Jestem niewymownie wdzięczny brytyjskiej scenie muzycznej za wydawanie na świat takich zespołów jak Rudimental. Dawno nie słyszałem tak fantastycznego kolektywu, w dodatku grającego live - i co najistotniejsze, drum`n`bass w różnych jego odmianach.
Siłą Rudimental jest niezwykle umiejętne kreowanie klimatu kompozycji, zarówno tych bardziej stonowanych, wlekących się i wpisujących w bardziej undergroundowy d`n`b, jak i tych, które z miejsca staną się stałymi punktami w dj`skich setach prezentujących bardziej mainstreamowi oblicze tego gatunku. Zresztą, wystarczy posłuchać "Waiting All Night" z udziałem Elli Eyre, jednej z trzech gościnnie występujących na "Home" wokalistek, aby mieć pełen obraz tego czym jest - i mam nadzieję - jeszcze długo będzie Rudimental.
Co najciekawsze, Brytyjczycy wspierają się nie tylko głosami niezwykle uzdolnionych wokalistów czy produkują wespół z bardziej uznanymi twórcami, ale w swojej wizji drum` n` bass live mają saksofon, który wprost idealnie pasuje do tej muzyki, a ostatnio - co udowadniają płyty m.in. prog metalowców z Tesseract - do ciężkiego grania również. Aranże tego instrumentu i wkomponowanie w rozpędzone, przed tanecznymi kompozycjami Rudimental czyste chapeau bas, i krótko mówiąc: jaram się saksem jak dziecko nową zabawką.
Czym prędzej zetknijcie się z tym albumem, bo w słoneczne, upalne dni nic nie działa tak kojąco jak drum`n`bass, tutaj chwilami głęboki, może nawet refleksyjny, ale wciąż piekielnie imprezowy i mający godny pozazdroszczenia potencjał. W UK są już gwiazdami, czas na resztę kontynentu. Do zobaczenia na festiwali Audioriver.
Grzegorz "Chain" Pindor