Pamiętamy go sprzed kilku lat, kiedy jego przebój "Let Her Go" królował na listach przebojów. Takiego głosu się nie zapomina. Intrygująca barwa i delikatność, z jaką śpiewał, z miejsca przykuwały uwagę, sprawiały, że miękło niejedne kobiece serce.
Na "Young As The Morning Old As The Sea", siódmym albumie Passengera, także nie brakuje wzruszających piosenek. Artysta stał się wzorem dla całego pokolenia nu folkowców o wyglądzie drwala, którzy czarują aksamitnym głosem i z czułością uderzają w struny gitary. Jako rasowy singer-songwriter stawia na emocje, odwołuje się do głęboko skrywanych uczuć, w jego głosie czuć melancholię.
Piosenki nie emanują aranżacyjnym przepychem. Passenger bardziej skupia się na wyeksponowaniu wokalu, czasem tylko podbarwionego smyczkami czy żeńskim chórkiem. Doskonale w tym klimacie odnalazła się belgijska wokalistka Birdy, którą zaprosił do wykonania rzewnej ballady w irlandzkim klimacie "Beautiful Birds".
Żwawiej robi się w "Anywere" z nośnym motywem gitary elektrycznej i organów Hammonda. Kołyszący, mocno wciągający motyw ma "Somebody`s Love" w stylu Damiena Rice`a. Ciepło płynące z tych piosenek jest równie rozleniwiające jak siedzenie przy rozpalonym kominku.
Grzegorz Dusza
MYSTIC