NAD
C 316 BEE (wzmacniacz zintegrowany)

Obserwuję urządzenia NAD od ponad dwóch dekad i cieszę się, że niemal każdy ze wzmacniaczy stereo, w tym C 316BEE, wciąż ma w sobie sporo z - chyba już można powiedzieć - ponadczasowego, stylu firmy. Klasyką klasyk są niskobudżetowe wzmacniacze NAD-a, bo przecież od nich zaczynał on swoją karierę.

Testy porównawcze

C 316 BEE (wzmacniacz zintegrowany)
ROTEL
RA-10
C 316 BEE (wzmacniacz zintegrowany)
XINDAK
A06

Nasza ocena

Wykonanie
Klasyczny NAD, chociaż dostępny także w wersji szarosrebrzystej, wewnątrz solidny układ z transformatorem toroidalnym.
Laboratorium
Moc wyraźnie wyższa niż w deklaracjach producenta (2 x 49 W/8 Ω, 2 x 73 W/4 Ω), umiarkowany szum, niskie zniekształcenia, szerokie pasmo.
Brzmienie
Swobodne, płynne, lokujące najwięcej emocji i barw w zakresie średnicy, góra subtelnie wygładzona, bas dla rytmu.
Artykuł pochodzi z Audio

Najtańszy "Nadzik" został wykonany przyzwoicie, front oraz wszystkie elementy regulacyjne są wprawdzie plastikowe, co jednak w tej cenie jeszcze nie razi.

Główna baza konstrukcji jest już oczywiście metalowa, o dobrą wentylację dbają wycięte w górnej ściance otwory, przez które można dojrzeć część zasilacza i końcówek mocy. NAD nigdy nie upierał się przy skrajnym minimalizmie, więc "316-tka" ma aż pięć wejść liniowych, a do tego jedną pętlę dla rejestratora (kto go dzisiaj używa...).

Gniazdko dla źródła podręcznego (mini-jack) znajduje się na przedniej ściance, razem z wyjściem słuchawkowym. NAD C 316 BEE nie "boi się" także pokręteł regulatorów barwy i zrównoważenia kanałów, ale jeśli ich nie potrzebujemy, to mamy też przycisk Tone Defeat, wyłączający ze ścieżki sygnałowej zbędne wtedy układy. Pokrętło wzmocnienia sprzęgnięto z klasycznym potencjometrem analogowym.

Wszystkie RCA są złocone (podobnie jak styki gniazdek na przedniej ściance), a pojedyncze zaciski głośnikowe mają masywne, choć plastikowe nakrętki. Nie trzeba jednak walczyć z żadnymi zaślepkami (przynajmniej w moim egzemplarzu ich nie było), terminale są od razu gotowe na wtyki bananowe. Kabel sieciowy zainstalowano na stałe, co niektórzy mogą odebrać jako ograniczenie.

Odsłuch

Trudno mówić o potężnym basie czy piorunującej dynamice, jednak NAD C 316 BEE wygrywa z konkurentami barwą i prawdziwością środka pasma. To największy atut tego malucha - potrafi pokazywać różnice, a przy tym nasycać dźwięk i czynić go wiarygodnym.

NAD C 316 BEE spisuje się dobrze w każdych okolicznościach, choć najwięcej z jego charakteru można usłyszeć przy instrumentach akustycznych. Trochę je wygładza, usuwając po części naturalne chropowatości, jednak bez przesadnego zmiękczenia.

Syntetyczne dźwięki wzmacniacz do pewnego stopnia łagodzi, dodaje trochę słodyczy, którą można traktować jako przyjemną modyfikację, niekoniecznie odkształcenie.

Wysokie tony ograniczają metaliczność, lecz nie odbierają blachom blasku. Nie wszystkie detale są widoczne jak pod lupą, dźwięki główne czasami je przysłaniają, owa "redukcja" jest jednak bezbolesna i proporcjonalna - dzięki temu całe brzmienie jest spójne i nie przesuwa uwagi w stronę góry pasma.

Bas pielęgnuje rytm, dba o kontury, czasami pojawia się nisko, ale pozostaje raczej delikatny i wpleciony. W sumie to dźwięk przyjemny i prawdziwy, niedążący ani do kreowania dziwnych klimatów, ani do bezlitosnej precyzji, na którą takiego malucha pewnie nie byłoby stać, za to przemyca do swojej naturalności pewną dawkę miękkości i subtelności.

Radek Łabanowski

Specyfikacja techniczna

NAD C 316 BEE (wzmacniacz zintegrowany)
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x 49
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x 73
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 1x 0,24
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 85
Dynamika [dB] 103
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 58
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
NAD C 316 BEE (wzmacniacz zintegrowany)

NAD nie po raz pierwszy znakomicie spisuje się w laboratorium, zwłaszcza na tle ostrożnych deklaracji producenta; moc przy 8 omach wynosi 61 W w jednym i 2 x 49 W przy dwóch wysterowanych kanałach.

Obciążenie 4-omowe przynosi jeszcze wyższą moc, odpowiednio 92 i 2 x 73 W. Moc maksymalną uzyskamy przy napięciu wejściowym 0,24 V, które będzie w stanie dostarczyć każde liniowe źródło sygnału. Rewelacji nie ma pod względem poziomu szumów, ale i tak odstęp 85 dB jest najlepszy w testowanej grupie.

W pasmie przenoszenia (rys.1) spadek przy 10 Hz dla 8 i 4 omów wynosi -0,7 dB, a przy 100 kHz odchyłka od poziomu referencyjnego jest w granicach +/-0 .1 dB, w zależności od obciążenia nie ma o czym mówić. Spektrum zniekształceń (rys. 2) pokazuje co prawda trzecią harmoniczną, jednak jej poziom to bardzo niskie -88 dB, kolejne nieparzyste znajdują się już poniżej -100 dB.

Ze zniekształceniami poniżej 0,1 % wzmacniacz pracuje z mocą już powyżej 2 W dla 8 omów i 3,5 W dla 4 omów (rys. 3).

NAD testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio kwiecień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu