KORN

The Paradigm Shift

The Paradigm Shift

Wykonanie

Nagranie

"Reunion" Korna to jedno z większych tegorocznych wydarzeń w świecie muzyki. Oczywiście dla tych, którzy jeszcze nie skreślili grupy po współpracy z dubstepowymi producentami, i dla tych, którzy z wypiekami na twarzy czekają na nowe rzeczy wypuszczane przez ojców nu-metalu.

"The Paradigm Shift" jest pomostem między nowym obliczem grupy ukierunkowanym na cięższe odmiany EDM a nu-metalem, czy w ogóle metalem samym w sobie. Część patentów wykorzystanych na potrzeby tego albumu spokojnie mogłaby znaleźć się na krążku "Love / Death" pobocznego projektu 'Heada' Welcha. Ciekaw jestem, co na to sam nowy/stary nabytek zespołu, bo wyraźnie słychać, że maczał palce w produkcji "The Paradigm Shift", włącznie z tymi przebojowymi, nawet lekko trącącymi popem fragmentami.

Jednakże rdzeń Korna samego w sobie pozostał niezmienny. Z tą jednak różnicą, że zamiast czerpać garściami z dorobku dzisiejszego metalu, aby spróbować wymyślić Korna na nowo, grupa cofa się o dziesięć lat i tylko jakość produkcji oraz bardziej połamane patenty dają dowód na to, że to Korn anno domini 2013.

"The Paradigm Shift" do mnie nie przemawia. Tak jak na siłę wskrzeszany nu-metal, tak i Korn sam w sobie - choć nadal świetny na żywo – nie wywołują we mnie żadnych emocji prócz zażenowania. Muzyka poszła do przodu i kiedy panowie poromansowali z dubstepem, uznałem, że to słuszny krok.

Jonathan Davis został dj`em, na boku produkuje muzykę, reszta grajków przyznaje, że takie dźwięki lubi, zatem dlaczego Korn nie poszedł za ciosem i nie eksploatuje tego terytorium dalej? Niech panowie spojrzą na to, co robią live bandy grające czy to drum`n`bass, czy agresywny i łamiący żebra dubstep (The Qemists, Destroid), aby mieć pełen obraz tego co i w jaki sposób można zrobić z tą muzyką.

A mając doskonały trzon rytmiczny i niejeden ogarnięty producencko łeb w zespole, mogłoby z tego wyjść coś naprawdę dobrego, bez zapraszania Skrillexa lub 12th Planet dla podbicia hajpu wokół zespołu.

W zamian otrzymujemy dawkę tylko i aż Korna, grzecznie lawirującego pomiędzy tym, co pokazał na "The Path of Totality", a tym, co Head i spółka młócili prawię dekadę temu.

Jak dla mnie to za mało tutaj eksperymentu, za mało męskiego zdecydowania, a przede wszystkim za mało dobrej muzyki. Sama gra wyśmienitej sekcji rytmicznej, fenomenalne brzmienie i w końcu ryk Davisa przesiąknięty frustracją i negatywnymi emocjami nie zatrą przecież spieprzonej okazji do tego, aby przywrócić dobre imię tej kapeli.

Grzegorz "Chain" Pindor 
GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu