownem, co szybko znalazło przełożenie w przedstawionej z rozmachem nowej koncepcji gry.

W niespotykanej wcześniej fakturze, klarownym improwizacjom jazzowym na trąbce i saksofonie sopranowym towarzyszyło bogactwo harmonii układanych przez klarnet basowy, gitarę i 2-3 fortepiany elektryczne, a wszystko było bezbłędnie osadzone na krzyżujących się rockowych rytmach.

Podobnie jak na poprzednim albumie '"In a Silent Way", producent Teo Macero (za zgodą Davisa) pociął obszerny materiał studyjny, zmiksował, dodał efekty pogłosu, zapętleń, nakładek i opóźnień.

Tak najzwięźlej można scharakteryzować powstały majstersztyk "Bitches Brew", z którego jak ze świętych ksiąg można czerpać inspirację do dziś, bo nie traci na aktualności. Jego uroda była niekwestionowana nawet przez jazzowych ortodoksów, którzy wybaczyli Davisowi ten flirt z rockiem, zaś rzesze wyznawców rocka rozpoczęły właśnie od tej płyty jazzową edukację.

Miles Davis - Line-Evil
Miles Davis - Line-Evil

Jubileuszowa edycja "Bitches Brew" ukazała się w dwóch edycjach. Niniejszy potrójny album "Bitches Brew & Live-Evil" zawiera, oprócz oryginału, dwie nieznane wersje utworów oraz 4 single. Na trzecim krążku DVD mamy niepublikowany koncert zespołu w Kopenhadze, który, uwzględniając tematy z albumu studyjnego, jest utrzymany w stylu gry legendarnego kwintetu Milesa Davisa.

Wydanie DeLuxe zawiera ponadto 2 winyle oraz kompakt z niepublikowanym koncertem septetu Davisa w Tanglewood, w formie przypominającej znany już występ z Wyspy Wight.

Dynamiczny "Live-Evil" pozostaje w kontraście do "Bitches Brew". Tytuł sugerowałby nagrania na żywo, ale to tylko częściowa prawda. Długie utwory koncertowe (niektóre powstałe przez połączenie wybranych fragmentów) poprzedzielano krótkimi, urokliwymi balladami studyjnymi powstałymi na bazie tego samego motywu.

Miles Davis, podczas wizyty zespołu w klubie The Cellar Door, grał na zelektryfikowanej trąbce dość desperacko i jakby oddawał pole Keithowi Jarrettowi, szalejącemu na elektrycznym fortepianie i organach.

W gęsto utkane frazy klawiatur z potężnym ładunkiem bluesowych funkcji wciskała się grająca w dolnym rejestrze gitara Johna McLaughlina, tworząc na tle funkującego basu Michaela Hendersona niebywale dynamiczną strukturę, a tu jeszcze dodawali swoje Jack DeJohnette na bębnach i Airto Moreira na perkusjonaliach.

Nic więc dziwnego, że zarówno lider, jak i Gary Bartz na saksofonach nie mogli żałować płuc, aby przedrzeć się przez tak intensywne tło. W sensie artystycznym '"Live-Evil" nie ustępuje '"Bitches Brew", choć ze względu na znaczne zagęszczenie wrażeń nie zyskał takiej popularności.

Cezary Gumiński
Columbia/ Sony Music

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu