Harbeth Nelson to pierwszy w historii tego producenta produkt wykorzystujący technologię DSP. Jest to odpowiedź na głosy użytkowników popularnych "pe-trójek", którzy chcieli mieć możliwość wydobycia z tej małej konstrukcji rozbudowanej sekcji niskich tonów przy zachowaniu domyślnej sygnatury średnicy i tweetera.
Główny konstruktor i twarz Harbeth - Alan Shaw - postanowił pochylić się nad tymi potrzebami i stworzył podstawki zintegrowane z aktywnimi subwooferami. Przy okazji dodajmy, że podczas Audio Video Show opowiedział o nich w filmiku specjalnie nagranym dla serwisu AUDIO. Możecie go zobaczyć na profilu facebookowym magazynu.
Wewnątrz standów znajdują się pięciocalowe głośniki skierowane do dołu. Ich pracą sterują cyfrowe, 50-watowe wzmacniacze umieszczone w okrągłej podstawie, a całością zawiaduje procesor DSP.
Czytaj również test monitorów Harbeth P3ESR
Nadrzędnym elementem w fazie projektu było opracowanie tej konstrukcji tak, by wzmacniacze Nelsonów nie wpływały w żaden sposób na pracę zwrotnicy P3-ESR. Każdy ze standów został wyposażony w potencjometr bez podziałki, by użytkownicy mogli poziom basów ustawić dokładnie według własnych preferencji.
Już pierwsze odsłuchy jednoznacznie pokazały, że to co początkowo przez purystów i miłośników marki Harbeth mogło być odebrane jak herezja, okazało się być strzałem w dziesiątkę.
Jeśli odpowiada nam brzmienie konstrukcji z szeroko pojętego świata LS 3/5a, to wiemy, że ciężko znaleźć dla niej realną alternatywę. Herbeth Nelson pozwala bez naleciałości cieszyć się średnicą i wysokimi tonami, z których słyną P3-ESR, ale z możliwością decydowania o tym, jaką ilością basu w danym momencie chcemy wypełnić przestrzeń odsłuchową.
audioplaza.pl
ul. Krzyżowa 8
61 649 60 58
sklep@audioplaza.pl