Zarówno scena muzyki rozrywkowej, jak i jazzowej, była, jest i będzie świadkiem zaskakujących metamorfoz. Otóż spotkali się w studio: jazzowa wokalistka, której poprzedni album "Black Orchid" był dedykowany ambitnej spuściźnie wielkiej Ninie Simone, oraz pionier samplingu i założyciel elektrodyskotekowej formacji Yello.
Wydawać by się mogło, że nic ciekawego z takiego spotkania nie wyniknie, tymczasem doszło do niespodziewanej konwergencji obu talentów, podkreślonej przez autorów w tytule. Może nie mamy tu do czynienia z dziełem superambitnym, lecz duet wykreował płytę w nastroju klubowym na bardzo wysokim poziomie, którą można się raczyć leniwie relaksując, ale można też przy niej pląsać. Z wyjątkiem ulotnej interpretacji "Fever", Malia i Blank napisali resztę melodyjnych, lecz intrygujących, utworów.
On po mistrzowsku spreparował komplementarne podkłady instrumentalne, a ona zajęła się ocierającą o zmysłowość wokalną narracją pełną magii, a jednocześnie naturalności, najpełniej ujawnioną w zamykającym utworze "Turner`s Ship" z afrykańskimi wątkami. Kompakt zwraca uwagę zaskakująco wysokim poziomem nagrania głosu i efektów dźwiękowych, co jest rzadko spotykane w tego typu produkcjach.
Cezary Gumiński
EMARCY/UNIVERSAL