Trzeba już na wstępie zaznaczyć, że uduchowione produkcje chóru mnichów tybetańskich zostały tu wzbogacone użyciem instrumentów elektronicznych przez Tima Brana i Youtha. To spowodowało, że warstwa etniczna została wpleciona w muzykę typu new age.
Stąd też możemy delektować się, niewyobrażalnymi w naszej kulturze, głęboko basowymi mruczandami (które mogą rezonować nawet w trzech oktawach), ale nie każdemu może odpowiadać typ spreparowanych do tego aranżacji.
Surowe i piękne w swej prostocie zawodzenie wydaje się wydobywać gdzieś z najgłębszych warstw uduchowionej osobowości mnichów. Te śpiewy przenoszą naszą wyobraźnię w wysokie góry, rozległe doliny, szemrzące strumyki, dziewiczo surową roślinność i krystalicznie czyste powietrze. Mnisie modły błagają o mądrość, urodzaj i harmonię ludzkiego bytu.
Ta muzyka wyraża tęsknotę powrotu do naszych korzeni, o czym może niejednokrotnie marzymy, wyraża ukrytą przynależność do naszej ziemi. Nasze doznania pogłębia starannie dokonane nagranie za pomocą legendarnego mikrofonu Neumanna typu Head. Zaowocowało to efektem trójwymiarowej przestrzeni dźwiękowej, szczególnie uwydatniającej się w odsłuchu słuchawkowym.
Grzegorz Dusza
Decca / Universal