Macao International Hi-Fi High-End Show 2018

19 lutego 2019 Branżowe

Dobrą koniunkturę w branży A/V wykorzystują nie tylko producenci i dystrybutorzy sprzętu - także organizatorzy wystaw i targów. Widać to doskonale na naszym AVS, a może jeszcze lepiej na przykładzie nowych imprez, które obrodziły w ciągu ostatnich kilku lat. Nawet jeżeli jeszcze nie zyskały dużej rangi, co musi trochę potrwać, to ich organizatorzy są dobrej myśli, inwestując oczywiście z myślą o zyskach... a może i o czymś innym.

Organizatorem targów jest stowarzyszenie SIAV (korzystające ze wsparcia specjalnego programu subsydiów rządowych), które sprawuje także pieczę nad drugą, największą w Chinach wystawą - Shanghai International Hi-Fi High-End Expo (której już 26. edycja jest zaplanowana na połowę kwietnia br). SIAV to gracz mocny, doświadczony i pozostający w związkach z "chińskimi realiami", więc żarty na bok.

Macao International High- -End Hi-Fi Show, które odbyły się w połowie grudnia, były dopiero drugą edycją tej imprezy - ciekawej i oryginalnej. Jej pozycja na rynku ma zależeć od specjalnej formuły i wyjątkowego miejsca. Można ją skojarzyć ze słynnym CES (Las Vegas), dostrzegając płynące stamtąd inspiracje. Chińskie Makau (a przynajmniej region "nowego miasta" - wyspy Taipa) nawiązuje do klimatu, architektury, czy wreszcie hedonizmu Las Vegas. Sugestywny jest też fakt ulokowania powierzchni wystawowych Macao Show w hotelu The Venetian; w obiekcie o dokładnie takiej samej nazwie (i podobnej architekturze) znajduje się większość ekspozycji hi-endowego sprzętu audio na CES.

Zmierzając do "Wenecjanina", gdzie ulokowano wszystkie ekspozycje, musiałem przejść wiele kilometrów korytarzy, labiryntów kasyn i luksusowych sklepów. Równocześnie odbywało się tam kilka (a może i kilkanaście) innych imprez. Jedne bardziej oficjalne, inne mniej nagłośnione, z różnych powodów - biznesowych, politycznych i obyczajowych. Przedstawiciel hotelu The Venetian zdradził mi, że ostrożność w reklamie tak dużej imprezy (ograniczenie widoczności banerów, tablic świetlnych i drogowskazów, a chyba także wiedzy obsługi hotelowej) jest obiektowi na rękę... ponieważ zmniejsza jego odpowiedzialność (wynikającą z lokalnych uwarunkowań prawnych).

W ceremonii otwarcia wystawy wziął udział główny organizator, przedstawiciele lokalnych władz, zaproszono też kilku największych wystawców. Na zdjęciu symbolicznym skinieniem dłoni podświetlają elektrokulę z logo targów.

Elektrokula z logo targów.

SensaSound, czyli jedyne kino domowe na imprezie. Mały ekran, duży dźwięk (Dolby Atmos). Wystawę w Makau, tak jak inne, zdominowało audio i stereo.

W formule B2B zmieściły się nie tylko spotkania biznesowe, ale i odsłuchy. Tłoku nie było, można więc było spokojnie poznać sprzęt i siebie nawzajem.

Marka SeaWave Acoustics i podstawkowe, dwudrożne kolumny Aletheia, z przetwornikami europejskich specjalistów – mimo "swojskiej" nazwy i techniki, to produkt tamtejszy.

Niemiecka firma Lyravox ma już chińskiego dystrybutora, który zaprezentował wolnostojące zespoły Karlina.

Większość prezentacji odbywała się ze źródeł cyfrowych, ale w ich gąszczu trafił się jeden rodzynek - gramofon marki MoFi.

Marka Bakoon oferuje między innymi wzmacniacz zintegrowany AMP-5570 (2 x 100 W przy 8 Ω) z mocno brzmiącym układem "Turbo Circuit".

Miejsce i formuła Macau Show to szansa i wyzwanie. Bezkresne przestrzenie "Wenecjanina" mogłyby pomieścić imprezę o znacznie większej skali, do czego ambitny organizator oczywiście będzie dążyć. Analogii do CES (i samego Las Vegas) może być całkiem sporo (kolejną jest bliski termin, obydwie imprezy dzielą zaledwie 3 tygodnie). Pojawiają się też wyraźne różnice. Oczywiście w skali - CES to impreza kolosalna - ale też w profilu.

Macau Show to nie miejsce do zachwycania się wszelakimi cudami techniki, ale wyłącznie sprzętem audio. Formuła targów jest też nieco inna od tej, do której przyzwyczailiśmy się, czy to dzięki naszemu AVS, jak i wielu innym imprezom. Macao International High-End Hi-Fi Show jest miejscem spotkania lokalnego biznesu z odbiorcami i producentami spoza Chin. Założenie jest takie, że przez pierwsze dwa dni to zamknięty dla konsumentów format B2B, trzeciego dnia rozszerzony do B2C (a więc już dla konsumentów), chociaż ostatecznie i spontanicznie B z C trochę się mieszało od samego początku, co chyba nikomu nie przeszkadzało. Zaproszono firmy, które chciałyby zaistnieć lub wzmocnić swoje kontakty na tamtejszym rynku. Stąd też wybór miejsca - autonomicznego regionu Makau (leżącego niedaleko Hong-Kongu), łatwiejszego do "skomunikowania" ze światem zachodnim.

Organizator zabiega o wystawców z Europy i Stanów Zjednoczonych, oferując wsparcie poprzez znajomość chińskiego rynku i działających tam dystrybutorów. Z drugiej strony, mnóstwo wystawców to producenci lokalni, którzy szukają klientów z innych części świata. AUDIO zostało zaproszone na wystawę w Makau przez samego organizatora, który szczególnie zadbał o jej zauważenie przez dziennikarzy stowarzyszenia EISA, które z kolei rozszerza swoje wpływy na cały świat (nowi członkowie są spoza Europy - z USA, Azji i Australii).

Avantgarde Acoustics Zero 1XD wystawiano w olbrzymiej sali. Źródło schowano za parawanem, podkreślając w ten sposób nowoczesność systemu.

Cayin N8 – najnowszy, referencyjny odtwarzacz przenośny nie należy do najmniejszych, ale można mu to wybaczyć, skoro w środku znajduje się lampowy wzmacniacz słuchawkowy.

LS3/5A to punkt obowiązkowy wielu wystaw audio, tutaj w wykonaniu lokalnej marki Master - wykonaniu nie byle jakim, bo przetworniki to podobno wykonane wg oryginalnej specyfi kacji B110 i T27 KEF-a, a także charakterystyczna, rozbudowana zwrotnica z emblematem Made In England. "Made" jest więc w tamtych klimatach pojęciem dość umownym.

To luźniejsza wariacja na temat LS3/5a, czyli monitorki marki Advanced Audio Acoustics Lab, nawiązujące do oryginalnej formy, ale już z innymi, współczesnymi przetwornikami. Dobry dźwięk, tym razem w bardzo rozsądnej cenie... już od ok. 900 zł za parę.

EgglestonWorks ma wciąż siedzibę w USA, ale niedawno otworzył swój oficjalny oddział w Chinach.

Piega Master Line Source 2, jedne z największych i najbardziej okazałych kolumn szwajcarskiej firmy.

Planarne słuchawki w Chinach świetnie znają (i produkują), ale znalazło się miejsce dla Ezetich Audio Phobos ze Słowenii.

Dita Audio to nie tylko eleganckie słuchawki, ale też luksusowe opakowania w kształcie koszy na pierożki dim sum.

Wystąpiliśmy tam w zwyczajowej roli korespondentów, poproszono nas także o konsultacje dla obecnych wystawców, którzy chcieliby trafić ze swoimi produktami na europejskie rynki, a nie są zorientowani w ich specyfice. Powagę sytuacji oddaje fakt, iż dla każdej redakcji organizator przygotował niezależny "kącik" prasowy (wielkości kilkunastometrowego pokoju), osobiste biurko, spokój i ciszę.

Dwa dni spędzone na takiej wystawie to za mało, by formułować mocne wnioski. Można jednak zauważyć, że Hi-Fi ma się tam świetnie, chociaż podlega, tak jak inne dziedziny życia, miejscowym rygorom i zwyczajom (chociaż Makau czy Hong Kong też mają swój charakter). W wielu dziedzinach Chiny wydają się dzisiaj bardziej specyficzne niż kilkanaście lat temu. Na przykład wizytówki - prawie w ogóle ich się tam nie używa, bo tę funkcję pełni internetowa platforma WeChat, ogarniająca zresztą wiele sfer życia. Czy to ultranowoczesność? Również odmienność i kontrola w dość nowoczesnym wydaniu. Audiofil starej daty mógłby poczuć się w Chinach całkiem dobrze, bez serwisów takich, jak YouTube czy Spotify (które przynajmniej oficjalnie są wyłączone lub niedostępne), z dość ograniczonym udziałem plików.

To może wydawać się zaskakujące w kontekście ich "ucyfrowienia", już zaczęliśmy postrzegać Chiny jako lidera technicznego postępu, jednak biegnie on nieco innymi drogami. Zresztą w "Państwie Środka" było tak zawsze. Odzwierciedla się to również w zachowaniach chińskich audiofilów i melomanów. Nadal dużą popularnością cieszą się płyty CD, natomiast strumieniowanie jest wciąż postrzegane jako przejaw ekscentryczności i luksusu. A jednocześnie właśnie chińscy producenci najnowocześniejszego sprzętu trafili już do Europy czy Ameryki.

OSD Audio Black – temu wystawcy należy się wyróżnienie za szczególną determinację: sama podróż zajęła im niemal 40 godzin, a ekspozycja uginała się od różnych form instalacyjnych.

Celia & Perah – jedne z ciekawszych głośniczków, a raczej zintegrowanych systemów audio. Różne formy, wielkość i przeznaczenie pozwalają swobodnie aranżować muzyczną przestrzeń, wszystko ze wszystkim łączy się przez Wi-Fi, a przez aplikację sterującą każdej jednostce można przydzielić dowolne zadanie.