Porywający energią i wysmakowanymi klimatami debiut jednego z członków kultowej grupy hiszpańskiej Radio Taryfa działającej w latach 90.
Escoriza pochodzi z Granady, jednakże swoje andaluzyjskie korzenie wykorzystał tylko jako jeden z elementów stylu, w którym elementy flamenco zostały wymieszane w doskonałych proporcjach z arabskimi, afrykańskimi, latynoskimi, francuskimi, a nawet dalekoazjatyckimi.
Poszczególnym utworom nadał niezwykle barwnej i różnorodnej faktury instrumentalnej. Włączył nie tylko typowe instrumenty europejskie, ale i ludowe z różnych stron świata. Escoriza skorzystał z pomocy wypróbowanych przyjaciół, z którymi nagrywał i koncertował w Radio Taryfa, przez co wartkie akcje muzyczne zostały płynnie rozegrane, pomimo szerokiej mieszaniny stylistycznej i wykorzystania bardzo bogatego instrumentarium (niemal każdy z muzyków to multiinstrumentalista). Często eklektyzm ma negatywne konotacje, tu stanowi esencję albumu w najbardziej pozytywnym znaczeniu.
Piosenki posiadają akustyczną oprawę, ale elektryzują nie gorzej niż gra mocno zelektryfikowanych formacji. Głos Escorizy ma charakterystyczną dla flamenco ekspresję z obowiązkową chrypką, bywa też pełen romantyzmu i ma w sobie coś z pociągłego brzmienia z okolic południa Włoch czy Sardynii. W niektórych utworach wspierają go raz uwodzicielskie głosy żeńskie raz chropowate głosy żeńskie. Te ostatnie będące jakby echem flamenco. Escoriza zawodzi po hiszpańsku, włosku, a nawet francusku, jak w walczyku z towarzyszeniem akordeonu.
Cezary GumińskiWORLD MUSIC NETWORK/MULTIKULTI