Cały układ cyfrowo-analogowy mieści się na dolnej, dużej płytce. Kontrolę nad odczytem danych z mechanizmu,
przepływem informacji z wejść cyfrowych oraz obsługą cyfrowych wyjść prowadzi dodatkowa, umieszczona na
górze płytka. Jest ona również odpowiedzialna za wejście USB z przodu, obsługę sprzętu Apple oraz dekodowanie
plików audio.
Marantz zdaje sobie sprawę z rosnącej popularności
słuchawek, więc wyposażył nowy odtwarzacz w
bardzo dobry wzmacniacz słuchawkowy z regulacją
poziomu.
Jedną z nowych funkcji jest port USB z przodu,
współpracujący ze sprzętem Apple, standard w amplitunerach
wielokanałowych, wreszcie pojawia się
w urządzeniach stereo klasy Premium.
Przetwornik cyfrowo-analogowy Burr Browna obsługuje
standard DSD, ma wbudowane dwa różne filtry
cyfrowe, a nawet regulację poziomu, której Marantz
nie uruchomił.
Układ elementów wewnątrz znów przypomina limitowany model PM-15S2. Cechą charakterystyczną są dwa
radiatory wraz z niezależnymi modułami końcówek, które oddzielono pionowym ekranem. Za końcowe wzmocnienie
w każdym z kanałów odpowiada para tranzystorów Sanken.
Pojemność (i jakość) kondensatorów to jedna z kluczowych
cech dobrego zasilacza, nie mniej ważne
są połączenia. Marantz stosuje grube przewody
i masywne zwory.