ROBERT GAWLIŃSKI

Kalejdoskop

Kalejdoskop

Wykonanie

Nagranie

No i dwa lata w plecy. Dwa lata obietnic, jechania po swojej niegdysiejszej renomie i pewnie zastanawiania się, na co wyda się kasę z come backu, który nigdy nie powinien nastąpić. Powiedzieć, że "Kalejdoskop" to rozczarowanie, byłoby naprawdę komplementem dla Roberta Gawlińskiego.

Z niektórymi artystami niestety już tak jest. Mimo talentu i lat zasłużonych sukcesów człowiek w końcu wypala się z pomysłów, jego pole pracy wyczerpuje się, a kolejne wizje są tylko gorsze od poprzednich. I może nawet nie trzeba za to winić samego Roberta. On powinien dostać po głowie tylko za to, że nie jest w stanie zaakceptować, że kiedyś trzeba sobie odpuścić.

Po przesłuchaniu "Kalejdoskopu" wiadome jest już, że słynny "wilk" pewnie do końca swoich dni będzie śpiewał miałkie teksty dla kolejnych pokoleń uczniów szkół gimnazjalnych. Czy jednak młodzi kupią po raz kolejny hasła typu "szukamy szczęścia do końca swoich dni"? Może gdyby to śpiewał Piotr alias "Ciacho" Kupicha a nie 47-letni muzyk, który mógłby w tej chwili zaimponować czymś starszej publiczności - coś by z tego było. Robert zamyka się w ramach swojego wizerunku, tworząc przy okazji coraz bardziej grafomańskie teksty. "Kto będzie słuchał tych smętów?" - nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

Dalej. Czemu ktoś dopuścił do wydania tej pomyłki, poza aspektem czysto zarobkowym? Niech mi ktoś odpowie! Wymuszone liryki, kompletnie bez uroku starych dzieł Gawlińskiego, melodie brzmiące jakby pochodziły z odrzutów sesji nagraniowych. Do tego kompletna niechwytliwość i już mamy cały obraz tragedii. Artysta ani nie wpasowuje się w bieżące trendy muzyki pop rockowej, ani nie wzbudza nostalgii po stylistyce przez niego uprawianej. Brak finezji w jakimkolwiek z utworów na "Kalejdoskopie" pozostawia Gawlińskiego na dnie, z którego jednak wiemy, że nie będzie mu się trudno wydostać w przyszłości.

Po płycie, która przejdzie bez echa, wystarczy jeden hit z Wilkami, by obudzić w publiczności dawne wzniety. Jednak zanim nastąpi kolejny sukces komercyjny, pochylmy głowy nad nieudolną próbą samodzielnego wzbicia się na wyżyny przebojowości. O stylu i jakości nie wspominając, gdyż tylko temat ten uwłacza tym, którzy próbują zabłysnąć w dzisiejszych czasach zamiast tkwić w punkcie zero. Gawliński właśnie tam utknął i chyba mu się przysnęło. Pobudka!

M. Kubicki
EMI

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu