DEVIALET
400

Devialet na razie nie ogłasza jubileuszy (w tym roku byłoby to "ledwie" 5 lat), nie pompuje swojej legendarności czy kultowości, nie kreuje się na firmę "naj", lecz "robi swoje" - a to zawsze daje najlepsze efekty. Ocena, że proponuje wyjątkowe i wybitnie innowacyjne wzmacniacze, opiera się na oczywistych faktach, a nie mitologii czy marketingu.

Nasza ocena

Wykonanie
High-end przyszłości. Piękny, ultranowoczesny, wcale nie olbrzymi wzmacniacz o olbrzymich możliwościach i olbrzymiej mocy.
Funkcjonalność
Oryginalny sposób konfiguracji za pośrednictwem komputera daje kapitalne możliwości ustawień wraz z elastycznym doborem funkcjonalności fizycznych wejść. Wszystkie standardy cyfrowe, także USB, LAN i Wi-Fi, aplikacja sterująca dla urządzeń przenośnych. Monobloki mogą stać się wzmacniaczami stereo, mono, końcówkami lub integrami, a system można rozszerzać o kolejne urządzenia.
Laboratorium
Znakomite pod względem mocy i zniekształceń.
Brzmienie
Krystalicznie czyste, przejrzyste, dynamiczne. Zjawiskowy bas – dokładny i pełen energii. Góra pasma odbiega od wszelkich „cyfrowych” stereotypów i schematów, nie jest ani ostra, ani zaokrąglona, niemal idealnie neutralna i selektywna, dostarcza w nieinwazyjny sposób rekordowej porcji informacji. Swobodnie wchodzi na wysokie poziomy głośności.
Artykuł pochodzi z Audio

 To, że są "cyfrowe", o niczym jeszcze nie przesądza, bo sama cyfrowość, a raczej splatająca się z nią klasa D, stała się dzisiaj niemal codziennością, oswojonym już nurtem nowoczesnej amplifikacji. Jednak zarówno w kwestiach funkcjonalnych, jak i konstrukcyjnych Devialet poszedł tak daleko, że trudno go zestawić z jakąkolwiek inną firmą.

Historia francuskiego producenta rozpoczęła się w 2010 roku, kiedy na targach CES zademonstrowano wzmacniacz D-Premier. Dzisiaj ofertę tworzą trzy główne modele. W zeszłym roku testowaliśmy integrę o symbolu 240, teraz już nieprodukowaną, jej miejsce zajął model 250 - najlepszy i najdroższy Devialet od czasów pierwszego D-Premiera.

Są jednak jeszcze dwa inne, zupełnie nowe wzmacniacze: stereofoniczny 120, otwierający obecnie katalog firmy, oraz model 200 zasadniczo też dwukanałowy, ale… elastyczność w zakresie konfiguracji pozwoliła - wyłącznie przez oddany użytkownikowi system ustawień - na rozwinięcie tej oferty o dwie kolejne propozycje.

Zarówno model 200, jak i 250 można mostkować. Kupując stereofoniczny model 200, możemy od razu - albo później - dodać do niego drugi, identyczny, płacąc w sumie 60 000 zł, i pozostając ze swobodą dowolnego wykorzystania obydwu "segmentów".

Możemy też jednak kupić komplet o symbolu 400, który składa się z jednego wzmacniacza zintegrowanego 200 oraz drugiego, bliźniaczego urządzenia, pozbawionego jednak pilota i części układów elektronicznych (chociaż wciąż mającego przedwzmacniacz; skąd taka decyzja - o tym za moment). Taki "fabryczny" system kosztuje 55 000 zł.

Devialet 400 - obudowa i front

Wzmacniacze Devialeta można poznać już po opakowaniach, podobnych do tych od małych telewizorów LCD. Ich obudowy są bowiem płaskie, niemal w całości metalowe, zarówno minimalistyczne, jak i bardzo eleganckie.

Dużą część powierzchni wypolerowano na lustro i zabarwiono kolorem pomiędzy brązem a grafitem - efekt zależy od kąta padania i typu oświetlenia. Płaska bryła nie przypomina klasycznego wzmacniacza ani nie odstrasza wielkością. Delikatne kształty, bez sterczących radiatorów, na pewno łatwo będzie zaadaptować w nowocześnie urządzonym wnętrzu.

Pilot z wygodnym pokrętłem do regulacji głośności jest miniaturą wzmacniacza, komunikacja odbywa się przez fale radiowe. Sterownik odpowiada za podstawowe funkcje – wybór wejść, głośność, ale jest też przycisk pozwalający na regulację barwy dźwięku.

Pilot z wygodnym pokrętłem do regulacji głośności jest miniaturą wzmacniacza, komunikacja odbywa się przez fale radiowe. Sterownik odpowiada za podstawowe funkcje – wybór wejść, głośność, ale jest też przycisk pozwalający na regulację barwy dźwięku.

Z przodu znajduje się tylko niewielki przycisk zasilania (z symbolem - literką D), a na górze oko wyświetlacza wskazującego poziom wzmocnienia, wejście oraz kilka najważniejszych parametrów.

Jeszcze bardziej ekstrawagancki jest pilot, będący miniaturową namiastką wzmacniacza z trzema przyciskami i umieszczonym na górze dużym pokrętłem, w centrum którego wkomponowano wyświetlacz.

Pilot komunikuje się ze wzmacniaczem (dwustronnie) za pomocą fal radiowych zamiast podczerwieni, można go dowolnie ustawić, zawsze działa pewnie.

Devialet 400 - tylna ścianka

Ale prawdziwe czary Devialeta odkryjemy na tylnej ściance. Szereg gniazdek ma przedziwne, często pozornie wykluczające się wzajemnie oznaczenia. Nic nie jest tu jednoznaczne, ponieważ to użytkownik decyduje, jakie źródła i gdzie będzie podłączał.

Gniazda RCA mogą być wejściem cyfrowym, a za chwilę wyjściem dla subwoofera… Aby to wszystko okiełznać i zorganizować, będzie potrzebny komputer i wizyta na stronie internetowej producenta; przygotowano tam specjalną aplikację - narzędzie, które wspomagane ilustracjami pozwala stworzyć wymagany profil użytkowy, przypisując do fizycznych gniazd pożądane właściwości.

Mamy tu do dyspozycji sześć gniazd RCA, jedno XLR, dwa porty 3,5-mm (z czujnikami optycznymi np. dla standardu Toslink), port optyczny, USB i LAN. Wariantów jest zbyt wiele, by dokładnie je przedstawić w tym miejscu, zatem ograniczymy się do funkcji podstawowych. Wzmacniacz przyjmuje sygnały analogowe, liniowe oraz bezpośrednio z gramofonu.

Tutaj ciekawostka - za każdym wejściem analogowym następuje konwersja analogowo-cyfrowa, więc z sygnałem można zrobić absolutnie wszystko, nie ma żadnego znaczenia, czy gramofon jest z wkładką MM, MC, jaki jest poziom napięcia, wymagana krzywa RIAA itd.

Komplet kilku znanych gniazd – na pozór nic specjalnego, ale Devialet pozwala niemal dowolnie przyporządkować funkcje do fi zycznych złącz.

Komplet kilku znanych gniazd – na pozór nic specjalnego, ale Devialet pozwala niemal dowolnie przyporządkować funkcje do fizycznych złącz.

Wiele parametrów skonfigurujemy dowolnie, bazując na potencjale procesorów DSP. Z kolei sygnały cyfrowe możemy podać w formatach optycznym, współosiowym i AES/EBU.

Występuje tu również port USB i LAN (oraz wbudowany bezprzewodowy moduł Wi-Fi) do podłączenia komputera. Producent przygotował własne sterowniki (tak dla systemów Windows, jak i Mac OSX) omijające standardowe protokoły, gwarantując najwyższą jakość transmisji i - co może wydać się wręcz najważniejsze - utrzymując zgodność z trybem Bit Perfect. Devialet działa z sygnałami PCM 24 bity/192 kHz.

Każde z wejść ma także szereg dodatkowych opcji konfiguracyjnych, możemy powiązać je z działaniem wyświetlacza, definiować poziomy napięć, a nawet synchronizować z sygnałami wyzwalaczy dla sprzętu zewnętrznego (np. odtwarzacz Blu-ray podłączony do wejścia cyfrowego aktywuje automatycznie wysuwany ekran).

Specyfikacja techniczna

DEVIALET 400
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 1x 552
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 1x 276
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 82
Dynamika [dB] 106
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 310
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Wzmacniacz Devialet 400 - pomiary
Wzmacniacz Devialet 400 - pomiary
Devialet 400

Wzmacniacz nie jest duży, ale ponieważ wyrósł na bazie układu w klasie D, więc nie dajemy się zwieść "marną posturą" i oczekujemy sporej mocy. Nie zawodzi – jego możliwości mocowe są imponujące. Jednak tym razem sama moc maksymalna, ustalana przy TPD+N=1%, nie odda powagi sytuacji.

Devialet zastosował jakiś rodzaj układu zabezpieczającego, który ogranicza parametry końcówek w przypadku, gdy zbliżamy się do obszaru przesterowania. Stąd wzmacniacz nigdy nie osiąga zniekształceń na tym "normatywnym" poziomie, wcześniej wzrost napięcia sterującego przestaje przekładać się na wzrost mocy wyjściowej. Tak czy inaczej, możemy mówić o pewnych wartościach, jakie udaje się osiągnąć i traktować je w tej sytuacji jako moc maksymalną. W przypadku 8 omów jest to 276 W, a dla 4 omów aż 552 W. Zatem wzmacniacz dokładnie podwaja moc wraz z dwukrotnym spadkiem impedancji obciążenia.

Pochodną działania układów zabezpieczających jest kształt wykresu z rys. 3., na którym brak charakterystycznych zakrzywień wskazujących na przesterowanie. Devialet oferuje dwa warianty konfi guracyjne dla wejść analogowych: przetwornik A/C może pracować z częstotliwością próbkowania 96 kHz lub 192 kHz, wybrałem tę wyższą, aby odkryć pełen potencjał konstrukcji. Pasmo przenoszenia (rys.1) wygląda znakomicie od 10 Hz i jest idealnie płaskie aż do ok. 40 kHz, powyżej których notujemy już spadek. -3 dB można wyznaczyć przy 72 kHz dla 8  i przy 53 kHz, dla 4 omów.

Wzmacniacz jest również mistrzem niskich zniekształceń, rys. 2. wskazuje jedynie na trzecią harmoniczną, leżącą też poniżej -90 dB. Odstęp od szumów wynosi 82 dB i to chyba jedyny parametr, który tak nie imponuje, ale trzeba pamiętać, że chodzi o szum wysokoczęstotliwościowy, którego nie usłyszymy wprost z głośników.

DEVIALET testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu