Współpraca z policją i bankami pozwoliła na identyfikację aż 23 podmiotów, z których każdy został pozwany na kwotę nawet 2 mln dolarów. Większość pochodzi z Chin.
Przedstawiciele firmy Klipsch nie podali jednak do wiadomości, do których europejskich krajów mogły tafić słuchawki, ani też które dokładnie podrabiano i ilu odbiorców kupiło nieoryginalny towar.