Koncertu tego zespołu słuchałem na festiwalu w Voss kilka lat temu. Kiedy odwołano występ Overtone Quartet Dave`a Hollanda z powodu choroby jego żony, a w zamian zapowiedziano koncert norweskiego tria Jokleba, nikt nie oddał biletu, a sala na ok. 1500 osób wypełniła się do ostatniego miejsca.
Trio tworzą znani i u nas Norwegowie: trębacz i wokalista Per Jorgensen, pianista Jon Balke i perkusista Audun Kleive. Występy zaczęli w 1990 r. i to piąty album, pierwszy dla ECM Records. Ich występ w Voss wydawał się całkowicie improwizowany, chociaż koncepcja musiała być dokładnie przemyślana, bo eksperyment miał ciekawą dramaturgię. Podobnie jak nowy album "Outland".
Trio Jokleba, nazwa pochodzi od pierwszych liter nazwisk jego członków, znalazłoby miejsce na każdym festiwalu muzyki współczesnej. Tylko trąbka Per Jorgensena nawiązuje do jazzowego idiomu, nawet momentami przypomina frazowanie Milesa Davisa. Najbardziej przejmujące są pomruki, okrzyki, jęki, charczenie i zaśpiewy Jorgensena.
W tle odbywa się orgia dźwięków, jakby sam diabeł dorwał się do instrumentów perkusyjnych i klawiatur. Wydaje się, że nie ma w tym ani ładu, ani składu, a jednak jest w tym szaleństwie metoda. Norwegowie zanegowali wszelkie zasady tworzenia muzyki przywołując archetypiczne podejście do muzyki. Człowieka pierwotnego musiało ciekawić, jak można wydawać dźwięki za pomocą różnych przedmiotów, a następnie je składać. Mam za sobą pokaz na żywo, więc łatwiej mi zrozumieć ideę tego albumu.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL