ELAC
FS 57.2

Już kiedyś testowaliśmy kolumny o symbolu FS 57. Jestem tego pewien, ale nie wiem, kiedy to było dokładnie, nie znalazłem ich też w naszym internetowym archiwum -  przepraszam za tamtejsze braki… Pojawienie się indeksu "2" oczywiście usprawiedliwia powrót do tematu, choć nie zawsze za nowymi indeksami kryją się wielkie zmiany. Tym razem są one bardzo poważne, co widać już na pierwszy rzut oka - nowe "57-ki" w ogóle nie przypominają poprzednich modeli.

Nasza ocena

Wykonanie
Proporcjonalna, budząca zaufanie dwuipółdrożna konstrukcja, solidna, staranna i bez zbędnego blichtru.
Laboratorium
Czułość 87 dB przy impedancji 4 omy, charakterystyka dobrze zrównoważona z lekkim wycofaniem zakresu 2-4 kHz.
Brzmienie
Obszerne, nasycone, spójne i wyzbyte wszelkiej agresji. Choć bez krystalicznej przejrzystości, to z wyraźnymi, stabilnymi pozycjami na scenie.
Artykuł pochodzi z Audio

Seria 50 (teraz 50.2) jest najtańszą w ofercie Elaka, jej konstrukcje nie zawierają najbardziej charakterystycznych i prestiżowych firmowych rozwiązań technicznych, a więc sandwiczowych membran (błyszczące z zewnątrz "miski") w przetwornikach nisko-średniotonowych, ani tym bardziej wysokotonowego JET-a. Za takie atrakcje trzeba zapłacić Elakowi znacznie więcej, zwłaszcza w przypadku kolumn wolnostojących.

Jednak firma, która chce być znana na szerszym rynku, nie może zaczynać swojej oferty zbyt wysoko, stąd też seria 50.2, technicznie mniej "firmowa", co nie znaczy, że niskiej klasy. Patrząc na kolumny Elac FS 57.2 na tle testowanej grupy, można dostrzec, na czym polega jej przewaga w odbiorze dużej części klientów.

Dali i Paradigmy wyglądają bardzo nowocześnie i elegancko, ale są mniejsze i nie każdy im zaufa; JBL-e są jeszcze większe, lecz wyglądają tak niezwykle, że niejeden się ich wystraszy; wreszcie Rothy mają estetykę, nazwijmy to, niewyrafinowaną, kolumny Elac FS 57.2 są bardziej dostojne, spokojniejsze, no i stoi za nimi doskonale znana marka.

To taki "bezpieczny wybór" dla kogoś, kto nie jest pewien, czego dokładnie chce… Poza tym, że chce kolumny wolnostojące za niewiele ponad 2000 zł.

Dla mnie zaletą kolumn Elac FS 57.2 jest to, nie zostały wykonane w "piano black". Być może budżet był na to za krótki - bo już w droższej serii 60.2 błyszcząca czerń pojawia się na przedniej ściance - ale efekt końcowy jest bardzo udany.

Front polakierowano na czarny półmat, pozostałe powierzchnie oklejono folią drewnopodobną - w kolorze czarnym lub czereśniowym - i w sumie jest bardzo schludnie oraz bezpretensjonalnie.

Układ głośnikowy

Układ głośnikowy jest dwuipółdrożny, z parą tego samego typu 16-cm przetworników (niskotonowy/nisko-średniotonowy) z membranami aluminiowymi i 25-mm tekstylną kopułką wysokotonową.

Obydwa głośniki pracują we wspólnej komorze bas-refleks, wentylowanej do tyłu dwoma dużymi (o średnicy prawie 6 cm każdy) otworami, umieszczonymi na samym dole i na samej górze; dzięki dużej łącznej powierzchni otworów uda się uniknąć kompresji i turbulencji przy wysokich poziomach wysterowania, co jednocześnie bez względu na głośność prowadzi do ustalenia wysokiej częstotliwości rezonansowej obudowy; aby ją obniżyć ("przyciszając" jednocześnie wyższy bas), możemy otwory niezależnie zamykać lub przytłumiać, stosując pierścienie i zatyczki z wyposażenia - o ile mamy w pomieszczeniu problemy z nadmiarem basu.

Taka (lub inna) kombinacja z bas-refleksem i możliwością strojenia basu przez użytkownika jest charakterystyczna dla Elaka. Znacznie większy od kolumn Elac FS 57.2 podłogowiec serii ma symbol FS 58.2 i jest konstrukcją trójdrożną, z dwoma niskotonowymi "18-tkami" i "15-tką" w roli średniotonowego; w skład serii 50.2 wchodzą też dwie małe konstrukcje dwudrożne - BS 53.2 z 15-cm nisko-średniotonowym i BS 52.2 z 12-cm - ta druga przeznaczona raczej do powieszenia na ścianie, a więc głównie jako głośnik efektowy systemów wielokanałowych; jest też centralny - CC51.2.

Odsłuch

Nowe najtańsze kolumny Elac FS 57.2 są z zewnątrz nieelakowe - firma nie próbuje imitować droższych produktów, bez wysiłku proponuje kolumnę o dość standardowym, chociaż wciąż atrakcyjnym wyglądzie.

Tak też można by napisać o samym brzmieniu, co z kolei nie jest wielką zmianą w stosunku do Elaków z wyższych serii, które niezależnie od efektownych błyszczących membran, grały zawsze kulturalnie, miękko, nigdy nazbyt ostro, choć czasami z mocno nasyconym basem.

Kolumny Elac FS 57.2 nie sięgają takich wyżyn wyrafinowania, aksamitności wysokich tonów, przyjaznego ciepła basu i plastyczności średnicy, jak droższe modele firmy, ale mają z nimi wspólną cechę przynajmniej w sprawie zasadniczej - są podobnie zrównoważone, raczej zagęszczone niż rozrzedzone, w najmniejszym stopniu nie eksponują wysokich tonów, choć nie są oszczędne na dole pasma.

Tworzą więc brzmienie mocne, poważne, ale raczej spokojne, jeszcze nie potężne, bardziej stabilne niż dynamiczne, trochę uśredniające różne nagrania, niepodkreślające kontrastów, niewyciągające na wierzch realizacyjnych różnic, niewprowadzające też od siebie nerwowości i wyraźnych, specyficznych podbarwień, choć oczywiście całkowicie nie można było ich uniknąć - skupiają się jednak na dole, unikając wpływu na górę, nie zakłócając jej łagodności.

Chociaż nie ma ona nadzwyczajnej kombinacji przejrzystości i delikatności, znanej z wysokotonowych JET-ów, to kształtowano charakterystykę w tym kierunku (czego samo użycie tekstylnej kopułki wcale nie przesądza); udało się nawet, przy tak dobrym jej wtopieniu w środek i ustawieniu umiarkowanego poziomu, uratować sporo "powietrza", które dowodzi czystości przetwarzania oraz dociągnięcia do skraju pasma; nie ma za to - bo wszystkiego być nie może - też dość charakterystycznej dla droższych Elaków nuty słodyczy i miękkości.

Środek pasma jest mocny, nasycony, chwilami nawet pobudzony, nie ma jednak akcentowanego wyższego podzakresu, nie jest też zmiękczony ani podgrzany na dole. Wreszcie bas ma postać raczej amorficzną niż krystaliczną, chętniej tworzy gęsty akustyczny sos, niż atakuje twardym uderzeniem.

Przy takim profilu tonalnym wraz z takim rozłożeniem akcentów, całość brzmi w sposób skupiony, nieromantyczny, ale tym bardziej nieagresywny; kolumny Elac FS 57.2  nie szermują różnymi, zwłaszcza skrajnymi nastrojami, lecz starają się trzymać jakby głównego nurtu, nie drażniąc i nie przymilając się słuchaczowi.

Tym sposobem są bezpieczne i uniwersalne, choć nieekscytujące i nieczarujące; tym stylem przypominają mi trochę słuchawki Sennheiser - skądinąd cenione właśnie za neutralność. O tym, że jest tu spory potencjał, a co najmniej poprawność, przekonuje też stereofonia - czytelne dalsze plany, wyraźne skrajne pozycje, płynność i stabilne centrum.

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

ELAC FS 57.2
Moc wzmacniacza [W] 300
Wymiary [cm] 92,5 x 17 x 26,5
Typ obudowy br-t
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 86
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Elac FS 57.2

Od producenta dostajemy ciekawy pakiet informacji na temat impedancji. Punktem wyjścia jest impedancja minimalna, o wartości 3,6 oma, występująca przy 205 Hz. Zmierzyliśmy - wszystko się zgadza. Naturalnym wnioskiem jest więc to, że impedancja nominalna (znamionowa) powinna być ustalona jako 4 omy - i tak też czytamy w katalogu. Mimo to, obok znajduje się jeszcze uwaga: "Pasuje do amplitunerów (od - do) 4-8 Ohm". Jak to zinterpretować i pogodzić? Każdy zrobi to na własny rachunek, wedle własnej wiedzy i zdolności kojarzenia faktów. Wraz z 4-omową impedancją pojawia się przyzwoita czułość 87 dB.

Charakterystyka przetwarzania ma kilka lokalnych zafalowań i znane z wielu innych konstrukcji (choć wcale nie z Elaka) delikatne wycofanie zakresu 2-4 kHz (patrz komentarz do Dali Zensor 5), oś główna najlepszej charakterystyki została dobrze wycelowana, gdyż zarówno pod kątem -7O, jak i +7O, kształt jest już nieco gorszy.

Aby usłyszeć najlepiej zrównoważone brzmienie, należy usiąść z głową na wysokości ok. 90 cm. I raczej trzeba zdjąć maskownicę, która w zakresie wysokich tonów ma wyraźny (i negatywny) wpływ. W zakresie niskich tonów pokazujemy dwie krzywe dla bas-refleksu, pracującego z dwoma i z jednym otworem. Ponieważ w pierwszym przypadku nie ma wcale zbyt dużo basu, przymykanie obudowy (a tym bardziej jej całkowite zamykanie) jest chyba tylko wyjściem awaryjnym w wyraźnie "przebasowionych" sytuacjach (pomieszczenie, ustawienie), a nie rekomendowaną opcją.

ELAC testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu