KEF
XQ20

W przypadku KEF-a ani sam przetwornik wysokotonowy nie jest wielce oryginalny (to przecież jednocalowa kopułka), ani bogactwo całego układu, dwudrożnego, dwugłośnikowego, nie jest nadzwyczajne. A jednak KEF nie musi obawiać się uznania XQ20, jak też jakiejkolwiek innej swojej konstrukcji, za pospolitą.

Nasza ocena

Wykonanie
Awangardowy kształt obudowy w połączeniu z układem Uni-Q daje zupełnie wyjątkowy efekt. Firmowa technika koncentrycznych przetworników.
Laboratorium
Charakterystyka dobrze zrównoważona z lokalnymi nierównomiernościami, dobra efektywność (86 dB) przy nietrudnej impedancji 6 omów.
Brzmienie
Wyjątkowo plastyczne, przejrzyste i komunikatywne, połączenie spójności i rozdzielczości w całym pasmie. Wysokie tony żywe i detaliczne, bas dobrze nasycony.
Artykuł pochodzi z Audio

Z drugiej strony nie można mówić o dosłownej innowacyjności, bo patent KEF-a liczy sobie już ponad dwadzieścia lat i spotkaliśmy go w ponad dwudziestu testach Audio.

Większość Czytelników doskonale wie o co chodzi, więc ten fragment adresujemy do adeptów, pragnąc również podkreślić, jak różnymi drogami idzie rozwój techniki głośnikowej, do jak ideowo sprzecznych rozwiązań dochodzą różni producenci (również ci bardzo szanowani), mimo to osiągając na końcu bardzo dobre rezultaty.

Centrum w centrum

U KEF-a najważniejszy jest nie sam typ głośnika wysokotonowego, ale miejsce, w którym on się znajduje - centrum głośnika nisko-średniotonowego. Miejsce to oczywiście ogranicza wybór typu głośnika wysokotonowego, trudno tu bowiem wprowadzić przetwornik wstęgowy.

Na szczęście relatywnie łatwo jest zaimplementować najpopularniejszą kopułkę, zwłaszcza gdy zamiast magnesu ferrytowego zastosuje się znacznie mniejszy magnes neodymowy, dla którego już łatwo wygospodarować miejsce w obrębie większego układu magnetycznego głośnika nisko-średniotonowego.

Kopułka znajduje się w otworze powstałym na skutek braku (w stosunku do typowej konstrukcji) nakładki przeciwpyłowej stożkowej membrany niskośredniotonowej. Tak to wymyślono na początku lat 80. i tak, tylko z kosmetycznymi zmianami w stosunku do zasadniczych cech układu, do dzisiaj wyglądają firmowe układy Uni-Q.

Ale głośnik wysokotonowy uwięziony w głośniku nisko-średniotonowym nie był przecież celem samym w sobie, tym bardziej że taka jego pozycja nie tylko określa specjalne wymagania co do konstrukcji obydwu przetworników, ale też zawsze (nawet w najnowszych wersjach Uni-Q) utrudnia uzyskanie gładkiego przebiegu w zakresie najwyższych częstotliwości (na skutek odbić fal od pojawiającej się w takiej konstrukcji krawędzi otaczającej kopułkę). Po co więc tyle trudu i koniecznych kompromisów?

Zalety muszą być ważkie i jest ich całkiem sporo. Po pierwsze, co najłatwiej wytłumaczyć, w takim układzie obydwa przetworniki kreują punktowe źródło dźwięku dla całego przetwarzanego pasma - nie następuje "rozmycie" na odcinku łączącym środek membrany niskośredniotonowej z wysokotonową, bo długość tego odcinka wynosi zero.

Wszystkie dźwięki słyszymy dobrze zintegrowane, znajdując się nawet w bardzo małej odległości od zespołu głośnikowego - zalecana odległość słuchacza od kolumny przestaje być funkcją rozsunięcia głośników zespołu.

To jednak, prawdę mówiąc, zaleta bardziej teoretyczna w stosunku do innych, klasycznie konstruowanych monitorów, gdyż niewielkie rozsunięcie przetworników układu dwudrożnego powoduje, że podczas słuchania ich już z odległości 1 metra nie odczujemy żadnego związanego z tym problemu.

Kef QX20 - obudowa wyjątkowa

Uni-Q w historii i ofercie KEF-a nie jest żadnym zaskoczeniem, natomiast forma obudowy zaprojektowana dla serii XQ była i wciąż jest wyjątkowa na tle innych kolumn tej firmy. Zarówno najpopularniejsza seria iQ, jak też seria Reference powielają znany również u innych producentów schemat z wygiętymi bocznymi ściankami, które płynnie łączą się z tyłu. W XQ boczne ścianki też są lekko wypukłe, jednak nie tylko one.

Jeszcze bardziej zwracają uwagę silnie wyoblone ścianki górna i dolna. Tak przygotowana skorupa obudowy będzie zarówno bardzo sztywna jak też będzie dobrze opierać się generowaniu wewnątrz fal stojących. Testowana para została pokryta lakierem fortepianowym. Dostępna jest też wersja w fornirze wiśniowym, również na wysoki połysk.

Na front położono czarną "drapaną" blachę aluminiową - uwolnienie się przynajmniej tutaj od agresywnego połysku naprawdę pomaga. W sumie XQ prezentują się nowocześnie i niebanalnie, mają w sobie najwięcej awangardowego "designu".

Odsłuch

Mniejszy brat Kef XQ20, model Kef XQ10, zrobił w swoim czasie (test w Audio 2/2008) doskonałe wrażenie. Dlatego podłączając Kef XQ20 już "wiedziałem, czego chciałem". Oczekiwałem powtórzenia zalet XQ10, a nawet ich rozszerzenia o mocniejszy bas.

Ten miałby wynikać z zastosowania większego głośnika w większej obudowie. Skoro tak, to teoretycznie i w zakresie tonów średnich musi się coś zmienić. A ponieważ są to naczynia połączone, więc całe brzmienie może być inne... również teoretycznie.

W praktyce tak blisko skoligacone konstrukcje, pochodzące z tak doświadczonej i przewidywalnej firmy, jak KEF, będą wpisywać się w określony przez konstruktora profil, chociaż nawet niewielkie przesunięcia akcentów mogą wywoływać różne opinie.

Przede wszystkim dlatego, że mocniejszy bas, bez względu na to, czy już "za mocny", czy tylko "dość mocny", zmienia proporcje i odbiera prymat zakresowi średniowysokotonowemu.

Przytoczę podsumowanie brzmienia XQ10: "Lekko rozjaśnione, lecz w przyjemny, muzykalny sposób. Dźwięczne, szybkie, otwarte i subtelnie metaliczne." O Kef XQ20 też mogę wydać pochlebną opinię, ale już nie dokładnie taką samą.

Kolumny Kef XQ20 dzięki rzeczywiście mocniejszemu zakresowi niskotonowemu, przechodzącemu w dobrze wypełniony środek, jest jeszcze lepiej zrównoważony niż XQ10. Nie ma już mowy o żadnym rozjaśnieniu, chociaż dźwięk jest wciąż detaliczny, szybki, wyraźnie nastawiony na dokładność i neutralność.

Nie pozwalało tego osiągnąć wzmocnienie górnej części pasma w XQ10, a mimo to brzmienie mniejszego monitora w ogólnym bilansie nie ucierpiało, bo pozwalało nie tylko dostrzec, ale wręcz napawać się wybitną klasą wysokich tonów, szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie słyszaną z żadnego KEF-a.

Ten zakres był głównym i całkowicie pozytywnym bohaterem brzmienia XQ10, natomiast w XQ20 zostaje już przywołany do szeregu. Zachowuje wszystkie przymioty chwalone w XQ10.

I chociaż nie są one już tak wyraziście eksponowane, góra jest spokojniejsza, mniej efektowna, to z pewnością również jej jakości zawdzięczamy ogólne wrażenie bogactwa szczegółów, otwartości i bezpośredniości, "zdjęcia kotary" pomiędzy głośnikami a słuchaczem.

Służy temu również dobre wyrównanie i zintegrowanie w całym pasmie, ucho przyjmuje ten dźwięk bez żadnego wysiłku i domysłów, że gdzieś czają się jakieś kłopoty.

Jeszcze więcej plastyczności i "przylepności" ma brzmienie Elaca, lecz coś za coś - KEF ma lepszą artykulację i rozdzielczość, której obszarem jest cały zakres średniowysokotonowy. Jego dobre zintegrowanie może wydawać się oczywistością przy stosowaniu układu przetworników koncentrycznych, a to wcale nie takie proste - również tutaj trzeba umiejętnie zestroić filtry.

Połączenie nisko-średniotonowego z wysokotonowym wykonano po mistrzowsku, nawet po dłuższym odsłuchu nie pojawiają się sugestie, że czegoś jest albo za dużo, albo za mało - o ile tylko przyjmujemy wyrównanie w zakresie kilku kHz za stan pożądany.

Jego owocem jest właśnie dźwięk bezpośredni, czytelny, a przy dobrej jakości przetworników czysty i rozdzielczy, jednak bez specjalnego ocieplenia czy pogłębiania sceny, do czego przydają się już pewne ruchy na charakterystyce.

Wynika z tego, że Kef XQ20 nie czaruje własnym, specyficznym klimatem i z kiepskimi nagraniami nie zabrzmi cudownie. Nie maskuje problemów, chociaż ich nie wyostrza, nie jest okazem okrutnego, bezwzględnego czy nudnego sucholca, który bardzo dobrze wykonuje program obowiązkowy, a ponadto nic.

Kolumny Kef XQ20 grają żywo, dźwięcznie i soczyście, w dynamice i na basie ustępują Triangle Trio i są równorzędne względem B&W CM5.

Niskie tony XQ20 nie są w jakiejkolwiek mierze specjalne i wyjątkowe, nie szaleją na pierwszym planie, jednak również z ich dobrej kondycji całe brzmienie czerpie zarówno soczystość, jak i szybkość, a wsparcie dla średnicy pozwala jej nabrać masy i autorytetu, nawet przy mocnym przejściu w kierunku wysokich tonów.

Brzmienie XQ20 jest po prostu kompletne i trudno mu cokolwiek poważnie zarzucić, biorąc pod uwagę wielkość i cenę.

Oczywiście KEF nie musi się wszystkim najbardziej podobać - pewne cechy rywali też są trudne do zlekceważenia. Jeżeli jednak bierzemy pod uwagę przede wszystkim neutralność i naturalność - rozumianą nie jako złagodzenie, ocieplenie i zaokrąglenie, lecz właśnie wyrównanie, rzetelność, dokładność, a do tego wcale nie chcemy odpuszczać dynamice, dobremu basowi, przestrzeni i detaliczności - to w tym teście Kef XQ20 okazują się najbardziej wszechstronne.

Obudowa wewnątrz wzmocniona jest poziomym wieńcem i dlatego można jej wybaczyć, że front ma grubość tylko 18 mm. Obudowę dość stanowczo wytłumiono, mimo że to bas-refleks, a nie równoległe ścianki zmniejszają intensywność fal stojących.

Co więcej, w komplecie jest piankowa zatyczka (o przekroju dopasowanym do nietypowego kształtu tunelu), za pomocą której można zmienić tryb pracy obudowy na zamknięty.

Tego typu dodatki spotykamy coraz częściej, ale zwykle w konstrukcjach, które mają otwór z tyłu obudowy – na wypadek gdyby zostały umieszczone zbyt blisko ściany lub nawet powieszone w roli głośników efektowych.

W przypadku Kef XQ20, już po testach odsłuchowych można powiedzieć, że opcja zamknięcia otworu jest kierowana do osób, które basu po prostu nie lubią lub chcą za wszelką cenę oddać hołd lepszym charakterystykom impulsowym obudowy zamkniętej.

Wysokotonowy w objęciach

Umieszczenie głośnika wysokotonowego w centrum głośnika nisko-średniotonowego powoduje, że znajdują się one w takiej samej odległości od słuchacza, i to niezależnie od kąta, pod jakim obserwujemy układ. Zwolenników "wyrównania czasów dolotu" i kojarzonego z nim filtrowania 6 dB, "liniowej fazy" itd., może to bardzo zainspirować, ale okazuje się, że nie inżynierów KEF-a.

Im chodzi jeszcze o coś innego. Dzięki temu, że różnica odległości od obydwu przetworników do miejsca odsłuchowego - niezależne od kąta i dystansu - jest niezmienna, ustalone na osi głównej relacje fazowe są zachowane na innych osiach.

Usunięty zostaje podstawowy problem układów wielodrożnych, przedstawiony krótko przy konstrukcji Mentor 2; przebieg charakterystyki przetwarzania w zakresie częstotliwości podziału jest stabilny w szerokim zakresie kątów, nie pojawiają się typowe dla normalnych konstrukcji osłabienia.

W tym teście na przykładach Elaca i Ushera możemy zaobserwować, jak ostre filtrowanie również zmniejsza ten niekorzystny efekt. Jednak nasze pomiary w płaszczyźnie pionowej ograniczają się tylko do zakresu +/- 7°; przy większych stopniach z pewnością dostrzeglibyśmy przewagę Uni-Q.

I ostatnia sprawa: głośnik wysokotonowy, znajdujący się w wierzchołku stożka membrany niskośredniotonowej, czuje się trochę jak w dużej tubie, a jak wiemy, tuba zawęża charakterystyki kierunkowe... to chyba niedobrze?

Jednak w tym przypadku zachodzi korzystny efekt upodobniania sposobu rozpraszania z głośnika wysokotonowego do rozpraszania z głośnika nisko-średniotonowego (znowu w okolicach częstotliwości podziału - częstotliwości te promieniuje nie cała membrana, ale jej środkowa część, bliska kopułce wysokotonowej, a od kopułki fala zostaje poddana "ukierunkowaniu" przez stożkowy profil membrany niskośredniotonowej.

Kiedy poza osią główną charakterystyka przetwarzania nieuchronnie opada w kierunku częstotliwości wysokich (im większy kąt, tym szybciej), dzieje się to w sposób "kontrolowany", bez poważnych lokalnych osłabień i wyskoków.

Wszystko to zmierza do osiągnięcia wielu korzystnych cech właściwych promieniowaniu pojedynczego, szerokopasmowego przetwornika (jaki zresztą Uni-Q przypomina z zewnątrz), przy jednoczesnym wyeliminowaniu jego najważniejszego ograniczenia, wynikającego z pracy jednego układu drgającego, który nie jest zdolny przetwarzać szerokiego pasma.

Uni-Q składa się z dwóch niezależnych przetworników, z odrębnymi membranami, cewkami drgającymi i układami magnetycznymi, podłączonymi przez odpowiednie filtry zwrotnicy, tyle że zintegrowanymi ze sobą w sposób redukujący niektóre wady klasycznych układów dwudrożnych z rozsuniętymi przetwornikami.

Specyfikacja techniczna

KEF XQ20
Wymiary [cm] 38,5 x 23 x 30
Rodzaj głośników P
Efektywność [dB] 86
Impedancja (Ω) 6
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Kef XQ20

Charakterystyka impedancji ma swoje "globalne" minimum przy 20 kHz, gdzie pojawia się wartość ok. 3,5 oma. Wedle takiej wskazówki impedancja znamionowa musiała być określona jako 4 omy. Jednak bardziej praktycznie będzie wziąć pod uwagę lokalne minimum przy 150 Hz, które ma wartość powyżej 4,5 oma i na takiej podstawie uznać, że XQ20 to konstrukcja znamionowo 6-omowa, zresztą bardzo podobnie, jak mniejsze XQ10. A 86 dB to całkiem dobra efektywność przy 6 omach. Bardzo stromy szczyt impedancji przy 1,7 kHz wynika z zastosowania ostrych filtrów dzielących sygnał między przetwornik nisko-średniotonowy a wysokotonowy modułu Uni-Q.

W rodzinie charakterystyk przetwarzania zmierzonych pod różnymi kątami jak zwykle wyodrębnia się najniższym poziomem przebieg z osi 30°. Pozostałe leżą bardzo blisko siebie, co w dużym stopniu jest zasługą koncentrycznego układu przetworników, stabilizującego korelację fazową między przetwornikami w zasadzie pod dowolnym kątem. Pewną ceną, jaką zawsze trzeba zapłacić w przypadku Uni-Q, jest pofalowanie zakresu wysokich tonów, powodowane przez odbicia fal od elementów sekcji niskośredniotonowej.

Szereg drobnych nierównomierności wprowadza też maskownica, ale radykalnie nie psują one obrazu. Ogólniejsza tendencja charakterystyki to lekkie wznoszenie ku wysokim częstotliwościom, z równoczesnym wyeksponowaniem niskich tonów (w przypadku pracy bas-refleksu); wówczas spadek -6 dB mamy poniżej 40 Hz. Zamknięcie otworu, zgodnie z oczekiwaniami, skutkuje znacznie wcześniejszym, choć łagodniejszym spadkiem charakterystyk.

KEF testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu