SPL
Auditor Model 2910

Sound Performance Lab, w skrócie SPL, to firma znana w kręgach studyjnych. W jej ofercie znajdziemy przede wszystkim urządzenia służące do obróbki dźwięku, ale również dwa wzmacniacze słuchawkowe. Droższy z nich, Phonitor, kosztuje niemal 7 000, ale do testu wybraliśmy tańszy, choć też przecież nie tani model Auditor Model 2910.

Nasza ocena

Wykonanie
Profesjonalna obudowa i zaawansowany układ elektroniczny.
Laboratorium
Ograniczone możliwości podłączeń – wejście i przelotka tylko na gniazdach XLR.
Brzmienie
Czyste, szybkie i dokładne. Wszystko jak na dłoni, bez głębokiej sceny.
Artykuł pochodzi z Audio

Podstawą obydwu jest ten sam patent -"120 V Technology". Zastosowano tranzystory pracujące z dużymi napięciami zasilającymi - po 60 V na gałąź, co daje razem 120 V. To próba doścignięcia zalet lamp - zasilanych bardzo wysokimi napięciami - oraz tranzystorów. Wzmacniacz SPL-a jest zdecydowanie największy w tym teście.

Na froncie wzmacniacza SPL Auditor Model 2910 umieszczono centralnie dużą gałę siły głosu, poza tym jeszcze tylko gniazdo słuchawkowe typu duży jack (6,3 mm), podświetlany wyłącznik sieciowy oraz przełącznik mono/stereo.

Ten ostatni zdaje się wskazywać na proweniencje tego producenta - głębokie centrum studyjne - ponieważ właśnie w takich miejscach sprawdzenie tego, czy sygnał zsumowany (mono) jest prawidłowy, to rzecz podstawowa.

Z tyłu stereofoniczne wejście zbalansowane na gniazdach XLR oraz taka sama "przelotka" - wyjście stereo z tym samym sygnałem, który jest doprowadzany do wzmacniacza.

Obudowę wykonano ze stalowego chassis oraz aluminiowego elementu tworzącego przednią ściankę i górę. SPL może pracować postawiony normalnie na plastikowych podstawkach lub można podnieść jego przód na plastikowych niby-nóżkach, co ułatwia obsługę.

SPL Auditor Model 2910 - wnętrze

Wnętrze wzmacniacza SPL Auditor Model 2910, pomimo sporych rozmiarów obudowy, jest szczelnie wypełnione podzespołami. Cały spód zajmuje duża drukowana płytka, na której w klarowny sposób wydzielono poszczególne sekcje. Za złoconymi gniazdami wejściowymi, wlutowanymi do płytki, widać miejsce pod opcjonalne gniazda RCA.

Za nimi umieszczono część wstępnego wzmocnienia, opartą w całości na tranzystorach. Na jej wyjściu pracują pary tranzystorów 2SA1381+2SC3503. To elementy o bardzo szerokim paśmie przenoszenia, w których można stosować niezwykle wysokie napięcia zasilania - aż do 300 V (BVcbo, BVceo).

Czytaj również: Na czym polega konstrukcja zbalansowana, jakie są jej zalety i wady?

Na środku duża gałka, a obok mały przełącznik mono/stereo – ślad studyjnych konotacji.

Na środku duża gałka, a obok mały przełącznik mono/stereo – ślad studyjnych konotacji.

Na wejściu kolejnej sekcji umieszczono potencjometr Alpsa "Blue Velvet"; prowadzą do niego długie ścieżki - szkoda, że nie udało się go umieścić tuż przy układach i przedłużyć jego oś. Za nim mamy niemal identyczne układy, jak te na wejściu. Wyjście zmontowano na solidnym, choć niezłoconym gnieździe słuchawkowym.

W większości wzmacniaczy słuchawkowych, np. P-200 Luxmana i HD53H CEC-a, wyjście tranzystorów sprzęgane jest przez duże kondensatory elektrolityczne, które pomagają oddzielić składową stałą od zmiennej. Niestety, kondensatory nie są doskonałe (nieliniowość, impedancja), są jednak proste w aplikacji.

Alternatywnie można sprzęgnąć słuchawki za pomocą układu DC-servo (podobnego, jak na wyjściu odtwarzaczy CD), z którym mamy do czynienia właśnie w Audytorze; zbudowano go na bazie dobrych układów scalonych LF411CP. Wadą takiego rozwiązania jest z kolei to, że w torze mamy dodatkowy element aktywny.

W zasilaczu występuje średniej wielkości, zamknięty w izolującym kubku, transformator toroidalny firmy Noratel, za którym umieszczono solidne układy stabilizacyjne - pamiętajmy, że mamy do czynienia z napięciem 120 V!

Na wejściu szybkie diody Schottky’ego, a potem calone stabilizatory na sporych radiatorach. Filtracją zajmuje się sześć kondensatorów o pojemności 1000 mikrofaradów każdy. Czysta, solidna robota na wiele lat.

Czytaj również: Co to są wzmacniacze hybrydowe?

Duża płytka zajmuje całe wnętrze. W torze wzmocnienia znajdziemy wyłącznie układy dyskretne.

Duża płytka zajmuje całe wnętrze. W torze wzmocnienia znajdziemy wyłącznie układy dyskretne.

Odsłuch

Kiedy rozmawia się o sprzęcie studyjnym, prędzej czy później pada słowo "sterylny" zamiennie z "precyzyjny". Pierwsze jest mocniej nacechowane ujemnie, ale tak czy inaczej chodzi o przewagę spojrzenia analitycznego nad syntetycznym. Audio jest sztuką w znacznej mierze opartą na kompromisach. A te wymuszają pewne wybory. SPL nie szukał złotego środka, wybrał jednoznacznie.

Reżyser pracujący w studio, czy też realizator nagrania (a i zwykle pomijany w komentarzach producent) musi "wiedzieć więcej", tak jak harcerz. Musi po prostu słyszeć na tyle dużo, aby wyłapać wszelkie błędy przy nagraniu. Nie oznacza to wcale, że inżynier z takim urządzeniem, jak SPL, przygotuje świetnie brzmiącą muzykę…

SPL Auditor Model 2910 gra bardzo dokładnym, analitycznym dźwiękiem, nie ma on jednak nic wspólnego ze szklistością i ostrością. To rzeczy wiązane zazwyczaj z "analizą", ale związek taki występuje tylko w przypadku słabych, kiepskich urządzeń. SPL to rasowy produkt studyjny - rasowy, tzn. wysokiej klasy, wyrafinowany.

 

W jego dźwięku dostajemy mnóstwo detali nieujednorodnionych  w jakiejś manierze, zróżnicowanych. Dynamika jest potężna, lepsza niż w Luxmanie P-200 czy A1 Beyerdynamica i jedynie HD53H może tu powalczyć.

Wciąż nie jest to ostatecznie doskonałe oddanie szybkości narastania, jak w najlepszych układach elektrostatycznych Staxa, czy też w lampowym Lebenie CS300X(S), ale jest już bardzo blisko, a cena dwukrotnie niższa. Uwagę zwraca znakomite oddanie wolumenu źródeł dźwięku.

Rzecz w słuchawkach zwykle bagatelizowana, bo przecież głosy i tak "są w głowie", a przecież to właśnie ten element jest w najlepszych urządzeniach i słuchawkach czymś, co stawia kropkę nad "i", co powoduje, że nie odczuwamy tak dojmująco różnicy w prezentacji pomiędzy słuchawkami i pełnozakresowymi kolumnami.

Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?

Mamy tylko wejścia i wyjścia (przelotka) zbalansowane - to urządzenie profesjonalne

Mamy tylko wejścia i wyjścia (przelotka) zbalansowane - to urządzenie profesjonalne.

I SPL tak właśnie gra - mamy dźwięk duży, pełny (i gdzie ta szczupłość urządzeń analitycznych?). Znakomicie pokazały się głosy z cudownej (kupić natychmiast!) płyty "Uncovered" grupy Audiofeel. Niskie partie zostały oddane wyjątkowo smakowicie, były nasycone i przy tym świetnie rozseparowane.

Środek i góra mogą sprawić więcej problemów. Energia tego zakresu jest w Auditorze spora. Nie jest to rozjaśnienie, ani ostrość, a właśnie - energia. Dlatego odsłuchy ze słuchawkami Sennheiser HD800 i HD600 nie były tak satysfakcjonujące, jak z AKG K701, Sennheiserami HD650 i Beyerdynamicami DT990 Pro.

Ultrasone Edition 8 odpadły w przedbiegach, nie zgrywając się z Auditorem w ogóle. Ograniczeniem SPL-a jest brak głębi, wszystko jest stawiane w jednym rzędzie.

Separacja instrumentów jest znakomita, ale tylko w planie wszerz. Pogłosy są ładne, lecz wciąż na wierzchu. To wysoce wyspecjalizowane narzędzie do wyciągania wszystkiego, co zostało zarejestrowane.

Wojciech Pacuła

SPL testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu