MONITOR AUDIO
GX200

Kłopot wynika z tego, że nie mamy w zwyczaju robić indywidualnych testów urządzeń innych niż bardzo drogie i ekskluzywne, ewentualnie zupełnie nietypowe, które nie mają żadnej konkurencji. Trudno więc testować w taki sposób kolumny głośnikowe za 9000 zł, bo - mimo że to już znaczna kwota - to o rywali i przygotowanie testu porównawczego nie jest tutaj trudno. Ale dla kogo jest to kłopot? Właśnie dla rywali.

Nasza ocena

Wykonanie
Piękne obudowy, piękne przetworniki, piękny detal...prawdziwy hi-end za przystępną cenę.
Laboratorium
Dobre zrównoważenie z delikatnym wznoszeniem wysokich częstotliwości i niskim basem (-6 dB przy ok. 35 Hz). Bardzo dobre rozpraszanie. Efektywność 86 dB, impedancja 4 omy.
Brzmienie
Nadzwyczajne połączenie plastyczności i przejrzystości. Gładka i delikatna góra pasma, soczysta i dokładna średnica, barwny bas. Spójne i z piękną głębią.
Artykuł pochodzi z Audio

Koniec wieńczy dzieło. A dzieło rozpoczęto bardzo spektakularnie, trzy lata temu, wprowadzając zupełnie nową (a nie tylko "odnowioną"), referencyjną serię Platinum. Tam też pojawiły się rozwiązania niestosowane wcześniej w Monitor Audio - np. wstęgowe przetworniki wysokotonowe, mocowanie wszystkich głośników długimi prętami do tylnej ścianki, membrany aluminiowe ze wzmacniającymi przetłoczeniami.

Wszystko to w tradycyjnie dla firmy, wzorowo wykonanych, a w tym przypadku jeszcze bardziej luksusowych, obudowach. W tamtym momencie pozostała część oferty firmy była już dobrze znana i wywodziła się z hierarchii stabilnej od wielu lat - tworzyły ją serie "brązowa" (Bronze BR), "srebrna" (Silver RS) i do niedawna najlepsza (zanim pojawiła się "platynowa") "złota" (Gold GS). Produkty te były wciąż całkiem nowoczesne, cieszyły się sporą popularnością i mogłoby tak jeszcze zostać...

Okazało się jednak, że wprowadzenie serii Platinum nie było tylko dopełnieniem oferty, lecz początkiem szerzej zakrojonych zmian. Następny ruch nastąpił w samym środku - wymieniono serię Silver, wprowadzając generację RX, i od tego momentu było jasne, że dni serii GS są policzone.

A to dlatego, że w konstrukcjach serii RX wprowadzono tak ambitne elementy, że miejscami przelicytowały one poziom reprezentowany przez nominalnie wyższą serię GS. Została ona więc zaatakowana przez tańsze i nowocześniejsze RX-y, i wielu klientów zainteresowanych wcześniej skądinąd bardzo dobrymi "Goldami" z pewnością zostało zdezorientowanych.

Niektórzy może kupili RX-y, inni pewnie się wstrzymywali - ale musieli trochę poczekać, bo zanim wymieniono serię "złotą" - trochę z zaskoczenia, pod koniec zeszłego roku, wymieniono serię "brązową". Tym bardziej wzmocniło to presję na wymianę serii złotej, gdyż nawet w nowej serii brązowej (BX) pojawiły się rozwiązania mające korzenie w Platinum!

Kiedy więc dowiedziałem się o dostępności pierwszych "sampli" nowej serii GX w lutym tego roku, nie byłem zdziwiony takim ruchem firmy, chociaż imponowało to, że potrafi ona w takim tempie wymieniać serię za serią. Wraz z Monitor Audio GX200 dostaliśmy materiały datowane już 7 grudnia 2010 r. z nadtytułem: "do natychmiastowego wykorzystania".

Tropem PL-ek...

Jest tam nieskromna zapowiedź, że nowe konstrukcje będą przypominać bardziej modele serii Platinum niż dotychczasowe GS-y; czego zresztą oczekiwaliśmy, obserwując nowe serie RX i BX. A jest chyba jeszcze lepiej, niż się spodziewaliśmy...

GX-y wyraźnie idą tropem PL-ek, zarówno pod względem techniki samych przetworników , ich konfiguracji, jak też formą obudowy. Dzięki temu "złote" znowu jest wyraźnie lepsze niż "srebrne".

Wcześniej - w serii GS - obudowy były zasadniczo prostopadłościanami (podobnie jak w seriach srebrnej i brązowej), tyle że z subtelnie zaoblonymi krawędziami i oczywiście perfekcyjnie wykończone naturalnymi fornirami.

Teraz kształt obudowy uległ zmianie - boczne ścianki są lekko wygięte. Głębokość nie jest w żadnej mierze problematyczna (30 cm), chociaż "na oko" wydaje się znaczna - bo widzimy ją na tle niewielkiej szerokości.

Do tego ponownie mamy do czynienia z doskonałym użyciem naturalnych fornirów (np. dodatkowe paseczki na zaokrąglonych krawędziach), które dostępne są może nie w rozpasanym, ale w satysfakcjonującym wyborze: bubingi, orzecha i dębu. A skoro są też wersje w czarnym i białym lakierze fortepianowym, to chyba każdy znajdzie coś dla siebie.

Jakość pierwsza klasa

Lecz przede wszystkim - jakość! Podoba mi się to, że wersji fornirowanych nie lakierowano na wysoki połysk. Wręcz przeciwnie - widać dość głęboki rysunek naturalnego drewna (w teście wersja orzechowa).

Tak szczupła i z natury niestabilna obudowa nie mogła pozostać bez cokołu, co producent wykorzystał również w sferze wizualnej, przygotowując podporę bardzo oryginalną, a przy tym zwracającą uwagę swoją solidnością. Dwa masywne, odlewane, a przy tym finezyjnie wyprofilowane elementy pozwalają wkręcić bardzo duże kolce w dużym rozstawieniu.

Równie funkcjonalnie, nowocześnie i estetycznie rozwiązano problem maskownicy - podobnie jak w coraz większej liczbie konstrukcji, trzymana jest przez ukryte w przedniej ściance magnesy, ale sama nie jest ramką z MDF-u z naciągniętym materiałem, lecz perforowanym płatem metalu, pokrytym czarnym lakierem proszkowym.

Jak się okazuje (w naszych pomiarach), to akustycznie bardzo dobre rozwiązanie, a w samej ochronie bardziej skuteczne niż uginająca się tkanina.

Wyraźna jest jednak zasadnicza odmiana, jaką przeszedł design Monitor Audio, i jaka została ostatecznie ukończona właśnie z nową serią GX. Obudowy Monitor Audio były zawsze wyjątkowo ładne, ale całe konstrukcje w przeszłości nadmiernie obciążano błyszczącymi dekoracjami, zbyt dużym zróżnicowaniem kolorów, dodatków itp.

To nie była elegancja na najwyższym poziomie. Teraz - choć nowe GX-y wcale nie są nijakie i ponure, przecież nawet przez maskownice będzie widać błyszczące membrany i pierścienie - wyglądają czysto i szlachetnie, a przy tym czuć doskonałe materiały, z jakich są wykonane.

Seria GX

W skład serii GX wchodzi aż 8 konstrukcji, ale kilka z nich ma wyraźną specjalizację do kina domowego. Są więc dwa modele podstawkowe, różniące się m.in. wielkością przetwornika nisko-średniotonowego (GX50 - 15 cm, GX100 - 18 cm), dwa wolnostojące (nasz Monitor Audio GX200 i większy GX300), których różnice omówimy za chwilę, dwa centralne - dwudrożne GXC150 (z parą 15-tek) i trójdrożne GXC350 (z parą niskotonowych 18-tek i średniotonową 12-tką).

Wreszcie bardzo rozbudowany głośnik surroundowy, którego zespół aż 6 przetworników może pracować w konfiguracji dipola lub biopola; subwoofer GXW-15, jak symbol wskazuje, ma 15-calowy przetwornik (w obudowie zamkniętej) i bardzo rozbudowany system kalibracji.

Układy i przetworniki

Układy głośnikowe obydwu kolumn wolnostojących są do siebie podobne i nawiązują do tego, co znamy z dwóch kolumn serii Platinum (PL200 i PL300). Inaczej, niż w innych (niższych) seriach Monitor Audio, inaczej też niż w poprzedniej serii GS, nie ma tu układu dwuipółdrożnego ani tym bardziej dwudrożnego, a tylko - i aż - od razu układy trójdrożne, i to w obydwu przypadkach z dwoma głośnikami niskotonowymi, tyle że różniącymi się (między obydwoma konstrukcjami) wielkością - w większych GX300 są to przetworniki 18-cm, a w Monitor Audio GX200 - 15-cm. Widać tu politykę podobną jak w serii CM B&W.

Natomiast przetworniki średniotonowe w Monitorach są takie same i niewielkie - o średnicy 12 cm (w konstrukcji centralnej GXC350 zastosowano dokładnie taki sam zestaw przetworników, jak w największych GX300, chociaż w mniejszej obudowie - zamkniętej).

Ten sam kaliber średniotonowego stosowany jest w modelach Platinum, co wyraźnie wskazuje na priorytety konstruktora: układ trójdrożny jest dobrą okazją ku temu, aby do przetwarzania średnich tonów zastosować głośnik o małej średnicy, który będzie miał zawsze lepsze rozpraszanie w zakresie kilku kHz niż większy głośnik.

Z zewnątrz kolumn Monitor Audio GX200 nie widać innych smaczków wskazujących na średniotonową specjalizację, ale ponieważ "dwunastka" nie jest stosowana w żadnej konstrukcji serii GX jako głośnik nisko- średniotonowy, więc można przypuszczać, że od podstaw została zaprojektowana do przetwarzania średnich częstotliwości.

Para niewielkich, 15-cm niskotonowych wraz z jeszcze mniejszym 12-cm średniotonowym wygląda bardzo filigranowo. Z kolei znajdujący się na samej górze wstęgowy przetwornik wysokotonowy prezentuje się w takim towarzystwie wyjątkowo okazale.

Wstęgowa membrana ma jednak coś wspólnego z wcześniejszymi "patentami" firmy - wykonana jest w technologii C-CAM (ogólnie stop aluminiowo- magnezowy), podobnie jak membrany pozostałych głośników.

W ich przypadku udoskonalenia dotyczą głównie profilu membrany, jako że membrany metalowe traktowane są - od zawsze - przez firmę priorytetowo (choć dopiero od niedawna pojawiły się również w najtańszej serii BX). W serii GX widzimy kolejną ewolucję w obrębie samej powierzchni membrany - zamiast znanych już wgłębień, promienie wychodzące z okręgu znajdującego się w miejscu łączenia z cewką.

Całą membranę w kolumnach Monitor Audio GX200 wykonano z jednego kawałka metalu i połączono z zawieszeniem o wklęsłym profilu - tak samo w przypadku niskotonowych jak i średniotonowego.

Na zewnątrz znajduje się jeszcze elegancko błyszczący pierścień - tym razem to nie dołączony element, jak w B&W, ale widoczna obręcz samego kosza, na której nie widać jednak żadnych śladów mocowania głośnika do obudowy.

Dla wtajemniczonych to nic nowego - wszystkie głośniki mocowane są długimi prętami (wkręconymi w układy magnetyczne) do tylnej ścianki. Stojąca za tym teoria mówi o dwóch korzyściach - o przynajmniej częściowym mechanicznym "odsprzęgnięciu" głośników od przedniej ścianki (na której wciąż się opierają, ale za pośrednictwem miękkich podkładek), co redukuje przenoszenie wibracji, i o usztywnieniu obudowy (za pomocą owych prętów). Dodatkowym atutem estetycznym jest właśnie "wyczyszczenie" frontu z elementów mocujących głośniki.

Odsłuch

Przyznaję, że drażni mnie pewna recenzencka maniera, a w każdym razie nie zgadzam się - być może z marginalnym i nieważnym, być może z głęboko zakorzenionym poglądem niektórych ekspertów - że konstruktor danego urządzenia ma kompletną wizję brzmienia, jakie chce osiągnąć, niemal każdego jego detalu, i konsekwentnie do realizacji tego planu zmierza, aż do osiągnięcia celu - czyli że na końcu procesu projektowania, a zwłaszcza strojenia, pojawia się brzmienie niemal dokładnie takie, jakie miał w głowie na samym początku. Oczywiście tanie kolumny nie mogą grać jak drogie, a żadne nie mogą grać idealnie.

Kompromisy są kompromisami, ale...te też są od samego początku precyzyjnie wymierzone - i nie stoją na przeszkodzie realizacji planu, bo są w ten plan wpisane. Tak sprawy wyobrażać może sobie właśnie...recenzent, który niczego nie konstruował.

W rzeczywistości końcowe brzmienie jest wcześniej nieznanym efektem spotkania czynników kontrolowanych i niekontrolowanych przez konstruktora, jest "trochę uporządkowanym chaosem". Jego wizja ewoluuje w ciągu całego procesu strojenia.

Oczywiście efekt ten ma znamiona danej firmy, konstruktora, jest kwestią wyboru - ale wyboru dokonanego w ramach określonego zasobu dostępnych dla konstruktora opcji, i to opcji, które ujawniają się dopiero w trakcie pracy.

Dlatego właśnie różne konstrukcje tego samego producenta brzmią odmiennie - niekoniecznie dlatego, że konstruktor tak to sobie sprytnie z jakichś powodów obmyślił, ale głównie dlatego, że "tak wyszło" - chociaż konstruktor mógł wybierać wśród różnych "wyjść".

Co to ma szczególnie wspólnego z Monitor Audio GX200. Trochę wbrew temu, co napisałem powyżej, ale w gruncie rzeczy tylko pozornie, od pewnego czasu kolejne testowane kolumny Monitor Audio brzmią podobnie...przecież nie tak samo.

I podobnie, jak wcześniej, jestem pod wrażeniem. Zarówno konsekwencji, umiejętności wypracowania stałego profilu, pewnych punktów stycznych dla konstrukcji z różnych serii, posługujących się przecież różnymi przetwornikami, jak też samego charakteru brzmienia, doprawdy wyjątkowego nie poprzez udziwnienie czy jakieś wyżyłowanie, lecz - plastyczność, bogactwo barwy i harmonię. To pojęcia po części subiektywne, ale skończenie obiektywne są tylko wyniki pomiarów…

Monitor Audio GX200 wprowadziły na scenę doskonałą plastyczność, nawet jeszcze więcej ciepła, a także wgląd w fakturę, w oddech, w wibrację. Wyśmienite jest wyodrębnienie pozornych źródeł, dźwięk okazuje się bardziej trójwymiarowy, instrumenty stają się bryłami, a nie tylko plamami.

Uchwycona jest ich odrębność, zarysy, a jednocześnie słychać akustyczną tkankę, która je łączy - o ile nagrane są w studio w jednym podejściu czy na koncercie, zachowują "wspólnotę", nie są powklejane w neutralne tło, mają ze sobą kontakt.

To cecha tylko bardzo dobrych kolumn, pozwalająca zrekonstruować "analogowość" naturalnego brzmienia, nawet gdy muzyka odtwarzana jest z całkiem przeciętnego cedeka. I w tym przypadku nie trzeba na to wydawać bajońskich kwot...

Środek pasma to nie wszystko, co ważne w brzmieniu Monitor Audio GX200, ale jest on naprawdę zjawiskowy. Wcale nie jest wyeksponowany i wyolbrzymiony, nie szarżuje z taką dezynwolturą jak z CM9, nie jest też tak wyrównany, wręcz wygładzony, ale przez to też odsycony, jak z V-6.3.

Ma wspaniałą soczystość i barwę niewynikającą z masywności i nadmiaru czegokolwiek, z jakiejkolwiek przesady. Jego bogactwo jest jakościowe - nie ilościowe. Nie jest też pobudzony, nie wyrywają się z niego żadne rejestry na tle sąsiednich, nie jest przechylony w stronę dołu lub góry, ma więc świetną równowagę, lecz nie jest bezosobowo neutralny i higieniczny, ma w sobie witalność, bez żadnej natarczywości.

Po takich zachwytach ryzykuję, że niektórzy będą zawiedzeni - jeżeli oczekują mocy i dynamiki naturalnych dźwięków na dużą skalę, to faktycznie z Monitor Audio GX200 aż tyle nie dostaną. Grają pięknie, z nasyceniem, jednak wciąż raczej subtelnie, a nie ekspansywnie.

Dolny środek ma właściwą gęstość, nie cierpi na odchudzenie, jakie przytrafia się konstrukcjom z małym średniotonowym, choć nie jest to jeszcze taki autorytet i dynamika, jakie właściwe są kolumnom znacznie większym.

Można przyznać, że nawet B&W CM9 wygenerował większą skalę i mocniejszy pierwszy plan, jednak nie był on tam tak wierny oryginałowi i zarazem nie miał urzekającej gracji i swobody, jak w Monitor Audio GX200.

Trąbka jest dźwięczna w całym zakresie, słychać grubość struny, rezonans pudła gitary. Środek jest tutaj świetnie wykształcony, niespłaszczony, a jednocześnie wpleciony i zgrany z górą oraz basem. Wysokie tony są wysmakowane, słodkie - ale nieprzesłodzone, bo selektywne i poukładane, lekko błyszczące, lecz niedzwoniące.

Bas, w przeszłości z Monitorów czasami pogrubiony, też jest dopracowany - mocny i z naturalną twardością. Wyśmienity wygląd, takie też brzmienie. Do natychmiastowego wykorzystania.

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

MONITOR AUDIO GX200
Moc wzmacniacza [W] 150
Wymiary [cm] 95 x 17 x 30 bez cokołu
Typ obudowy br-t
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 86
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Monitor Audio GX200
Również w tym przypadku producent stwierdza jednoznacznie, że impedancja znamionowa to 8 omów, a my mu się sprzeciwimy argumentując, że wraz z 3,5-omowym minimum przy 150 Hz nie może być o tym mowy...Impedancja znamionowa - to 4 omy. Nie jest to jednak impedancja niebezpieczna ani nawet trudna, wzmacniaczowi ułatwia też zadanie niewielka jej zmienność w całym pasmie. Częstotliwość rezonansową bas-refl eksu namierzamy - jak zwykle - poprzez minimum między wierzchołkami; tutaj wynosi ona ok. 40 Hz i okazuje się dobrze wymierzona - charakterystyka przetwarzana sięga z wysokim poziomem nisko, właśnie do 40 Hz, spadek -6 dB lokuje się przy 35 Hz, a w okolicach 100 Hz nie mamy wyraźnego wyeksponowania wnoszonego przez inne konstrukcje. Z tego też powodu, tym razem zamknięcie obudowy powoduje powstanie charakterystyki z bardzo wcześnie rozpoczynającym się spadkiem, która sprawdzi się chyba tylko w sytuacjach (ustawieniach i pomieszczeniach) generujących wyraźne wzmocnienie basu. W zakresie średnio-wysokotonowym charakterystyka wznosi się łagodnie i konsekwentnie, jest przy tym niemal wolna od lokalnych nierównomierności, płynnie przechodzi przez drugą częstotliwość podziału, dochodzi do samej granicy naszego pomiaru (20 kHz). Co się dzieje wyżej - dokładnie nie wiemy. Producent podaje pasmo do 60 kHz...chyba aż tak daleko nie sięga, tuż przed 20 kHz widać początek spadku. Jest też bardzo stabilna przy zmianie osi - tylko pod kątem 30O odchodzi wyraźniej od wiązki pozostałych, choć właśnie wtedy poziom wysokich tonów wyrównuje się ze średnimi. Nawet maskownica nie jest w stanie popsuć tej sielanki - wnosi zupełnie nieistotne zawahania. Doskonale zestrojony zespół, o charakterystyce bardzo szerokopasmowej, zrównoważonej, pozbawionej jakichkolwiek godnych zauważenia wad! Do tego przyzwoita efektywność przy nietrudnej impedancji - żadnych "ale".
MONITOR AUDIO testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu