Buenos Agers: Robimy swoje, a czas pokaże wyniki

24 maja 2013 Wywiady

Nie wydaje się nam, abyśmy byli mroczni. Wiadomo - każdy z naszego zespołu jest inny i każdy szuka siebie w muzyce, bo dobrze jest, jeśli człowiek jest nieustannie na etapie szukania - rozmawiamy z grupą Buenos Agres.

Nazwa zespołu to dość oczywiste nawiązanie do nazwy stolicy Argentyny. Czy to luźna gra słów, czy też fascynuje Was to miasto?

(śmiech) Tak, tak. Buenos Dias, Buenos Aires...znamy to pytanie na pamięć:) Poza graficznym zapisem nazwa ta nie ma jednak nic wspólnego z "Boskim Buenos". Jest to naprawdę luźna gra słów. Jeśli ktoś jednak uporczywie doszukuję się jakiegoś głębszego znaczenia, to można ująć, że Buenos Agres oznacza kontrast. Cos jak Ying Yang - w naszej muzyce znajdziecie wiele kontrastów...

Zespół założyli panowie, którzy - jak czytamy - inspirowali się m.in. Deftones i Porcupine Tree, choć i Archive. Skąd więc decyzja o wzięciu na wokal jedynie kobiety? (Piję do tego, że nawet w Archive obok pań, śpiewają panowie).

Owszem, mamy wiele inspiracji, m.in. Archive, ale to, że czerpiemy w pewnym sensie z ich twórczości, nie zobowiązuje nas do tego, żeby robić dokładnie to, co oni. Jednak czy na naszej EP-ce śpiewa tylko kobieta???

Anka ma niski, bardzo charakterystyczny, zachrypnięty głos. Dobrze znajduje się w klimatycznych kawałkach jak i mocniejszych. To nasza wizytówka. Paradoks polega na tym, ze mało kto dosłuchuje się w numerze "Time For Change" męskiego wokalu Łukasza Kalinowskiego, którego zaprosiliśmy do tego kawałka. A tak naprawdę Łukasz rapuje w nim prawie cały tekst. Dopiero w przejściu pojawia się wokal Anki i zamyka cały utwór. Trzeba bardzo dobrze się wsłuchać.

Może kiedyś pojawi się znów jakiś Pan lub druga Pani. Niczego nie wykluczamy. Wszystko zależy od naszej muzycznej wyobraźni.

Ostatnio jakby głośniej zrobiło się o Bielsku-Białej w kontekście muzyki. Prężnie działa klub Rude Boy, karierę robi zespół Victorians. Jak wygląda muzczyne B-B z Waszej perspektywy?

Muzycznie Bielsko-Biała bardziej idzie w stronę jazzu. Sztandarowe stały się już wiosenne i jesienne Zadymki Jazzowe. Jeżeli chodzi o stronę rockową Bielska, to trzeba to powiedzieć szczerze: poza działalnością Rude-Boy`a, naszym zdaniem, nie dzieje się wiele.

"Dobroczynny wpływ muzyki Buenos Agres ma terapeutyczne działanie" - z jakim odbiorem spotyka się Wasza muzyka? Czy słuchacze faktycznie mówią o jej pozytywnym działaniu? Jak idą Wam zadeklarowane na FB "badania"?

...Ttrwają (śmiech). Oczywiście nie chodzi tu o żadne badania. Z muzyka jest ogólnie tak, że ma się wielu zwolenników lub nie. Jedni będą się zachwycać, drudzy będą negować, a jeszcze inni przejdą obok tego obojętnie. Z naszą twórczością pewnie jest podobnie. Owszem, spotykamy się z bardzo ciepłymi słowami, ale nie staramy się na siłę. Robimy swoje, a czas pokaże wyniki.

A jak działa Wasza muzyka na Was samych? Czy jest ona bardziej hobby, czy raczej esencją Waszego życia?

To nasza pasja, część naszego życia, bo przecież każdy z nas gra i śpiewa nie od dziś. Na pewno muzyka wypełnia naszą codzienność i cieszymy się, że mamy możliwość nie tylko słuchania jej, lecz także tworzenia. Podoba nam się to, co robimy. Po co wydawać płyty i dzielić się z innymi tym, co się nam nie podoba?

Czym zajmujecie się poza działalnością muzyczną?

Każdy z nas pracuję zawodowo. Nie utrzymujemy się z muzyki, ale kto wie...

Wasza debiutancka epka wyróżnia się, moim zdaniem, bardzo przestrzennym brzmieniem, w czym pewnie znać rękę Chrisa Bauera z berlińskiego Audio Mastering Service. Jak doszło do Waszej współpracy?

To jest właśnie to. Przestrzenne granie. Nie zamknięta klatka wypełniona dźwiękiem. Ciężko było nam znaleźć dobrego masterowca, który nie spłaszczyłby tego, co udało nam się uzyskać już podczas nagrań i miksu... Chris Bauer został nam polecony przez naszego realizatora nagrań Piotra Mędrzaka z Red House Studio. Piotrek powiedział: "Chris będzie czuł Waszą muzykę. Na próbę wyślę mu 'For me'. Intuicję miał rewelacyjną. Bauer nie tylko miło nas zaskoczył. Zważywszy na jego renomę w Europie i Stanach, naprawdę bardzo poważnie podszedł do tematu i całego zespołu. Pełen profesjonalizm.

Faktycznie słychać u Was nawiązania do Deftones czy Archive, szczególnie w melancholijnym, mrocznym klimacie kompozycji. Czy te dźwięki obrazują Wasze charaktery, czy są niejako równoważnią, wyciszeniem?

Nie wydaje się nam, abyśmy byli mroczni. Wiadomo - każdy z naszego zespołu jest inny i każdy szuka siebie w muzyce, bo dobrze jest, jeśli człowiek jest nieustannie na etapie szukania. Świetnie, jeśli wspomnianą równoważnię, wyciszenie czy choćby chwilę na zatrzymanie się znajduje ktoś słuchając naszej twórczości. Z kolei nam nasze granie ma dawać porządnego kopa, niezależnie czy gramy melancholijnie, czy z wypierdem.

Jakie są najbliższe plany zespołu?

Pracujemy. Tworzymy materiał. Nagrywamy teledysk. Planujemy na jesień uderzyć z paroma koncertami, a pod koniec roku, może nawet wcześniej, wejść do studia i nagrać longa. Trzymajcie kciuki.

Rozmawiał: Jurek Gibadło

Fot.: profil Fb zespołu

Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu