Array
(
[0] => stdClass Object
(
[id] => 15187
[title] => Forever Young
[alias] => jacob-young--forever-young
[categories_id] => 1375
[categories_type_id] => 457
[introtext] => Jedna z najlepszych płyt wytwórni ECM tego wieku
powstała bez inicjatywy jej szefa Manfreda Eichera. Jej
historia zaczęła się latem 2012 r. na Oslo Jazz Festival,
kiedy pianista Marcin Wasilewski zatrzymał się na noc
u saksofonisty Trygve Seima.
[date_publish] => 2014-07-15 00:00:00
[categoryTitle] => Jazz
[categoryAlias] => jazz
[route] => /muzyka/recenzje/jazz/15187-jacob-young--forever-young
[categoryRoute] => /muzyka/recenzje/jazz
[categoryParenRoute] => /20-lat-audio
[images] => stdClass Object
(
[lidowe] => Array
(
[0] => stdClass Object
(
[content_id] => 15187
[id] => 9780
[width] => 240
[height] => 240
[alias] => lidowe
[src] => /images/7/8/0/9780-jacobyoungforeveryoung_max.jpg
[title] =>
[description] =>
[zrodlo] =>
)
)
)
[image] => /images/7/8/0/9780-jacobyoungforeveryoung_max.jpg
[link] => /muzyka/recenzje/jazz/15187-jacob-young--forever-young
)
)
Jedna z najlepszych płyt wytwórni ECM tego wieku
powstała bez inicjatywy jej szefa Manfreda Eichera. Jej
historia zaczęła się latem 2012 r. na Oslo Jazz Festival,
kiedy pianista Marcin Wasilewski zatrzymał się na noc
u saksofonisty Trygve Seima.