ROSE
RS250A
Po dziewięciu latach ciszy Billy Idol powraca ze swoją kolejną pełnoprawną płytą, którą ma zamiar potwierdzić, że wciąż ma coś do powiedzenia w muzycznym świecie.
Na następcy "Devil`s Playground" znalazło się jedenaście premierowych kompozycji pokazujących, że projekt Billy Idol nadal żyje i zamierza powrócić do łask swoich starych fanów. Już na samym początku dostajemy do przełknięcia gorzką pigułkę w postaci "Bitter Pill". Mamy tu do czynienia z dość spokojną kompozycją, której apogeum osiągnięte jest podczas refrenu mającego nawiązać do hitów znanych chociażby z "Billy Idol". Trudno zaprzeczyć, że utwór nie wpada w ucho, aczkolwiek jak dla mnie jest dość miałki, a jego aż nadto banalna struktura potrafi drażnić ucho nawet niewprawionego słuchacza tego rodzaju grania.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda z "Can`t Break My Now". Śpiewając wers "...Bang, bang, bang!/You tried to knock me out/No, you can`t break me down" ten niemal sześćdziesięcioletni Anglik pokazuje, że dalej krąży w nim młodzieńcza energia, której upust dał, tworząc ten zapadający w pamięć utwór. Jestem pewien, że gdyby twórcą tego hitu była jakaś młoda kapela z do przesady wymuskanym wokalistą, to słyszelibyśmy ją w co drugiej audycji radiowej.
Rozprawiając o kolejnej płycie brytyjskiego muzyka, należy wspomnieć o utworze tytułowym. Spokojne intro zagrane na flecie sprawia, że fan momentalnie zastanawia się, czy przypadkiem nie pomylił płyty włożonej do odtwarzacza ze ścieżką dźwiękową z ostatniej bajki Disneya. Pojawiający się po chwili delikatny śpiew Williama Broada wraz z akustycznym instrumentarium to bilet powrotny na szczyty list przebojów. Do tego ta solówka zagrana na gitarze klasycznej... Naprawdę trudno znaleźć w tym przypadku słabe momenty.
Może trudno na tej płycie doszukać się hitów na miarę "Rebel yell" czy "White wedding", aczkolwiek fani na pewno nie będą zawiedzeni. Albumem "Kings and Queens of the Underground" Billy Idol tylko potwierdził, że wciąż ma coś ciekawego do powiedzenia w charakterystycznym dla siebie stylu.
Marcin Czostek
Mystic
