Piosenki mogą być o różnej tematyce, choć nie ukrywajmy, że tematy miłosno-polityczne dominują w nich już od kilku dekad. Black Tape For A Blue Girl wychodzi naprzeciw wymaganiom tych, którzy nie przepadają za konwencjonalną tematyką liryków.
Neoklasyczny zespół proponuje słuchaczom piosenki poświęcone w dużej mierze seksualnym perwersjom. Szok? Być może. Jednak schodzi on na drugi plan, gdy przyjrzymy się bliżej muzyce będącej rewelacyjną mieszanką darkwave`u i ambientu z domieszką kabaretu. Ten ostatni to mimo wszystko nowum w muzyce kalifornijskiej grupy, a jest on niewątpliwie udziałem Briana Viglione, znanego z Dresden Dolls. To nowy współpracownik Sama Rosenthala, wprowadzający nieco świeżości do istniejącego już ponad dwie dekady zespołu. Każdy z unikalnych utworów, pokryty odpowiednią warstwą brudu, poświęcony jest specyficznej żądzy. Wszystkim towarzyszy intrygujący klimat obsesji. Gdyby markiz de Sade żył w XXI wieku, pewnie miałby ten album na swoim iPodzie.
M. Kubicki
PROJEKT RECORDS