Nowocześnie rozwiązano sprawę maskownicy - jakiekolwiek uchwyty na kołki na tak dekoracyjnej powierzchni frontu wyglądałyby szpetnie, więc głębiej schowano magnesiki, które delikatnie, ale dostatecznie pewnie, łapią cienką ramkę.
Bardzo praktyczny szczegół - w dolnej ściance są uchwyty na śruby, mocujące CM5 do firmowych standów. Można spróbować i do innych, ze stolikiem wykonanym "na wymiar", ale czy będzie równie ładnie i wyraźnie taniej?
Mundorf Supreme - taki kondensator spodoba się audiofilom. Cewka dla nisko-średniotonowego jest powietrzna i nawinięta bardzo grubym drutem - co najmniej 1,4-mm, a może nawet 1,6-mm. Nie widać żadnego rezystora - czyżby głośnik wysokotonowy udało się zgrać bez tłumika? To też byłby atut z punktu widzenia koncepcji minimalistycznej.
Technologia flow-port to szereg drobnych wklęśnięć na wylocie bas-refleks powodujących, że przepływ powietrza przy tej powierzchni nie wywołuje szumów turbulencyjnych. Wyprofilowanie wykonano nie tylko na pokaz, na zewnątrz, ale na obydwu końcach tunelu - prawidłowo.
Silny układ magnetyczny zapewnia głośnikowi parametry odpowiednie do zastosowania w małej objętości bas-refleks. Kosz odlewany, aerodynamicznie wyprofilowany i wentylowany - to cechy dzisiaj już niemal obowiązkowe w wysokiej jakości głośniku niskośredniotonowym, właściwym klasie monitorów powyżej 5000 zł.
"Korektor fazy" głośnika niskośredniotonowego CM5 jest "prawdziwy" - to nie część membrany, ale nieruchomy element przymocowany do centrum układu magnetycznego.
Delikatna aluminiowa kopułka nie jest dodatkowo chroniona - trzeba uważać, nawet z maskownicą założoną, bo ta jest bardzo płaska i wierzchołek kopułki znajduje się tuż za elastyczną przecież tkaniną.