Na przedniej, wykonanej z akrylu ściance umieszczono tylko trzy małe guziki - "standby" oraz dwa zmieniające wejście. Obok nich widać niebieski wyświetlacz alfanumeryczny LED, wskazujący wybrane wejście.
Prawdziwą niespodzianką jest tylna ścianka z pięcioma wejściami cyfrowymi - RCA, BNC, dwoma optycznymi TOSLINK oraz USB oraz dwoma parami wyjść RCA. Jedno z nich, oznaczone jest "Direct", a drugie "Line". Wyjście "Line" jest klasyczne, ma napięcie wyjściowe 2,2 V i służy do podłączenia do dowolnego przedwzmacniacza, także pasywnego. Znacznie ciekawsze jest wyjście "Direct" - nie ma przed nim układu wzmacniającego i buforującego, a sygnał pobierany jest bezpośrednio z wyjścia przetwornika, po zamianie I/ U.
Ścieżka sygnału jest znacznie krótsza, jednak napięcie wyjściowe jest niższe, co wyklucza z toru niektóre przedwzmacniacze pasywne. Rzut oka do wnętrza pokazuje, w czym ludzie z Heed Audio są najlepsi – wysokiej klasy elementy, modułowa budowa, rozbudowane zasilanie. Mamy dwa transformatory toroidalne, kilka uzwojeń wtórnych, a kondensatory filtrujące to znakomite elementy niemieckiego Mundorfa.
Układ jest w całości tranzystorowy. Główny moduł to karta 1.2 DAC oparta na układzie D/A firmy Wolfson Microelectronics, w którym przeprowadzana jest nie tylko konwersja D/A, lecz także filtrowanie wyjść analogowych. Układ znakomicie radzi sobie ze wszystkimi źródłami, aż do źródeł wysokiej rozdzielczości 24 bity/192 kHz, osiągając przy tym oszałamiająco dobre rezultaty.
Przy wejściu USB mamy kolejną kartę. Obecnie przyjmuje ona sygnał do 16 bitów i 48 kHz, wkrótce dostępna jednak będzie karta 24/192. Wystarczy wówczas wymienić starą na nową.
Przetwornik Obelisk DA, podobnie jak wzmacniacz Obelisk Si, jest produkowany na Węgrzech w fabryce Heed Audio.
Cena: 5690 zł