AUDIO PHYSIC
Scorpio 25 PLUS

Scorpio 25 Plus to najlepsza konstrukcja, jaką Audio Physic ma w high-endzie. Jak to, przecież... wszyscy wiemy, że oferta Audio Physica sięga znacznie wyżej, a Scorpio 25 Plus plasuje się gdzieś w jej połowie. Zgadza się, ale najlepsze modele należą do serii nazwanej Reference, podczas gdy Scorpio 25 Plus wieńczy serię High-End – nazwaną tak przez samego producenta. Znaczenie tego pojęcia zawsze było trochę umowne, żadnych ścisłych kryteriów parametrycznych ani cenowych mu nie wyznaczono, ale, tak czy inaczej, zgodnie ze swoją nazwą, high-end miał być już końcem końców, szczytem szczytów... Jednak wszyscy wokół robią high-end i w związku z tym to określenie się zdewaluowało, co hierarchia oferty Audio Physica tylko potwierdza.

Testy porównawcze

Scorpio 25 PLUS
T+A
Criterion TCD 310 S

Nasza ocena

Wykonanie
Architektura i układ typowy dla Audio Physica; największa konstrukcja serii High-End bardzo podobna do znacznie droższej Avantery – aż cztery 18-cm niskotonowe, dwie średniotonowe 15-tki oraz oryginalny, stożkowy wysokotonowy. Doskonałe wykonanie i wiele wersji kolorystycznych.
Laboratorium
Charakterystyka przetwarzania też typowa dla firmy, z osłabieniem przy 3–4 kHz, bardzo niska dolna częstotliwość graniczna – spadek -6 dB przy ok. 25 Hz. 4-omowa impedancja o niewielkiej zmienności, czułość 87 dB.
Brzmienie
Soczyste, plastyczne, obecne, z szeroką i głęboką sceną. Mocny, ale bardzo dobrze zintegrowany bas, delikatna, gładka góra.
Artykuł pochodzi z Audio

Odsłuch

Smukłe kształty, ale rozbudowany układ głośników, zainstalowanych nie tylko na froncie, lecz także na ściankach bocznych. Tylko najbardziej pewni siebie teoretycy będą wnioskować, jak tego typu konstrukcja może grać, a nawet – jak gra na pewno... Jednak w zakresie balansu tonalnego (prawie) wszystko jest możliwe, leży bardziej w gestii sposobu zestrojenia całości.

Układ głośników to tylko punkt wyjścia, z którego można dojść do bardzo różnych (chociaż może nie dowolnych) rezultatów końcowych. W sumie aż cztery niskotonowe zainstalowane na obydwu bokach mogą być podejrzewane nie tylko o generowanie silnego basu, lecz także o spowodowanie utrudnień w ustawieniu – wydaje się, że trzeba je odsunąć daleko od ścian, aby zostawić im dużo wolnego miejsca po obydwu stronach. Wydaje się... ale to jednak trzeba sprawdzić.

Tak jak i wątpliwości: czy niskotonowe odsunięte i ustawione w innej płaszczyźnie, niż średniotonowe, będą z nimi dobrze zintegrowane (akustycznie), czy bas nie będzie "oderwany". Z drugiej strony, posiadacze kolumn AP są z nich zwykle bardzo zadowoleni, nie mają tego typu rozterek, dostrzegają przede wszystkim zalety, chociaż i specyfikę – i oni również często zaznaczają, że właściwe ustawienie jest tutaj bardzo ważne, a czasami – kluczowe.

Ośmielę się tę obserwację zakwestionować, a co najmniej poddać pod dyskusję, nawet wbrew opinii samych użytkowników. Myślę, że obecność głośników na bocznych ściankach jest tak sugestywna, że oczywiste zmiany w charakterze dźwięku, związane z odległością od ścian pomieszczenia, są odbierane jako specyficzne dla tego rodzaju konstrukcji, podczas gdy analogiczne zjawiska występują przy większości kolumn. Mając w teście, w tym samym czasie i miejscu, nie tylko Audio Physiki, ale i T+A, zrobiłem prosty sprawdzian.

Ustawienie AP nie było wcale bardziej krytyczne niż T+A, co nie znaczy, że nie było istotne – ale już w odległości ok. metra od bocznych i tyle samo od tylnej ściany, dźwięk był jednocześnie swobodny i uporządkowany, nieprzeciążony niskimi tonami, czytelny, z dobrymi lokalizacjami. AP słyną z "przestrzeni", i chociaż nie przesadzałbym z zachwytami, które czasami w relacjach zdają się obiecywać zjawiska ponadnaturalne, to zgadzam się – scena jest wyjątkowo szeroka, a pozorne źródła mają bardzo dobrą plastyczność, są ustalane z rozmachem, ale też konkretnie.

Audio Physic Scorpio 25 Plus

Audio Physic Scorpio 25 Plus

Nie są to obrazy mgławicowe, rozmyte, "wszędzie i nigdzie", chociaż nie są też punktowo precyzyjne – co zresztą wcale nie musiałoby służyć jeszcze lepszej naturalności. Wyważenie "racji" w wydaniu AP jest bardzo udane i nie jest to zgniły kompromis, w którym unikano by tylko błędów, nie osiągając ostatecznie efektu trzymającego nas po prostu przed głośnikami.

Znowu nie powiem, że słucha się tego z gębą otwartą ze zdumienia i podziwu, ale taka panorama, jaką kształtuje Scorpio 25 Plus, natychmiast przekonuje albo raczej – nie zmusza do żadnego zastanawiania się czy oswajania. I chyba każdy przyjmie ją za dobrą monetę, jako wiarygodny obraz muzycznej sytuacji, niewymagający praktycznie żadnych korekt.

Często mówi się i pisze o dźwięku, że jest gładki, mając na myśli charakterystykę częstotliwościową, barwę, fakturę. Niezależnie od tego, przekaz Audio Physic Scorpio 25 Plus jest gładki właśnie w oddaniu przestrzeni, spójny i płynny; ładnie zaznacza pierwszy plan, ale z niczym nerwowo nie wyskakuje ani nawet zdecydowanie nie wychodzi.

Kolejne płyty pokazują, że Audio Physic Scorpio 25 Plus nie mają wyraźnych preferencji i ograniczeń, nie boją się ani gęstych aranżacji, które potrafią oddać z odpowiednią siłą i czytelnością, ani popisów solistów pojawiających się z odpowiednim wyodrębnieniem, ani też subtelnych, eterycznych klimatów, gdzie demonstrują wysoką kulturę i wyczucie, pozwalając łatwo śledzić detale, chociaż sposób, w jaki traktują wysokie tony, jest wyrafinowany i daleki od zwyczajnego ich eksponowania. Po części tutaj właśnie są zakodowane informacje przestrzenne. Subtelność i świeżość dobrze służy ukazaniu "akustyki", niuansów wybrzmień, często zniekształcanych i przykrywanych przez ostrzejsze elementy.

Można to brzmienie nazwać "analogowym" – wnosi sporo klimatu winylowej płyty, usuwa nerwowość, napięcie, wyostrzenia, a przecież nie traci, lecz zyskuje na żywości. Jest jednak w oczywisty sposób nowoczesne przez dokładność, czystość i dynamikę. Nie ma w nim brudu słabego analogu, szorstkości czy sykliwości, nie ma też chłodu i płaskości taniej cyfry, wreszcie nie jest to żaden ulepek, nie odbywa się słodzenie i zaokrąglanie, a wręcz przeciwnie – rysunek dźwięków jest bardzo dobry, tyle że nie jest dodatkowo podkreślany wysokimi tonami.

Audio Physic Scorpio 25 Plus nie błyszczą i nie strzelają na wiwat bez wyraźnego powodu, raczej uspokajają wyższe rejestry, co nie jest żadnym przytłumieniem i stratą jakichkolwiek treści – stają się one nawet lepiej czytelne. AP ani nie szepczą, ani nie krzyczą, ani nie bulgoczą – grają wyraźnie i elegancko. Mają swój charakter.

Wysokie tony są utemperowane i wysmakowane, natomiast "dolny środek" – wzmocniony, soczysty, co jest tym bardziej godne uwagi, że kolumny o takiej architekturze potencjalnie mogą mieć największe problemy w tym zakresie.

Średnica nie jest jednak ciężka i masywna, wokale nie schodzą niżej, są jednak bliskie, pełne, właśnie takie, jakie lubimy... Nie obcujemy z dźwiękiem ani dosłownie potężnym, ani odrobinę jazgotliwym, lecz gęstym, barwnym, przejrzystym; dysponującym wszelkimi audiofilskimi cnotami, ale także przyjaznym i komfortowym.

Nie taka zwykła skrzynia

Wewnętrzna struktura obudowy Scorpio 25 jest tylko pozornie bardzo skomplikowana. Chociaż zawiera rozbudowany układ wieńców wzmacniających, to zasadniczo składa się z trzech komór. Większą część zajmuje wspólna dla wszystkich czterech głośników niskotonowych komora bas-refleks, z której wyprowadzono dwa tunele – jeden do tyłu, drugi przez dolną ściankę (kolumny stoją na podporach odsuwających je od podłogi, których nie pokazano na tym rysunku).

Pozwala to w łatwy sposób przestroić obudowę do niższej częstotliwości rezonansowej, z którą będzie się wiązać przede wszystkim obniżenie poziomu "średniego" basu, a tylko w niewielkim stopniu wzmocnienie najniższego.

Jeżeli jednak w określonych warunkach akustycznych jest generalnie za dużo basu, warto wypróbować taką zmianę. W tym celu wystarczy jeden z tuneli zamknąć (gąbką lub zwiniętym materiałem). Ponieważ obydwa tunele mają identyczne wymiary, więc doprowadzi to do ustalenia częstotliwości rezonansowej ok. 1,4 raza niższej i teoretycznie nie ma znaczenia, który otwór będziemy zamykać.

Audio Physic Scorpio 25 Plus

Audio Physic Scorpio 25 Plus

Naturalna jest obecność komory dla głośników średniotonowych (też wspólnej), natomiast bardziej charakterystyczna dla Audio Physica (chociaż zastosowana również w T+A) jest komora wysokotonowego. Przy takim układzie komór trochę "niebezpiecznie" (generowanie fal stojących) wygląda z tyłu "komin", będący częścią komory niskotonowej.

Prawdopodobnie został mocno wytłumiony. Inny, korzystniejszy akustycznie układ przegród tworzących komorę średniotonową (przegrody ukośne) byłby znacznie trudniejszy w realizacji, ze względu na przekrój poprzeczny obudowy (wszystkie przegrody i wieńce "poziome", dokładnie rzecz biorąc, nie są poziome, ale prostopadłe do ścianek przedniej i tylnej, które są przecież pochylone).

Ścianki boczne musiały zostać od wewnątrz pogrubione w obszarze mocowania głośników niskotonowych, ponieważ głośniki wchodzą w głębokie wyfrezowania, a ich maskownice licują z powierzchniami ścianek bocznych. Zarówno obudowy Audio Physica, jak i T+A serii Criterion są produkowane w Europie (w Danii i w Niemczech).

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

AUDIO PHYSIC Scorpio 25 PLUS
Moc wzmacniacza [W] 25-200
Wymiary [cm] 110 x 21,5 x 39
Typ obudowy br-t
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 87
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Audio Physic Scorpio 25 Plus

Wystarczy rzut oka na charakterystykę przetwarzania, aby z dużym prawdopodobieństwem obstawiać, że to charakterystyka jakiegoś Audio Physica. Co prawda wiele konstrukcji ma podobny ogólny profil, zwłaszcza obniżenie w zakresie kilku kHz, ale parę innych szczegółów zdradza, z jaką firmą mamy do czynienia. Musi to mieć przełożenie na brzmienie - mimo różnic, które występują między poszczególnymi modelami, na pewno można mówić o firmowym brzmieniu, które dokumentują pośrednio charakterystyki.

Wystarczy porównać wyniki pomiarów z testów "Audio" - konstruktor ma swoją ustaloną metodę i ustalony cel. Najbardziej zwraca uwagę wspomniane osłabienie w zakresie 3-5 kHz, z pewnością związane z częstotliwością podziału między górnym średniotonowym a wysokotonowym, ale najprawdopodobniej zamierzone. Konstruktorzy wykorzystują trochę przypadkową zbieżność między zakresem, w którym pasmo jest dzielone między wspomniane głośniki, a zakresem, w którym ucho ma największą czułość i dobrze przyjmuje lekkie obniżenie poziomu.

Łatwiej jest je wywołać tam, gdzie schodzą się charakterystyki głośników (to dość proste manipulacje filtrami) niż w środku pasma przepustowego danego głośnika. Jak zwykle, dokładny przebieg charakterystyki zależy od osi, na jakiej się znajdujemy (od kąta w płaszczyźnie pionowej), natomiast typowe dla Audio Physica jest to, że głębsza zapadłość pojawia się pod kątem ujemnym (krzywa zielona), podczas gdy na osi +7 st. jest najpłytsza (krzywa niebieska). Kojarząc to z faktem pochylania przedniej ścianki, można spytać - po co jest pochylona?

Poziom charakterystyki w tym zakresie jest uzależniony od zgodności fazowej między głośnikami, jest ona najlepsza na osi +7 st., a więc w przybliżeniu na osi prostopadłej do przedniej ścianki. Gdyby kolumny stały pionowo, oś ta stałaby się osią główną, czyli byłaby skierowana na słuchacza, a nie powyżej. Charakterystyka z osi głównej wyznaczonej dla kolumn pochylonych nie jest jednak wyraźnie gorsza - być może właśnie takie osłabienie konstruktor uznał za optymalne. Ponadto dzięki takiej sytuacji ogólnej kolumny będą wciąż dobrze brzmiały, gdy słuchacze wcale nie siedzą, ale stoją...często na różnych imprezach - towarzyskich i masowych.

Dość szeroki zakres, w którym widzimy osłabienie i zmiany uzależnione od kąta pomiaru, wskazuje na zastosowanie łagodnych filtrów. Stożkowy głośnik wysokotonowy radzi sobie dobrze, jego charakterystyka w najwyższej oktawie jest trochę poszarpana, ale dochodzi do granicy 20 kHz, pod kątem 15O odstępuje o kilka dB, więc wydaje się wskazane skierowanie osi głównej na miejsce odsłuchowe (przynajmniej jako punkt wyjścia do dalszych eksperymentów). Maskownica wprowadza dodatkowe osłabienie w zakresie 4-10 kHz, więc już zdecydowanie rekomenduje się zdjęcie jej, chociaż… możemy jej używać w roli "korektora barwy", gdy z jakiegokolwiek powodu wysokie tony będą nam dokuczać.

Nie widać żadnych problemów w zakresie kilkuset herców (na przejściu między sekcją niskotonową a średniotonową), zainstalowanie niskotonowych na bocznych ściankach nie spowodowało zakłóceń w integracji, dobre zestrojenie takiego układu Audio Physic opanował już dawno, ale zawsze wypada pochwalić.

W zakresie niskich częstotliwości charakterystyka jest doskonała, nachylenie zbocza jest niewielkie - tylko ok. 12 dB/okt., co bardziej przypomina działanie obudowy zamkniętej niż bas-refleksu i będzie się wiązać nie tylko z bardzo niską częstotliwością graniczną (spadek -6 dB względem poziomu średniego pojawia się przy ok. 25 Hz), ale też z dobrą odpowiedzią impulsową.

Czułość wynosi 87 dB, uzyskany przez nas wynik wyraźnie różni się od deklaracji producenta (91 dB), ale należy pochwalić rzetelną informację dotyczącą impedancji - ma być 4-omowa i jest 4-omowa. Minimum przy 120 Hz ma wartość ok. 3,5 oma, bas-refleksowe wierzchołki są niskie, a zmienność w zakresie średnio-wysokotonowym niewielka - nie wygląda to na trudne obciążenie, nie dajcie sobie wmówić, że te kolumny potrzebują "prądu", rekomendowany (przez producenta) zakres mocy wzmacniacza - 25-200 W - jest rozsądny.

AUDIO PHYSIC testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu