Firma Dali to nasz wierny towarzysz, od samego początku istnienia Audio. Niezależnie od zmian w dystrybucji (obecnie firma ma już czwartego polskiego przedstawiciela w swojej historii, ale po tym zdaniu proszę nie sądzić, że ponownie doszło do przetasowań), spotykamy się z produktami tej duńskiej firmy dość systematycznie, a od czasu do czasu wspominamy sobie, że mimo iż nie jest to marka znana na całym świecie (chociaż jej popularność rośnie), to w Polsce pojawiła się na samym początku lat 90, niedługo po swoim powstaniu, budując sobie dzięki temu mocną pozycję, jakiej potem nie udało się osiągnąć nawet firmom teoretycznie silniejszym.
Co poniekąd było powodem następujących zmian w dystrybucji, jako że firma Dali oczekiwała na dalszy wzrost sprzedaży, podczas gdy ta już wcześniej osiągnęła poziom trudny po poprawienia...
I kiedy Dali przejął w Polsce były dystrybutor B&W, co wydawało się Duńczykom wielce obiecujące, a zaraz potem nie pojawiły się wyniki sprzedaży na miarę (wygórowanych) oczekiwań, dowiedzieli się od nowego przedstawiciela kilku przykrych prawd: że ich oferta jest podstarzała, a przede wszystkim, że jak tu sprzedawać tyle co B&W, skoro we wszystkich danych Dali przyznaje, że są to kolumny 4Ω.
Oni na to: Ale przecież takie są... Nasi na to: To co z tego, kto u was decyduje o drukowaniu instrukcji i katalogów, konstruktorzy czy ludzie z głową do interesów? B&W też robi tylko kolumny 4Ω, a wszędzie piszą, że są 8Ω, i biznes się kręci!
Duńczycy spokornieli, wreszcie zrozumieli, że muszą zacząć się słuchać polskich dystrybutorów, bo im któregoś dnia już żaden nie zostanie. Ofertę znacznie unowocześnili, a w katalogach grzecznie piszą, że impedancja znamionowa wynosi 8Ω. A jaka jest naprawdę, dowiecie się zawsze z laboratorium Audio.
W zasadzie konstruowania kolumn Dali nic się więc nie zmieniło, zmieniło się tylko w zasadzie sprzedawania - firma postanowiła wyrównać szanse względem innych producentów, którzy w większości tak właśnie postępują - produkuj ą kolumny 4Ω (bo takie mają wyższą efektywność, czyli upraszczając zjawisko, grają głośniej), i nazywają je 8-omowymi (aby klienci nie bali się ich podłączać do wszelkich amplitunerów).
Ale dlaczego w takim razie nie słyszymy powszechnego lamentu po zepsutych, lub choćby wyłączających się, na skutek zbyt niskiej impedancji obciążenia, amplitunerach? Bo takie zalecenie powodowane jest przez asekuranctwo producentów amplitunerów.
Konstrukcje Dali nowej generacji można poznać po brązowej barwie głośników nisko-średniotonowych, która pochodzi z technologii membran wykonanych z włókna drzewnego. Ale takie "drewniane" membrany, pomysł innej duńskiej firmy Vifa, instalowane są tylko w modelach najlepszych serii Euphonia i Helicon.
Tańsze Concepty tylko "udają" - mają membrany celulozowe, powleczone substancją nadającą im "drewniany" kolor. Ale w gruncie rzeczy membrany celulozowe to też tradycja Dali.
Głośniki użyte w Dali Concept 6 mają średnicę 17-cm i 8-cm układy magnetyczne, wyposażone w dodatkowe pierścienie, osłabiające pole rozproszone.
Mimo konfiguracji głośników sugerującej układ dwuipółdrożny, producent podaje tylko jedną częstotliwość podziału - 3kHz - co z kolei wskazuje na układ elektrycznie dwudrożny, w którym obydwie 18-tki pracują w takim samym zakresie nisko-średniotonowym.
Głośnik wysokotonowy to również konsekwentnie stosowana przez Dali kopułka tekstylna, o standardowej średnicy 25mm.
Płyta czołowa tweetera ma nietypowy kształt z dużą powierzchni ą powyżej kopułki, ale nie kryją się za tym żadne istotnie nowatorskie rozwiązania akustyczne - to tylko "bajer", ale trzeba przyznać, że wraz ze specjalnym wyprofilowaniem bocznych krawędzi na wysokości głośnika wysokotonowego, do którego dopasowano obrys maskownicy, Dali Concept 6 prezentują się ciekawie zarówno z osłoną, jak i bez.
Eleganckie jest też wykonanie wylotu bas-refleksu - wyprofilowanie przygotowano w samej przedniej ściance, tak że na jej tle nie odcina się żaden dodatkowy element. Gniazdo przyłączeniowe jest pojedyncze, ale bardzo przyzwoite.
Konstrukcję wzbogaca czarny cokół. Front obudowy jest lakierowany na szaro (w takim samym kolorze są kosze wszystkich głośników), a pozostałe ścianki oklejono folią imitującą drewno - dostępne są tylko dwie wersje, czereśniowa i jasny dąb.
Seria Concept ma dość ciekawy skład - oprócz modelu 6, są jeszcze dwa dwudrożne monitory (Concept 1 i 2), ale i dwie duże konstrukcje trójdrożne (Concept 8 i 10), każda z parą niskotonowych, największe "dziesiątki" mają woofery aż 10-calowe, to już nie przelewki. A wszystko 8-omowe... jak w bajce. Bo to katalogowe bajki.
Odsłuch
Kolumny Dali, w tak wielkiej liczbie testowanych już przez nas modeli, rysują następują- cą perspektywę oferowanych przez duńską firmę brzmień - ani nie są one doskonale zbieżne, bo nie pozwala na to chociażby rozpiętość ceny i jakości pomiędzy modelami z najniższej i najwyższej półki, ani też nie są zaskakująco różne.
Można powiedzieć, że firma ma swoją filozofię brzmienia, jednak zawsze lepiej sprawdzić, co w danej klasie Dali jest w stanie zaproponować. Jest to też brzmienie w gruncie rzeczy pozbawione cech bardzo charakterystycznych; gdyby dokonać uśrednienia brzmień wszystkich kolumn tego testu, "wyszłoby" coś podobnego właśnie do Concept 6.
To raczej dobrze - mają wszystkiego po trochu, chociaż nie składa się to od razu na pełną neutralność.
Dali Concept 6 niskich tonów nie żałują, ale i nie przesadzają. Bas jest lekko "sprężynujący", a więc jego żywość i swoboda nieco stają na przeszkodzie najlepszej kontroli i dokładności, ale nie oznaczają spowolnienia i zmulenia.
To właśnie taki bas, jaki większość polubi, na pojawienie się takiego basu nie trzeba też długo czekać, on sobie znajduje okazję do zagrania bardzo często, dając niemęczący, ale obecny puls.
Wysokie tony w podobnym stylu - pokazane wyraźnie (jednak nie tak jednoznacznie wzmocnione, jak w Cantonach), dostatecznie klarowne i zróżnicowane, lekko odsunięte od średnicy, nie wtopione tak jak w Elacach. Dobra jakość skrajów pasma to ważne plusy Concept 6, ale dla wielu audiofilów nie mniej ważny będzie środek pasma. I tutaj Concept 6 sprawują się nie gorzej.
Jeszcze mocniejszą średnicę ma Elac, ale i Dali Concept 6 są w tym zakresie wystarczająco nasycone, a także płynne, chociaż mniej konturowe. Dali Concept 6 nie zawiodą też pod względem dużej skali dźwięku i dynamiki, chociaż dźwięk nie jest tak skoncentrowany, tak skumulowany jak z Elaców. Dynamika Dali nie oznacza gwałtownych skoków, twardych uderzeń, ale zwinność i swobodę.
Dali Concept 6 to kolumny uniwersalne, jeszcze nie audiofilskie, ale już nie idące na tanie efekciarstwo.