Oto uroczy, bezpretensjonalny album, którego można słuchać bez końca. Przede wszystkim za sprawą delikatnego, wręcz naiwnego głosu Edie Brickell.
Kto pamięta jej przebój "What I Am", którym w 1988 r. podbiła świat razem ze szkolnym zespołem New Bohemians? A przydługi tytuł bestsellerowego albumu "Shooting Rubberbands at the Stars"? To właśnie ona, już jako żona Paula Simona i matka jego trójki dzieci, powraca z nowym albumem nagranym razem ze Steve’em Martinem.
Tym aktorem, po którym mało kto się spodziewał, że tak zręcznie przebiera palcami po strunach banjo. Niesłusznie, Martin gra od 17. roku życia. Co więcej, oboje usiedli i napisali razem muzykę do trzynastu nowych tekstów Edie.
Produkcją albumu "Love Has Come For You" zajął się Peter Asher, który miał dobrą rękę do folkowych nagrań Jamesa Taylora. Jeśli jest banjo, to musi być country albo bluegrass. Choć i bez tego instrumentu album byłby znakomitą produkcją popowo-folkową. W takiej konwencji Edie Brickell czuje się najlepiej.
Artystka śpiewa przebój za przebojem, wręcz trudno wyróżnić którąś piosenkę. Dodatkową atrakcją jest kontrabas Esperanzy Spalding w dwóch utworach. Polecam na długie, letnie wyprawy samochodem, a właściwie na każdą okazję.
Grzegorz Dusza
ROUNDER / UNIVERSAL