Kolejna, szósta już EP w dyskografii kalifornijskiego Trash Talk, to bezlitosny strzał między oczy wszystkich pozerów udających, że słuchają hc/punka. W pewnym sensie również cios i policzek w moją stronę, ale lepiej późno niż wcale...
Pięć utworów i aż siedem minut muzyki chłosty w postaci "Awake" to solidna porcja wkur..., szaleństwa – ale o dziwo - bardzo poukładanej muzyki, mającej w sobie pierwotną siłę, energię i bezkompromisowość, której próżno szukać wśród kapel z chłopcami w grzywkach i drogich ciuchach. "Awake" to na swój sposób wstrętny materiał - ale jak tego nie lubić?!
Zwłaszcza że w gąszczu punkowych dźwięków ukryty jest dojrzały przekaz, nawiązujący do kiepskich warunków życia pojedynczej jednostki w Stanach, a nawet - do protestów na Wall Street. Wszystko to dzięki interesującym odniesieniom. Bez radykalnego Fuck Off (bo to nie Black Flag!) ale za to inteligentnie. Damn it!
Duma z Sacramento nie zawiodła. Nie mogła.
Grzegorz "Chain" Pindor