THELONIOUS MONK

The Complete Riverside Recordings

The Complete Riverside Recordings

Wykonanie

Nagranie

Thelonious Monk zaznaczył swój geniusz mocnym startem w oficynie wydawniczej Blue Note (1947 r.) w postaci dwóch płyt "Genius of Modern Music" (opisanych w poprzednim numerze). W późniejszym okresie nagrywał dla firmy Prestige, w 1955 r. podpisał kontrakt z wymienioną w tytule marką Riverside, który trwał do 1961 r., a na resztę okresu działań twórczych związał się z Columbią. Są dostępne jeszcze pojedyncze płyty sygnowane przez kilka małych wytwórni, ale najczęściej ich ciężar gatunkowy jest mniejszego kalibru.

Zdaniem większości krytyków jazzowych do najdoskonalszych artystycznie nagrań Monka należą te powstałe dla Blue Note i Riverside. To okazałe pudełko zawiera komplet realizacji studyjnych i koncertowych genialnego kompozytora i pianisty firmowanych przez Riverside. Są to nagrania jego formacji (najczęściej) lub popisy solowe. Członkami tych zespołów były takie gwiazdy, jak: John Coltrane, Sonny Rollins, Art Blakey czy Gerry Mulligan.

Zbioru materiałów muzycznych dokonał Orrin Keepnews, producent wszystkich sesji. Utwory ułożył chronologicznie włączając niepublikowane wcześniej wersje, a niekiedy dodał podejścia próbne. Komplet rejestracji studyjnych i koncertowych pozwala w pełni prześledzić proces i atmosferę powstawania unikalnych interpretacji. Znaczna część materiału ukazała się wcześniej na kilkunastu wysoko ocenionych płytach, ale w takim zbiorze tworzą unikalną całość.

Wydawnictwo "The Complete Riverside Recordings" ukazało się już w wersji kompaktowej w 1987 r. i zdobyło wtedy dwie statuetki Grammy jako najlepsze historyczne wznowienie oraz najlepiej napisany do niego komentarz przez Keepnewsa, człowieka, który był najbliżej procesu twórczego w studio. Część nagrań pochodzi z oryginalnych taśm, na części regularne trzaski zdradzają pochodzenie wersji z płytowych. Brzmienie większości utworów jest bardzo dobre, lecz nie audiofilskie, ale słucha się piętnastu kompaktów z przyjemnością. Niniejszy zestaw zawiera oczywiście materiały z tak wybitnych płyt, jak: "Brilliant Corners" i "Thelonious Monk with John Coltrane".

Omawiany okres twórczości stanowił w życiu Monka czas szczególny, bo do 1957 r. muzyk miał zakaz publicznego występowania, więc siłą rzeczy musiał się skupiać na działalności studyjnej. Zaowocowało to napisaniem szeregu nowych kompozycji i nadaniem nowych form wyrazu takim majstersztykom jak "Round Midnight".

Na jednym z dysków mamy dwudziestominutowy fragment, jak mistrz solo w kilku podejściach dochodzi do sformułowania ostatecznego kształtu utworu. W jego zamyśle nie miał być sentymentalną balladą, za jaki często jest uważany, a wyrazem posępnego czy nawet dramatycznego stanu ducha, jaki może nas trapić o późnej porze. Niezwykle cenne są dwie wersje rzadko grywanego bluesa "Functional", który dwa razy po dziewięć minut magnetyzuje słuchacza różną formą.

Wśród nowych propozycji kompozytorskich zachwycają utajonym pięknem linii melodycznej: "Pannonica" (dedykowana muzie Monka – baronowej Nice de Koenigswater), "Ba-lue Bolivar Ba-lues-are" i oczywiście "Crepuscule with Nellie" (dedykowana żonie). Ten ostatni utwór, spowity romantycznym nastrojem wieczornej aury, właściwie nie był nigdy wykonywany przez mistrza jako temat do improwizacji, a jedynie jako kilkakrotnie powtórzona (z drobnymi modyfikacjami aranżacyjnymi) czarująca melodia.

To ciekawe, że tę wielotomową kolekcję rozpoczyna utwór Duka Ellingtona "It Don’t Mean a Thing", który Thelonious Monk wykonuje solo jakby anonimowo (w stylu gry jej kompozytora) nie ujawniając atrybutów swego charakterystycznego stylu, ale już w kolejnej "Sophisticated Lady" specyficzny układ akordów zdradza, że to z pewnością gra Monk, on i tylko on. Motoryczność poruszania się pianisty po klawiaturze może wydawać się kanciasta, a porzucenie rytmicznej progresji akordów stanowiło wyzwanie dla sekcji rytmicznej.

Pianistyka Theloniousa Monka wywodzi się z "marszowego" stylu wypowiedzi Jamesa P. Johnsona, Teddy’ego Wilsona i właśnie Ellingtona, jednakże pokaźny ładunek abstrakcji, drobne zawieszenia narracji, swoboda harmoniczna i specyficzna akcentacja sprawiły, że Monk – jak mało kto – inspiruje kolejne pokolenia jazzmanów i brzmi ciągle współcześnie. Cytując Coltrane’a: "Monk był muzycznym architektem najwyższej próby".

Cytując Milesa Davisa: "Był moim mistrzem". Lepszych rekomendacji nie potrzeba. Często, gdy jakaś kompozycja fascynuje swym nietuzinkowym układem, może się okazać, że to właśnie napisał Monk lub ktoś nim mocno inspirowany, a pierwowzór wykonania danego utworu można odnaleźć w tej przebogatej kolekcji. Wspaniały koncert absolutnie współczesnego pianisty Vijaya Iyera na ostatnim WSJD był właśnie zbudowany z elementów pianistyki Monka.

Cezary Gumiński

CONCORD/UNIVERSAL

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta kwiecień 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio kwiecień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu