The Abyss Gazes Into You

Podczas gdy na świecie szaleje moda na odmianę metalu zwaną post_hardcore, u nas scena tego gatunku praktycznie nie istnieje. I choć panowie z From Afar jedynie w kilku aspektach nawiązują do rzeczonego stylu, fajnie, że w ogóle to robią.

Kapela powstała już w 2005 roku, stąd dziwi fakt, że na pierwszy porządny materiał przyszło nam czekać aż do tego roku. Panowie określają swoją muzykę jako alternatywny metal i faktycznie, do muzyki takich grup, jak Deftones, jest im w miarę blisko, ale nie brakuje tu także odniesień do post_grunge`u czy wspomnianego post_hardcore`u.

Przygodę z muzyką From Afar proponuję rozpocząć od obejrzenia teledysku i wysłuchania piosenki "Jacob's Ladder" – po pierwsze, ten kawałek brzmi najlepiej ze wszystkich, po drugie ciekawy klip - łączący w sobie industrialne przestrzenie i animację komputerową - idealnie pokazuje o co tym chłopakom chodzi: o przemyślane, sprytnie łączenie melodyjnych, spokojniejszych zwrotek z agresywnymi wykrzyczanymi refrenami, okraszonymi soczystym, brudnym riffem i elektroniką.

Ten klimat przywodzi mi na myśl post_hardcore, o którym już mówiłem. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że na kolejnych wydawnictwach grupa pójdzie w tym kierunku, bo w takiej odsłonie prezentuje się najlepiej.

Pozostałe numery na "The Abyss Gazes Into You" też trzymają poziom, choć nie robią aż takiego wrażenia, jak "Drabina Jakuba". Wyróżnia je bardzo dobry wokal Wojtka Pycia, który ma tę wspaniałą właściwość, że równie dobrze śpiewa czysto, co drze gębę na pełnej szerokości (scream w "Intro"!). Do tego dochodzą przybrudzone gitary, wplatane gdzieniegdzie loopowane, syntetyczne wstawki i sekcja rytmiczna pracująca przeważnie w średnich tempach.

Do brzmienia owej mam trochę zastrzeżeń, szczególnie do tego, jak wyprodukowana została perkusja - często werbel brzmi, jakby pałker okładał kartonowe pudełko, a nie jakiś konkretny naciąg.

Debiutancki materiał From Afar oraz jego otoczka w postaci oprawy graficznej i oryginalnego teledysku do "Jacob's Ladder" udowadniają, że kolegom z Rzeszowa się chce. Co więcej, od chęci przechodzą do czynów, w dodatku brzmiących bardzo obiecująco.

Jurek Gibadło