FATMAN
iTube mkII

Testowaliśmy już wzmacniacz iTube w jego pierwszej wersji. Nowa wygląda z zewnątrz nieco inaczej, ale różni się głównie zmianami w układzie elektrycznym, dzięki czemu ma dysponować znacznie większą mocą. Podwyższono też lekko cenę, choć zmiana jest raczej ewolucyjna niż rewolucyjna.

Nasza ocena

Wykonanie
Bardzo ciekawa konstrukcja, łącząca lampy w przedwzmacniaczu, scaloną końcówkę mocy, montaż SMD i dość tanie elementy – wszystko zapakowane w błyszczącą obudowę
Laboratorium
Tylko dwa wejścia, ale w komplecie stacja dokująca. Nie ma pilota dla wzmacniacza, jest właśnie dla stacji.
Brzmienie
W obiektywnych możliwościach ograniczone, ale efektowne mocnym brzmieniem średnicy i nasyconym wyższym basem.
Artykuł pochodzi z Audio

Z zewnątrz Fatman iTube mkII wygląda schludnie i tylko złoty "upiększający" element na górnej ściance sprawia wrażenie "o jedną ozdobę za daleko". Front, górę i tył wykonano ze stali nierdzewnej, wypolerowanej i wykończonej czymś w rodzaju "aplikacji", kwiatowego motywu, wyglądającego tak, jakby został na blasze wyfrezowany. To się może podobać.

Z przodu znajduje się tylko gałka siły głosu, przełącznik wejść, gniazdo słuchawkowe min-jack oraz mechaniczny wyłącznik sieciowy z niebieską diodą; w stacji dokującej iPoda (którą dostajemy w komplecie) są kolejne niebieskie diody, więc trochę się nam "zaniebieści".

W nowej wersji dodano jedno wejście USB przeznaczone dla PC; zastąpiło ono jedno z dwóch standardowych (RCA) wejść liniowych z pierwszej wersji. Nie podłączymy tutaj wielu urządzeń. Fatmana iTube mkII  zbudowano wzorując się na wzmacniaczach lampowych - lampy przedwzmacniacza i transformator zasilający umieszczono na górnej ściance.

Lampy zakryto metalową klatką (wymogi CE), którą można zdjąć (polecam). Są tam trzy lampy: dwie podwójne triody 6N1 (po jednej na kanał) oraz lampa emisyjna 6E2 z paskiem wskazującym wysterowanie (trochę nowsze "magiczne oko"). Wszystkie typu NOS chińskiej produkcji.

Środek Fatmana iTube mkII  podzielono aluminiowym kątownikiem będącym też radiatorem dla przykręconej do niego końcówki mocy. Z płytki USB i z gniazd RCA sygnał trafi a ekranowanymi kabelkami do dwupozycyjnego przełącznika, a dalej do otwartego potencjometru. Stąd biegnie do lamp wejściowych, następnie przez polipropylenowe kondensatory do końcówki mocy, którą tworzy układ scalony TDA7265.

Według danych katalogowych, układ ten przy 1%, a więc "normatywnych" zniekształceniach, oddaje 12 W na 8 omach; materiały firmowe mówią o mocy 25 W dla każdego z kanałów, zobaczymy więc, jak tę rozbieżność wyjaśni nasze laboratorium.

Wraz ze wzmacniaczem Fatman iTube mkII dostajemy stację dokującą dla iPhone`a lub iPoda. Stacja zasilana jest z osobnego, ściennego zasilacza 12 V DC i ma pilota, za pomocą którego możemy sterować odtwarzaniem muzyki z iPoda/Phone`a, zmienić siłę głosu lub barwę.

Odsłuch

To dźwięk przygotowany inteligentnie, a raczej sprytnie. Chociaż rozdzielczość nie jest wysoka, to pewne znamiona dynamiki i detaliczności mogą zrobić wrażenie. Dźwięk jest tym sposobem trochę podrasowany, atrakcyjny, odsuwa uwagę od swoich słabości.

Nie wycofano wyższej średnicy, co ustawia brzmienie w gotowości nawet do natarczywości, która jednak nie pojawia się zbyt często. Ale nie jest to dźwięk powściągliwy i ostrożny.

Balans tonalny jest ustawiony wyraźnie wyżej niż w bezwstydnie lampowym Xindaku MT-2, wyżej też niż w neutralnym Cambridge. Zarazem nie jest to okupione utratą dostatecznej masy, mimo że niski bas jest już wyraźnie wycofany.

To zasługa płynności i nasycenia harmonicznymi - bogaty wyższy bas jest na tyle sugestywny, że zastępuje prawdziwe "mięcho", nawet je czasami naśladuje. To, że prawdziwego basidła nie ma, da się ustalić, ale nie czujemy się poszkodowani i oszukani.

Nieoczekiwanie (pozornie) znacznie lepiej zabrzmiały z Fatmanem iTube mkII wymagające nagrania klasyki i jazz; przy mocnej muzyce rockowej, skompresowanej i zwykle przesterowanej było gorzej, jakby wzmacniacz się z jednej strony denerwował i wyostrzał, a z drugiej - kapitulował, nie będąc w stanie dostarczyć odpowiedniej mocy. Przejawiało się to w spłaszczeniu i skupieniu sceny dźwiękowej pośrodku.

Fatman iTube mkII bardzo dobrze współpracuje ze słuchawkami - jakiekolwiek specjalizowane wzmacniacze słuchawkowe kosztujące mniej niż 1000 zł chyba nie okażą sięwyraźnie lepsze. Odsłuch iPoda (4. generacji, 160 GB) był przyjemny, ale znacznie mniej satysfakcjonujący niż odtwarzacza CD.

Barwa - niezła, ale dynamika wyraźnie zgaszona. Fatman iTube mkII to nietypowy wzmacniacz. W brzmieniu trochę nierówny i nieprzewidywalny, ale potrafi mile zaskoczyć. Dobry wzmacniacz słuchawkowy, stacja dla iPoda i wejście USB to plusy nie mniejsze niż lampowe akcenty.

Wojciech Pacuła

Specyfikacja techniczna

FATMAN iTube mkII
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x 13
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x 18
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 1x 0,34
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 85
Dynamika [dB] 99
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 37
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Fatman iTube mkII

W materiałach fi rmowych odnalazłem tylko ogólną uwagę o mocy wyjściowej, która ma wynosić 2 x 25 W (bez wnikania w "niuanse" obciążeniowe). Jednak nawet po podłączeniu 4 omów trochę do tego brakuje, hybrydowy maluch potrafi z siebie wykrzesać 20 W w jednym kanale i 2 x 19 W w stereo.

Moc dla 8 omów spada i wynosi tylko 13 W w każdym z kanałów. Zatem, mimo że wzmacniacz jest cherlawy, warto zmusić go do jakiegokolwiek wysiłku, podłączając kolumny 4-omowe. Czułość jest bliska standardowej (0,34 V), każde źródło poradzi sobie z wysterowaniem.

Szumy nie są rewelacyjnie niskie (-85 dB), ale też niewiele wyższe niż w innych wzmacniaczach tego testu. Pasmo przenoszenia (rys.1) wygląda przyzwoicie, widać spadki na skrajach, jednak zarówno przy 10 Hz, jak i 100 kHz udaje się utrzymać w zakresie -2 dB.

Lampowość Fatmana jest tylko częściowa, więc rządy parzystych harmonicznych wcale nie są takie oczywiste, ale faktycznie najsilniejsza jest druga, której poziom wynosi -73 dB, kolejna trzecia mieści się tuż nad -90 dB, a następne leżą już bardzo nisko (rys. 2).

Pomiar THD+N (rys. 3) pokazuje zaskakująco przyjemny widoczek, wartości poniżej 0,1 % mamy niemal w całym zakresie mocy znamionowej.

FATMAN testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu