DENON
DP-3000NE / DL-103R
Stoner? Thrash? Rock`n`roll? Piwo? Katana? Sprane koszulki Motorhead, Spiritual Beggars, Iron Maiden? O tak! Tylko tak naprawdę Death Denied nie ma targetu który byłby w stanie ich "łyknąć" bez przysłowiowej popity. Między innymi dlatego, że muzycy jeszcze poszukują złotego środka na połączenie powyższych gatunków (nie piwa) w spójną przystępną całość, która nie pozbawiona będzie hard rockowego zacięcia pozwalającego dotrzeć do serc metalowców i nie tylko.
Death Denied starają się, by ten metal nie był groźny, a imprezowy - ale to chyba jeszcze nie ten moment na bratanie się z Corruption - choć pomysłów muzykom nie brakuje, a w kwestii solówek (gościnnie Vogg) czy melodii, gitarowivDeath Denied wypadają nieprzeciętnie. Mimo nieco przymulonego brzmienia (i co warto odnotować, bez triggerów) sekcja gada jak należy, i choć walący w bębny Wrona nie szaleje za zestawem, Death Denied ma żywy puls w utworach - a to już coś.
Najgorzej wypada Szafar drący się miejscami niby ładnie i tak jak by tego mógł oczekiwać fan stoner rocka/metalu - ale nie moja wina, że nie lubię ani takiej maniery wokalnej, i nie przepadam za "południowym" graniem.
Ale, jeśli szukasz na naszej scenie niezbyt skomplikowanej, śmierdzącej gorzałą, browarem a od czasu do czasu zielonym smakołykiem muzycznej strawy, polecam sprawdzić Death Denied.
Grzegorz "Chain" Pindor
