PMC
Twenty.24

Linia transmisyjna jest stosowana do dzisiaj przez kilku producentów z różnych krajów (mam na myśli kilka firm dobrze znanych, a nie kilkadziesiąt zupełnie lokalnych), ale najwięcej zwolenników miała w Wlk. Brytanii i Niemczech (KEF, Castle, TDL, T+A, Quadral). Za miejsce jej powstania można uznać Wlk. Brytanię, co też dodaje jej audiofilskiego prestiżu, chociaż nie staje się gwarancją sukcesu... Z firm brytyjskich wierna klasycznej linii transmisyjnej pozostała przecież tylko firma PMC (dla Castle jest to pamiątkowa "wisienka na torcie", stosowana tylko w jednym modelu), bowiem ogólny rachunek zysków i strat doprowadził większość producentów do porzucenia tej koncepcji.

Testy porównawcze

Twenty.24
PROAC
Response D30R

Nasza ocena

Wykonanie
"Salonowe", uniwersalne wzornictwo – szczupła, pochylona kolumienka w piano-blacku. Egzotyczny system rezonansowy obudowy z linią transmisyjną, układ dwudrożny na skromnych przetwornikach.
Laboratorium
Wysoka, 8-omowa impedancja wraz z wysoką czułością 87 dB – poradzi sobie z nimi każdy wzmacniacz. Wyraźnie wyeksponowane wysokie tony, małe problemy przy częstotliwości podziału i w zakresie antyrezonansów labiryntu, specyficzna charakterystyka w zakresie najniższych częstotliwości.
Brzmienie
Rozłożyste, swobodne, wypełniające pomieszczenie. Neutralność i precyzja nie są priorytetami, ale muzyczna lekkość, naturalność i żywość natychmiast przekonują. Nie są to jednak kolumny do nagłaśniania dużych pomieszczeń.
Artykuł pochodzi z Audio

Pasja do projektowania linii transmisyjnych i przemożna chęć ich posiadania są dzisiaj mniejsze niż kilkadziesiąt lat temu, co dla firmy tak mocno umocowanej w tej tradycji ma dobre i złe strony. Ta dobra - to coraz większa unikalność; a zła - to coraz mniejsze zrozumienie wśród szerokich rzesz klientów, z jakim rodzynkiem mamy do czynienia.

Mogłoby się wydawać, że tak postawiony problem nie musi mieć dla PMC kluczowego znaczenia, skoro firma w dużym stopniu kieruje swoje produkty na rynek profesjonalny (do studiów nagraniowych), gdzie pracują ludzie dobrze zorientowani w technice... Ale wcale nie byłbym tego taki pewien, że mają oni większe pojęcie o samej technice głośnikowej, a tym bardziej o jej historycznych meandrach (nomen omen - labirynty...), niż pasjonujący się tym audiofile. Ucieczka przed tłumem zupełnie niezorientowanych klientów odbywa się w innym kierunku - PMC nie zajmuje się produktami niskobudżetowymi, oferta zaczyna się od około 10 000 zł.

Tyle kosztuje najmniejszy model z nowej serii Twenty, która swoją nazwę zawdzięcza dwóm faktom - 20. rocznicy założenia firmy oraz 20-letniej gwarancji, obejmującej już nie tylko modele tej serii, ale wszystkie pasywne konstrukcje konsumenckie (w odróżnieniu od konstrukcji aktywnych, czyli zintegrowanych ze wzmacniaczami, przeznaczonych dla studiów, czyli klientów biznesowych).

Modele serii Twenty wyglądają nowocześnie i "po domowemu". Wśród kilku opcji wykończenia jest wciąż modny „piano black”. Bardzo cienka maskownica (to dobrze) trzyma się na magnesach.

Modele serii Twenty wyglądają nowocześnie i "po domowemu". Wśród kilku opcji wykończenia jest wciąż modny „piano black”. Bardzo cienka maskownica (to dobrze) trzyma się na magnesach.

Przy tej okazji producent podkreśla, że wszystkie kolumny PMC są składane w Wlk. Brytanii, co pozwala prowadzić drobiazgową kontrolę jakości, obejmującą pomiar, selekcję i przechowywanie danych każdego przetwornika. W razie usterki zostanie dostarczony komponent o identycznych parametrach. Zachęty są więc wyjątkowe, chociaż to tylko "dodatki" do sprawy zasadniczej - czym w istocie są i jak grają PMC.

Oferta firmy jest obszerna, seria Twenty to tylko jedna z wielu, i to dość liczna, bo zawiera pięć modeli "uniwersalnych" (zasadniczo do systemów stereofonicznych), dodatkowo głośnik centralny i subwoofer do systemów wielokanałowych. Symbole modeli serii Twenty sugerują, że może pojawić się jeszcze jedna konstrukcja; mamy 21, 22, 23, 24... i od razu 26, ale może powody tej luki w numeracji są inne. Twenty 26 to najlepsza konstrukcja serii i - jako jedyna - trójdrożna.

Pozostałe są dwudrożne, a wszystkie, - z wyjątkiem centralnego, mają jeden przetwornik nisko-średniotonowy. Ten fakt warto zinterpretować w kontekście linii transmisyjnej. Producent w którymś miejscu pisze, że żadna inna obudowa nie pozwala na uzyskanie tak niskiej częstotliwości granicznej z głośnika o określonej średnicy. Nie dodaje jednak, że jednocześnie musi to być obudowa o objętości znacznie większej niż typowa objętość bas-refleksu, a już tym bardziej obudowy zamkniętej - dla głośnika o takiej średnicy.

Wylot labiryntu jest chroniony przed intruzami mocnym metalowym grillem. Zwiększenie tłumienia na samym końcu linii transmisyjnej też wchodzi w zakres przepisów na obudowę tego typu.

Wylot labiryntu jest chroniony przed intruzami mocnym metalowym grillem. Zwiększenie tłumienia na samym końcu linii transmisyjnej też wchodzi w zakres przepisów na obudowę tego typu.

Mimo to w serii Twenty pojawiają się konstrukcje podstawkowe, np. Twenty 22, które mają analogiczny zestaw przetworników (a więc taki sam, 17-cm nisko-średniotonowy), i objętość ok. trzy razy mniejszą. Nie wydaje się możliwe w takiej sytuacji stworzenie dobrze działającej linii transmisyjnej, ale testujemy przecież Twenty-24, a tutaj wszystko jest "po bożemu".

PMC nadał swoim obudowom własną nazwę ATL (Advanced Transmission Line...), lecz według firmowego opisu, przebieg labiryntu i jego działanie są bardzo klasyczne: "głośnik jest umieszczony na jednym końcu długiego tunelu (linii transmisyjnej), mocno wytłumionej materiałem absorbującym falę akustyczną...". Jednak znajdujący się obok przekrój Twenty-24 pokazuje, że głośnik wcale nie jest umieszczony na końcu tunelu, ale w odległości ok. 1/3 (całkowitej długości) od zamkniętego końca, czyli 2/3 od wylotu labiryntu, co przypomina schemat obudowy bazującej na rezonansie ćwierćfalowym.

Opisywaliśmy ją właśnie przy okazji testu Castle Howard S3. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że obudowa PMC jest faktycznie silnie wytłumiona. Z kolei w innym miejscu pokazany przekrój podstawkowych Twenty-22 ma więcej wspólnego z firmowym opisem - głośnik znajduje się blisko zamkniętego końca.

Poważne, eleganckie i wygodnie ulokowane gniazdo, a na nim informacja, że kolumny wyprodukowano w Wlk. Brytanii.

Poważne, eleganckie i wygodnie ulokowane gniazdo, a na nim informacja, że kolumny wyprodukowano w Wlk. Brytanii.

Według deklaracji producenta, wszystkie stosowane przetworniki są opracowane specjalnie na potrzeby serii Twenty, Producent nie ukrywa, ale i łatwo byłoby to ustalić na podstawie pobieżnych obserwacji, że głośniki wyprodukowała norweska firma Seas. Wysokotonowy to zasadniczo konwencjonalna, jednocalowa miękka kopułka, specyficzna o tyle, że doposażona w ażurową osłonę, jaka czasami występuje przy kopułkach metalowych, wymagających ochrony przed uszkodzeniem mechanicznym. Tutaj jej celem ma być poprawienie rozpraszania.

Konstrukcja nisko-średniotonowego opiera się na dość starym modelu kosza Seasa sprzed ponad dwudziestu lat, odlewanego już z metali lekkich, ale jeszcze bez wentylowania dolnego zawieszenia, 4-ramiennego, o całkowitej średnicy 170 mm (nowoczesne 6,5-calowe mają ok. 180 mm).

Układ magnetyczny jest - nawet w stosunku do wielkości głośnika - malutki (o średnicy tylko 72 mm), co jednak można usprawiedliwić w głośniku stosowanym w linii transmisyjnej; wedle tradycyjnych recept, dobroć (Qts) głośnika odpowiedniego do takiej obudowy nie powinna być wcale niska (co jest wskazane przy głośnikach do bas-refl eksu), a słabszy układ magnetyczny pociąga za sobą właśnie wysoką wartość Qts.

Głośnik nisko-średniotonowy nie wygląda imponująco, bazuje na dość starym modelu kosza Seasa, ale można usprawiedliwić mały układ magnetyczny – w liniach transmisyjnych często stosuje się głośniki o wysokiej wartości Qts.

Głośnik nisko-średniotonowy nie wygląda imponująco, bazuje na dość starym modelu kosza Seasa, ale można usprawiedliwić mały układ magnetyczny – w liniach transmisyjnych często stosuje się głośniki o wysokiej wartości Qts.

Membranę wykonano z "naturalnych włókien", a jakie to dokładnie włókna - nie wiadomo. Być może są to po prostu włókna celulozowe, co nie byłoby wcale złą informacją. Z zewnątrz membrana została powleczona (nasączona), co zresztą membranom celulozowym często się przytrafia. Skromny układ dwudrożny i same jego głośniki nie robią wielkiego wrażenia i nie zachwycą tych, którzy lubią wiedzieć, że w ich kolumnach siedzi bardzo zaawansowana i kosztowana technika.

Od strony technicznej Twenty-24 to przede wszystkim egzotyczna obudowa, która z zewnątrz też nie jest imponująca, ale wygląda bardzo zgrabnie, została wykończona bez zarzutu. Z boku jest równoległobokiem pochylonym do tyłu o 5O, więc zabezpiecza ją przed przewróceniem wystający z tyłu cokół. Dostępne są cztery wersje kolorystyczne - "diamond black" (czyli "piano black", które właśnie testujemy) i trzy razy naturalny fornir - dąb, orzech i "amarone" (wybarwienie wpadające w czerwień).

Specyfikacja techniczna

PMC Twenty.24
Moc wzmacniacza [W] 30-200
Wymiary [cm] 103 x 18,5 x 42
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 87
Impedancja (Ω) 8
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
PMC Twenty.24 - pomiary
PMC Twenty.24 - pomiary
PMC Twenty.24

Zacznijmy nietypowo - tak jak nietypowa jest konstrukcja Twenty-24 - od jej szczególnego sposobu działania w zakresie niskich częstotliwości. Poza charakterystyką główną (dla całego pasma), której częścią jest charakterystyka całej kolumny w zakresie niskich częstotliwości, na oddzielnym, mniejszym rysunku pokazujemy cząstkowe charakterystyki - ciśnień z samego głośnika, z wylotu labiryntu, i ich charakterystykę wypadkową. Na charakterystyce samego głośnika (kolor czerwony) widać wyraźne odciążenie przy 29 Hz, przypominające funkcjonowanie systemu bas-refl eks, jednak szczyt ciśnienia z labiryntu (kolor zielony) pojawia się nieco niżej - przy ok. 24 Hz.

Charakterystyka wypadkowa ma w tym zakresie "kolano", poniżej opada już z dużym nachyleniem, natomiast powyżej ma łagodne zbocze, ok. 6 dB/okt. (pomiędzy 25 a 100 Hz). Drugi szczyt ciśnienia z labiryntu pojawia się przy 150 Hz, na charakterystyce głośnika widać tylko delikatne osłabienie, natomiast wyraźniejszy problem (chociaż jak na obudowę labiryntową nie jest źle) widać przy 200 Hz, gdzie charakterystyka wypadkowa (kolor czarny) ma wyraźne osłabienie, wynikające z przeciwnych faz promieniowania głośnika i labiryntu.

Potwierdzają to proste obliczenia, fala 200 Hz ma długość ok. 1,7 m, i taki mniej więcej dystans dzieli wylot labiryntu od głośnika nisko-średniotonowego. Na tej drodze układa się więc cała fala 200 Hz i wychodzi w tej samej fazie, jaką ma tylna strona membrany, a więc w fazie przeciwnej do fazy strony przedniej. Jednak w bardzo szerokim zakresie, od ok. 30 Hz do 160 Hz, ciśnienia z głośnika i labiryntu skutecznie dodają się do siebie (charakterystyka wypadkowa leży najwyżej).

Charakterystyka w całym pasmie (duży rysunek) obejmuje tylko charakterystykę wypadkową zakresu niskotonowego; spadek -6 dB względem poziomu średniego pojawia się przy ok. 38 Hz, chociaż tylko o decybel niżej leży ciśnienie przy 25 Hz (wspomniane "kolano").

Jeden decybel praktycznie różnicy nie robi i deklaracje producenta o pasmie 28 Hz - 25 kHz można uznać za spełnione; początkowo łagodny spadek (w zakresie 25 Hz - 100 Hz) też można uznać za korzystny ustawienie w pomieszczeniu, blisko ścian, skompensuje to i zapewni dość dobrze zrównoważony i nisko sięgający bas. Ponadto efektywność jest zaskakująco wysoka. Producent trochę przesadza podając 90 dB, ale uzyskane przez nas 87 dB też jest wynikiem ponadprzeciętnym dla konstrukcji dwudrożnej, i to 8-omowej.

W zakresie średnio-wysokotonowym widać wzmocnienie zaczynające się od 4 kHz, poprzedzone lekkim dołkiem przy 3 kHz (częstotliwość podziału, mimo że producent podaje znacznie niższą wartość - 1,8 kHz). Od wysokich tonów nie uciekniemy pod żadnym kątem wśród uwzględnionych w naszych pomiarach (przy 30 st. spadek zaczyna się powyżej 10 kHz, ale przy 10 kHz jest kilka decybeli powyżej poziomu średniego), natomiast osłabienie przy ok. 3 kHz jest zależne od osi pomiaru - najmniejsze pod kątem +7 st. (czyli gdy usiądziemy dość wysoko), największe pod kątem -7 st. Wynika z tego, że gdyby obudowa nie była pochylona (a jest pochylona o ok. 5 st.), wówczas na osi głównej mielibyśmy charakterystykę bardzo zbliżoną do tej, którą teraz widzimy pod kątem +7 st. - a więc najładniejszą.

Może konstruktor najpierw zestroił układ, stosując w badaniach prototypu standardową obudowę pionową, a potem komuś przyszło do głowy, aby produkt uczynić "ciekawszym", i pochylił obudowę? Na szczęście konsekwencje tego ruchu nie są poważne, a dzięki regulowanym kolcom można pozycję kolumny trochę zbliżyć do pionu.

Maskownica, dzięki swojej konstrukcyjnej subtelności (jest bardzo cienka), okazuje się również bardzo delikatna w sferze akustycznej i wpływa na charakterystykę w stopniu tak niewielkim, że nie musimy rekomendować jej zdejmowania nawet przy "poważnych" odsłuchach.

Czytając w jakimkolwiek katalogu, że konstrukcja ma impedancję 8 omów, absolutnie nie można być tego pewnym - w tej sprawie rzetelność producentów jest podobnie niska, jak rzeczywiste wartości impedancji, które pojawiają się w pomiarach. Co jednak nie znaczy, że nie może się tak zdarzyć…

Według danych PMC, wszystkie konstrukcje serii Twenty są 8-omowe, a pomiary Twenty-24 czynią tę informację niemal pewną, bowiem takie są właśnie te kolumny. Minimum przy 200 Hz wynosi dokładnie 6 omów, impedancja ma niewielką zmienność. Przypomnijmy wysoką efektywność - i mamy komplet dobrych informacji w odpowiedzi na ulubione pytanie audiofilów: "czy te kolumny łatwo napędzić". Jeżeli ktoś powie, że mimo wszystko niełatwo, bo muszą one poruszać dużą masą powietrza w labiryncie, do czego potrzebny jest jakiś specjalny "prąd" (labiryntowy), to przez niego samego puśćcie jakiś prąd.

W zakresie niskotonowym charakterystyka impedancji nie ujawnia w oczywisty sposób labiryntowej specyfiki konstrukcji, podobny układ wierzchołków (pierwszy niższy, drugi wyższy) pojawia się czasami z bas-refleksu, przy strojeniu obudowy (fb) poniżej częstotliwości rezonansowej samego głośnika (fs).

PMC testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu