Nad zaletami pracy w duecie pochylał się niejeden dziennikarz i poniekąd słusznie. Gdy pracuje się tylko we dwójkę jest raźniej, a pojawiające się (zawsze) problemy rozchodzą się po kościach szybciej i bez udziału dodatkowych osób. Damsko-męską kolaboracja między zasłużonym producentem Michałem Wasilewskim a Klaudią Szafrańską, na którą wielu zwróciło uwagę jeszcze przed oficjalnym powołaniem do życia XXANAXX, jest tego najlepszym przykładem.
Duet dał się poznać słuchaczom około dwóch lat temu. Od czasu debiutanckiego singla w projekcie zmieniło się w zasadzie wszystko oprócz, oczywiście, samej dwójki firmującej XXANAXX. Stojący za czysto muzyczną stroną projektu Michał z pewnością przesiedział niejedną godzinę nad materiałem w Abletonie/Fruity Loopsie i popijając n-tą z kolei kawę lub energetyka, próbował dojść do konsensusu między chillwave, electropopem a indie. Proces ten zakończył się sukcesem, choć w notce prasowej wydawca trochę zbyt mocno trzyma się etykietki chillwave, która w pewien sposób jest dla nich krzywdząca.
Prawdę powiedziawszy "Triangles" równie mocno rwie do niezbyt skomplikowanych pląsów na parkiecie (fragmentarycznie w rytmach house), co do relaksu przy zimnym mojito w słoneczny dzień z udziałem Tomka Makowieckiego w roli gościa specjalnego mającego za zadanie dodać Klaudii kontrastu.
Debiut XXANAXX cierpi jednak na coś, czego w popie doszukują się wszyscy fani. A mianowicie super przebojowości i nośnych wokali. Nie żeby Klaudia swym głosem nie chwytała za serce, ale "Triangles" to nazbyt jednolity materiał. Brak tu zarówno wybitnie koncertowej petardy, jak i (paradoksalnie) słabych piosenek.
Innymi słowy, pierwszy krążek XXANAXX jest po prostu, jeśli nie dobrym to bardzo poprawnym wydawnictwem, które ma spore szanse na to, aby okupować modne, spragnione łatwo wpadających w ucho melodii klubokawiarnie i imprezowe lokacje nad wodą w całej Polsce. Pytanie tylko, czy będzie to rezultat samego zainteresowania muzyką przez słuchaczy (właścicieli miejsc), czy może wciąż mocnego hajpu. Jeśli okaże się, że stanie się to zasługą jednego i drugiego elementu, wydawca XXANAXX oraz Pani i Pan, stojący za tym projektem, winni dostąpić bram sukcesu.
Grzegorz „Chain” Pindor
