Jeden z najlepszych polskich albumów jazzowych 2014 roku dotarł do
mnie dopiero w styczniu. Już solowa introdukcja trębacza Jerzego Małka
do tytułowego utworu skłania
do zajęcia wygodnego miejsca i obiecuje, że "będzie się działo".
Zapewniam, że warto
poświęcić tej płycie 50 minut.