W swojej długiej karierze (debiutował albumem "Ten Songs" w 1969 r.), 83-letni Kalifornijczyk grał niemal wszystkie rodzaje muzyki. Był rockmanem, bluesmanem, folkowcem, wykonywał klasyczne kompozycje fortepianowe.
Jak sam mówi, po latach w końcu odnalazł swoją ścieżkę, swoją oryginalność i swój głos. Stwierdził, że sens mają tylko te piosenki, które są z pozytywnym przesłaniem, mają delikatne melodie, spokojną wibrację i na swój sposób próbują uczynić świat lepszym.
Adrianne Lenker z Big Thief uważa go za jednego z najlepszych autorów tekstów piosenek i ważne źródło inspiracji. To ona namówiła go do nagrania jedenastego w dorobku albumu, przy wsparciu muzyków z kręgu Big Thief – Mata Davidsona i Zacha Burby (także producentów płyty).
W kilku utworach można usłyszeć głosy Adrianne oraz żony muzyka Marie-Claire, które w połączeniu z jego wokalem tworzą kojące harmonie, bliskie muzyki country. Odnajdziemy tu także echa kalifornijskiej psychodelii z czasów jego młodości czy brytyjskiej folkowej ballady. Zachwyca ciepłe, wręcz namacalne brzmienie odczuwane tak, jakby artysta był tuż obok nas.
"Dance Of Love" to pierwszy w ogóle album nagrany przez Tuckera Zimmermana w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest postacią anonimową. W czasie wojny w Wietnamie opuścił swoją ojczyznę, by ostatecznie osiąść w Belgii – kraju swojej żony.
Grzegorz Dusza
4AD/Sonic