Projektów mieszczących się w tej kategorii jest ciągle niewiele, mimo że nikt dziś nie zaprzeczy wzajemnych inspiracji muzyki klasycznej i jazzowej. Charles Ives był niezwykle ważnym kompozytorem amerykańskim w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Zaproponował nowe rozwiązania harmonii, zerwał z klasycznym systemem funkcyjnym dur-moll, wprowadził struktury atonalne, ćwierćtony, polirytmię i ciekawie połączył folklor amerykański z echami klasyki europejskiej.
Po kompozycje Ivesa, utrzymane w onirycznej, lekko niepokojącej aurze, sięgnął niemiecki wokalista Bleckmann. Współpracuje on często z progresywnymi muzykami amerykańskimi i do instrumentalnej oprawy swych wokaliz wykorzystał formację Kneebody (saksofon, fortepian, trąbka, bas i perkusja). Każdy z muzyków, jak i sam Bleckmann, oprócz gry na typowym dla siebie instrumencie, zajął się elektroniczną preparacją efektów akustycznych, co znacznie wzbogaciło warstwę kontrastującego akompaniamentu.
Pełne poetyckiej narracji partie Bleckmanna na pograniczu tenoru i falsetu, celnie oddają ulotny nastrój i koloryt utworów Ivesa. O ile strona wokalna pozostaje daleka od jazzu, to w sferze instrumentalnej emanuje ten pierwiastek, dodając koniecznej pikanterii. "Twelve Songs By Charles Ives" to niezwykle oryginalna hybryda muzyczna, skierowana raczej do nieortodoksyjnie nastawionych melomanów.
Cezary Gumiński
Winter & Winter/GiG