INDIANA LINE
NOTA 550

Zaczynamy test mocnym akordem - jednak nie znaczy to, że w pierwszej odsłonie pojawiają się kolumny największe i najmocniejsze. Rzecz w tym, że na polski rynek wchodzi nowa, debiutująca też na naszych łamach marka.

Nasza ocena

Wykonanie
Niewielkie, ale bardzo starannie wykonane, eleganckie kolumienki dwuipółdrożne. Nikomu nimi nie zaimponujesz i przed nikim nie będziesz się ich wstydził.
Laboratorium
Impedancja 4 omy (raczej niekłopotliwe), czułość 86 dB, bardzo szerokie pasmo: spadek -6 dB przy 33 Hz!
Brzmienie
Delikatne i żywe - dyskretny, nisko mruczący basik, dźwięczna średnica, duża swoboda przestrzenna.
Artykuł pochodzi z Audio

Firma przedstawia się jako włoska, zlokalizowana w najbardziej uprzemysłowionym regionie (Turyn), skąd czerpie pełnymi garściami z zasobów najlepszych technologii, designu itd. W odpowiedzi na takie deklaracje ktoś na jakimś forum napisał odkrywczo mniej więcej tyle: "Kolejny malowany Chińczyk. Za takie pieniądze można kupić niejedne markowe kolumny."

W tym teście, oprócz malowanych i zdeklarowanych Chińczyków, są też znamienite marki. Czy ktoś jednak jeszcze myśli, że któreś z testowanych tu produktów nie przypłynęły z Chin? Może więc znaczenie ma sama marka - "renomowana"? A czy ktoś jeszcze nie wie, jak wiele marek - właśnie dlatego, że renomowanych - zostało już dawno temu kupionych przez Chińczyków?

Castle, KEF, Mission, Wharfedale... Jeżeli zależy nam na tym, aby wybrać najlepsze urządzenia w danym zakresie cenowym - oceniajmy właśnie urządzenia, a nie marki, i nie patrzmy na metki (często fałszowane!).

Chyba że zależy nam, aby naprawiać świat i poprzez heroiczne decyzje finansowe wspierać europejskich czy japońskich producentów - wtedy prowadźmy śledztwo, skąd pochodzi dany produkt, i kupujmy tylko "nasze". Wybór będzie jednak niewielki. I nie ja to tak urządziłem - ja to tylko objaśniłem.

Wśród trzech dostępnych serii - Nota, Tesi i Musa - pierwsza jest najtańszą, ale i jej modele nie trącą żenującą taniochą. Dobra aparycja przy zastosowaniu niedrogich materiałów jest tu wynikiem połączenia względnej skromności konstrukcyjnej z gustownym projektem plastycznym. Nie ma tu wielkiej baterii przetworników, jak w kilku innych kolumnach tego testu.

W serii Nota znajdziemy trzy różnej wielkości modele podstawkowe (najmniejszy z nich można potraktować jako naścienny), jeden centralny i jeden wolnostojący. Indiana Line Nota 550 wygląda na konstrukcję dwuipółdrożną, producent przedstawia ją jako trójdrożną...

Nasze pomiary wyjaśniają, że jest taką, na jaką wygląda, a nie taką, jaką obiecuje producent, i całe szczęście, bo przy zastosowaniu dwóch takich samych, 15-cm przetworników, ich przefiltrowanie do pracy w układzie trójdrożnym, a więc ograniczenie jednego do zakresu niskotonowego, a drugiego do zakresu średniotonowego, byłoby nieracjonalne - bas z jednej tylko "15-tki" byłby nieproporcjonalnie słaby w stosunku do wielkości konstrukcji, a w układzie dwuipółdrożnym drugie tyle dołoży przecież przetwornik filtrowany jako nisko-średniotonowy.

Obudowa Indiana Line Nota 550 została wykonana wyśmienicie. Z niskobudżetowych ograniczeń projektant wybrnął po mistrzowsku, stosując materiały niekoniecznie kosztowne, ale dobrej jakości, gustownie dobrane i starannie poskładane. Na dole pojawia się subtelny cokół, pojedyncze gniazdo z tyłu, otwór bas-refleks bezpiecznie z przodu, zasłaniany wraz z głośnikami przez maskownicę.

Boczne ścianki Indiana Line Nota 550, oklejone folią drewnopodobną, są delikatnie zaoblone przy połączeniu z pozostałymi, które z kolei pokryto materiałem imitującym skórę. Nie ma tu żadnego blichtru, całość wygląda bardzo subtelnie, przyjemnie, nie nazbyt surowo i bez taniego efekciarstwa. Nie, tego Chińczycy sami nie wymyślili. Nic się tu przecież nie błyszczy...

Odsłuch

Od razu widać, że nie są to kolumny przeznaczone do grzmocenia - nie tylko na tle konkurentów, ale i w skali bezwzględnej. Indiana Line Nota 550 nie jest też kompletnym cherlakiem, ostatecznie dwie "15-tki" pracujące "na basie" co nieco potrafią. Niskie tony mogłyby mieć nawet jeszcze większy udział, ale kolumny zostały zestrojone "grzecznie" - przynajmniej w tym zakresie.

Bas nie zagrzmi, nie rozwinie też bardzo dynamicznej akcji, za to ładnie nasyci, podbuduje brzmienie, od czasu do czasu bardzo przyjemnie i całkiem nisko zamruczy. Przy nagraniach, w których bas ma dużo do powiedzenia, nie trzeba się go doszukiwać, lecz rzadko wychodzi na pierwszy plan z rytmicznymi uderzeniami, choć brzmienia nie spowalnia, to też go nie nakręca.

Cały przekaz nie jest jednak ostatecznie uspokojony - dominuje w nim żywa barwa średnich częstotliwości, które nie są wprost wyeksponowane, lecz drzemie w nich, a w zasadzie często się przebudza, dźwięczność i swoiste, trudne do zlokalizowania (na skali częstotliwości) rozedrganie.

Nie zamienia się ono w napastliwość, dodaje żywości, nie pozwala zamknąć brzmienia w beznamiętnej neutralności.

Dźwięki fortepianu są błyszczące, wychodzące z tła, raczej lekkie niż mocne. Obraz jest malowany w dużym formacie, przestrzennie i z oddechem, z mocno zaznaczonymi skrajami bazy stereofonicznej, z delikatniej definiowanym centrum.

Cały przekaz nie jest więc nadzwyczaj gęsty i spójny, a raczej swobodny i "wybrzmiewający", często nawet ofensywny - na szczęście nieagresywny, co w tym przypadku nie wiąże się ani z ostrą górą (choć ta też nie jest schowana), ani z eksponowanym basem.

Co ciekawe i wartościowe, nawet bez pomiarów słychać, że kolumny te, mimo że najmniejsze, mają efektywność nie niższą niż większość konkurencji - nie trzeba ich budzić do życia wyższą niż zwykle mocą, a nawet gdy grają cicho, robią to żwawo i radośnie. 

Brzmienie Indiana Line Nota 550 nie jest tak dyskretne i wycyzelowane jak ich wygląd, ale to niekoniecznie zła wiadomość; jest uniwersalne, dość bezpieczne, nie masakruje basem ani nie przycina górą, z drugiej strony nie jest asekuracyjne, ucieka od nijakości, znajdując własny sposób na zaangażowanie słuchacza.

Jestem pewien na sto procent, że w każdym ślepym teście, bez względu na okoliczności przyrody, czyli pomieszczenie, ustawienie, sprzęt współpracujący, nagranie - rozpoznałbym każdą z kolumn tego testu, bo mimo że są niskobudżetowe, znalazły sobie własne ścieżki, i chociaż nie są to brzmienia w skali absolutnej doskonałe, to każde z nich ma w sobie "coś".

Żadna nie gra miałko i nijako, nie chowa się za dobrym zrównoważeniem - z tym bywa różnie, lecz nigdzie nie jest źle. Słychać, że odejście od liniowości i neutralności jest świadomym wyborem, oczekiwanym przez wielu klientów - choć nigdy przez wszystkich. To już tytułem podsumowania...

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

INDIANA LINE NOTA 550
Moc wzmacniacza [W] 30-130
Wymiary [cm] 88 x 17,5 x 27,5
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 86
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Indiana Line NOTA 550

Dane producenta odnośnie efektywności są bardzo optymistyczne. Czułość 91 dB to byłby wyczyn dla tej wielkości konstrukcji; nasze pomiary sprowadzają na ziemię, ale wynik 86 dB wciąż jest godny uznania.

Na charakterystyce impedancji, od 150 Hz do 1 kHz, widać równą "nizinę" na poziomie ok. 4 omów, stąd też tak powinna zostać określona impedancja znamionowa, ale nie należy ona do trudnych. Od strony elektryczno- energetycznej to kolumny dostatecznie uniwersalne i bezpieczne.

Charakterystyka przetwarzania ma kilka ciekawych fragmentów. Widać "fizjologiczne" wycofanie w zakresie 3 4 kHz, skorelowane z częstotliwością podziału między nisko-średniotonowym a wysokotonowym, lekkie wyeksponowanie wysokich tonów (charakterystyka w tym zakresie jest bardzo ładna - wolna od rezonansów), a na drugim skraju pasma... żadnego wzmocnienia niskich tonów, przy jednoczesnym dociągnięciu ze spadkiem -6 dB aż do 33 Hz - rezultat wyśmienity i rekordowy w tym teście.

Wydaje się, że dla wzmocnienia "średniego" basu nie zaszkodzi ustawienie kolumn bliżej ściany, a niski bas mamy w prezencie (przecież po tej wielkości kolumn raczej się go nie spodziewamy).

INDIANA LINE testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu