Basia Trzetrzelewska: Mam w sobie nową siłę

05 maja 2010 Wywiady

Rozmowa z Basią Trzetrzelewską - wokalistką, która 6 maja rozpocznie trasę koncertową po Polsce.

Przed Panią bogate w liczne koncerty tournee. Czy odczuwa Pani emocje związane z tymi występami? Czy też po tylu latach doświadczeń podchodzi już Pani spokojnie do kolejnej trasy koncertowej?

- Nigdy nie podchodzę do koncertów spokojnie. To po prostu nie leży w mojej naturze. Tym razem moje podekscytowanie związane jest głównie z tym, że tournee praktycznie zaczyna się w Polsce i tych koncertów w moim rodzinnym kraju jest aż sześć. Najbardziej przejmuję się tymi występami. W Polsce jest inaczej. W końcu to właśnie tutaj będę występowała przed moimi rodakami. Piosenki w moim wykonaniu usłyszą znajomi. A że bardzo rzadko występuję w Polsce, tym bardziej zależy mi na tym żeby moje koncerty były udane.

Czego w takim razie polska publiczność może oczekiwać po Pani koncertach tym razem? Będą jakieś niespodzianki?

- Zazwyczaj staram się urozmaicać swoje występy. Wprowadzam różne zmiany. Zawsze jednak głównym trzonem mojego show są piosenki, które najlepiej sprawdzają się w wykonaniu na żywo. Jesienią ubiegłego roku, gdy grałam w Polsce trzy koncerty były to występy skromniejsze, akustyczne. Nie miałam do dyspozycji całego zespołu. Tym razem będzie inaczej. Dlatego teraz publiczność może spodziewać się czegoś innego. Natomiast prawdziwa niespodzianka przygotowana została na koncert w Krakowie. Jednak nie chciałabym jej już teraz zdradzać.

Może jednak uchylimy rąbka tajemnicy…

- Jeżeli teraz zdradzę szczegóły to już nie będzie niespodzianka. Dlatego pomysł na uatrakcyjnienie koncertu w Krakowie pozostanie na razie moją tajemnicą. Wierzę, że się uda. Zaprosiłam do występu w jednej piosence gości, którzy mam nadzieję dopiszą i wystąpią ze mną. Oni mieszkają w tej części Polski i dlatego najłatwiej było zorganizować tę niespodziankę właśnie w Krakowie. Ci, którzy znają moją najnowszą płytę będą wiedzieli o kogo chodzi.

Wspomniała Pani o zespole, który będzie Pani towarzyszył podczas tegorocznego tournee. Czy mogę prosić o przybliżenie artystów, którzy będą z Panią współpracowali?

- Po pierwsze od wielu lat współpracuję z pianistą Danny Withem. Z nim piszę piosenki. Wydaje płyty. To mój najbliższy współpracownik. Poza tym współdziałam z dwiema dziewczynami, które za każdym razem przylatują z wyspy Mauritius. Z ich transportem zawsze wiążą się różne komplikacje. Teraz też z powodu wybuchu wulkanu na Islandii ich przyjazd opóźnił się prawie o tydzień. W rezultacie mieliśmy mniej czasu na próby. Ale one są tak fantastycznymi wokalistkami, że ja nie chcę szukać nikogo w ich miejsce. Stąd też pomimo różnorakich problemów zawsze stawiam na bliźniaczki z Mauritiusu. Są to dziewczyny, które mają niesamowitą zdolność naśladowania głosu osoby, z którą śpiewają. Potrafią mnie doskonale kopiować i w rezultacie w trójkę brzmimy jak jedna osoba. Odkryli je muzycy z zespołu Erasure. Oni, jako pierwsi zaproponowali im wspólną trasę koncertową. Później dowiedziałam się o nich ja i wciągnęłam do mojego zespołu. W rezultacie teraz często latają pomiędzy Mauritiusem i Wielką Brytanią.

Jeżeli chodzi o kolejnych członków mojego zespołu to na trąbce będzie grał Kevin Robinson, który obecnie jest na trasie koncertowej Simply Red. Na saksofonie wystąpi Paul Booth. To jest bardzo młody człowiek, z którym po raz pierwszy koncertowałam pięć lat temu, gdy byliśmy na trasie z zespołem The Bianco. Od tego czasu rozwinął się jako muzyk. Ma swój kwartet, a nawet big band. Zaskakuje mnie swoją pracowitością. Jest też nieprawdopodobnie ambitny. To właśnie on zagrał wspaniałe solo na mojej płycie w pierwszej piosence. Ma wielki polot i dojrzałość w grze, których zazwyczaj nie znajduje się u tak młodych ludzi. Poza tym jest bardzo wszechstronny. Gra na wielu instrumentach. Wydaje płyty pod swoim nazwiskiem. Myślę, że o nim jeszcze nie jeden raz będzie głośno. Z kolei na gitarze grał będzie Giorgio Serci – artysta, który również wiele osiągnął indywidualnie. Wydaje płyty, jeździ ze swoimi koncertami.

Po tym, co Pani powiedziała, można sądzić, że podczas tegorocznej trasy koncertowej szykują się nam koncertowe perełki. W końcu będą Pani towarzyszyć bardzo uzdolnieni, mający już spore doświadczenie i powszechnie cenieni muzycy. Są to artyści, którzy nie tylko będą odtwarzać melodie, ale zapewne także je tworzyć. Każdy z nich wniesie coś do granego utworu.

- Tak. Można powiedzieć, że w każdej piosence członkowie mojego zespołu zostawią swoją kontrybucje. Razem z Danny White’m postanowiliśmy dać im wolną rękę. Nie obligujemy ich do odtworzenia piosenek z płyty. Dajemy przestrzeń do tworzenia. Tak, by mogli nadać piosenkom swoje, nierzadko nowe, brzmienie. To jest naprawdę dobry zespół. I wiem, że spisze się na przysłowiową szóstkę.

Wspomniała Pani, że występy w Polsce niosą ze sobą inny ładunek emocjonalny. A czy polska publiczność różni się od brytyjskiej bądź amerykańskiej?

- Amerykanie są najbardziej głośni. Ich reakcje są spontaniczne. Można powiedzieć, że nikt ich nie jest w stanie powstrzymać przed tym, by wyrazić swój podziw lub dezaprobatę. W Polsce potrzeba trochę czasu by rozgrzać publiczność. Polacy na początku koncertu zachowują się nad wyraz porządnie. Inna sprawa, że czasami piękna sala może wprowadzić tremę wśród publiczności. Wtedy publiczność podświadomie sądzi, że w takim miejscu nie wypada zachowywać się zbyt ekspresyjnie. W drugiej części koncertu zawsze jest już jednak inaczej. Polacy ożywiają się.

Tegoroczne tournee to już druga trasa koncertowa Basi Trzetrzelewskiej w krótkim okresie czasu. W ubiegłym roku wydała Pani płytę po kilku latach przerwy. Czy w takim razie oznacza to znaczne ożywienie artystyczne Basi Trzetrzelewskiej? Czy niedługo możemy spodziewać się kolejnej płyty?

- Tak mam w sobie nową siłę. Przyznam też, że nagrywanie ostatniej płyty sprawiło mi dużo satysfakcji. Do pracy podeszłam w trochę inny sposób niż przy wcześniejszych krążkach. Tym razem nie było walki o techniczne dopieszczenie. Odpuściłam to na rzecz polotu i finezji. Inna sprawa, że przez ostatnie lata bardzo zmieniła się technologia nagrywania i teraz mogę na przykład nagrywać w domu. W rezultacie tworzeniu towarzyszy inna atmosfera. Poza tym na skutek długiej przerwy, jaką miałam w nagrywaniu płyt, tworzeniu tej płyty nie towarzyszyła żadna presja. Nikt mnie nie poganiał. Nie było wytwórni płytowej, która dopominałaby się o nowe nagrania. Z poprzednią kontrakt wygasł bowiem kilka lat wcześniej. Tak więc wszystko to razem złożyło się na prawdziwą radość tworzenia. I rzeczywiście nie mogę się doczekać nowych utworów. Nota bene razem z Dannym zaczęliśmy już przygotowywać nowe piosenki. Myślę, że kolejna płyta powstanie znacznie szybciej i publiczność nie będzie musiała czekać tyle lat co ostatnio. Sądzę, że powinna ukazać się w przyszłym roku.

PRZYPOMINAMY: Koncerty Basi Trzetrzelewskiej w Polsce zostały zaplanowane w: Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku i Warszawie. Początek tournee - 6 maja o godzinie 20.00 w kinie Kijów Centrum w Krakowie. Następnego dnia Basia wystąpi w poznańskim Teatrze Wielkim.

Materiał wykorzystany dzięki uprzejmości agencji Imprezyprestige.

Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu