Unitra to ikona i dla wielu audiofilów wspomnienie epoki kwitnącego rozwoju Hi-Fi także w Polsce. Mimo trudności gospodarczych, ogólnych niedoborów towarów wszelkiej maści i ograniczonych możliwości Unitrze udało się stworzyć urządzenia, które zapisały się w naszej pamięci na zawsze.
Od tamtej pory minęło wiele czasu, a rynek audio rozwinął się z rozmachem. Ówczesny sprzęt produkcji krajowej (niekiedy bardzo dobry) został wyparty przez urządzenia spoza kraju nad Wisłą, a do Unitry zaczęliśmy żywić sentyment. Tym bardziej pamiętając, jakie trudy należało pokonać, by wymarzone urządzenia zdobyć, a potem ich używać i je serwisować. Wiecie, co mamy na myśli.
Tyle było w tych doświadczeniach pasji i radości, co bolączek, które dziś wydają się wspaniałą, sentymentalną przygodą. Przygodą, która zaczęła kończyć się w latach 90., kiedy to na rynku (i w Pewexach) zaczął pojawiać się sprzęt Technicsa. Dziś wielu kolekcjonerów poszukuje urządzeń z logo Unitry produkowanych w ubiegłym wieku.
Bardzo wielu ucieszyła wiadomość, że Unitra wraca, a my nie mogliśmy przejść obok tego wydarzenia obojętnie. Na początek przetestowaliśmy duet WSH-805/CSH-801, czyli wzmacniacz zintegrowany i odtwarzacz CD.
I powiemy krótko - pierwszy raz spotkaliśmy się z tak oryginalnym dźwiękiem ze wzmacniacza tak poprawnego parametrycznie. Miłej lektury.