Internetowi napinacze czepiają się, że od popisów Kurta Ballou przyjemność obcowania z "All We Love We Leave Behind" niespodziewanie spada. Dupa tam! To co Ballou wyczynia na wiośle oraz Ben na bębnach czasami nie mieści się ani w kategorii hardcore, ani metal, ani w chaosie z którego ten zespół słynie.