Albumem "Foreverly" Norah Jones i Billie Joe Armstrong, frontman grupy Green Day, złożyli hołd duetowi The Everly Brothers. Niestety, 3 stycznia zmarł w Kalifornii na przewlekłą chorobę płuc Phil Everly, młodszy z braci tworzących duet.
The Everly Brothers wywarli silny wpływ na najważniejszych wykonawców folku i rocka lat 60.: Boba Dylana, The Beatles i duet Simon & Garfunkel. Na początku kariery Beatlesi byli nawet nazywani "English Everly Brothers". W 1958 r. bracia nagrali album "Songs Our Daddy Taught Us" z oryginalnymi interpretacjami tradycyjnych amerykańskich piosenek. Ich siłą były perfekcyjnie zgrane harmonicznie głosy.
Co godne podkreślenia, niemal idealną harmonię osiągnęły głosy Billy Joe i Norah. Oboje grają też na gitarach akustycznych i elektrycznych. Towarzyszy im znakomity kwartet muzyków country, folku i bluesa. Twórcy osiągnęli brzmienie bardzo zbliżone do The Everly Brothers z końca lat 50. - tylko lepsze.
Takich piosenek jak: "Long Time Gone", "Roving Gambler" czy "Kentucky" również dziś słucha się po prostu z przyjemnością. Lekkość brzmienia, ujmująca melodyka i rozkołysany rytm dawnych przebojów będą z nami przez długie miesiące, myślę, że przynajmniej do wakacji, kiedy włożymy płytę do odtwarzacza w samochodzie.
Cezary Gumiński
REPRISE / WARNER