Islandzki multiinstrumentalista i producent Ólafur Arnalds zainteresował się muzyką już w dzieciństwie, kiedy babcia grała mu utwory Fryderyka Chopina. Sam zaczął komponować w stylu prog-rock, a demo przekazał muzykom metalowej formacji Heaven Shall Burn, którzy poprosili go o napisanie i nagranie fragmentów na fortepian i smyczki, otwierających ich własne utwory.
Islandzki multiinstrumentalista i producent Ólafur Arnalds zainteresował się muzyką już w dzieciństwie, kiedy babcia grała mu utwory Fryderyka Chopina. Sam zaczął komponować w stylu prog-rock, a demo przekazał muzykom metalowej formacji Heaven Shall Burn, którzy poprosili go o napisanie i nagranie fragmentów na fortepian i smyczki, otwierających ich własne utwory.
Efekt tak się spodobał, że wytwórnia zaproponowała Ólafurowi solowe nagranie w tym stylu. Tak zaczęła się kariera minimalisty specjalizującego się w subtelnych instrumentacjach wpadających w ucho ambientowych tematów. Do jego sławy przyczyniła się wspólna trasa koncertowa z popularnym zespołem islandzkim Sigur Rós.
Charakterystyczne dla jego twórczości przytłumione brzmienie fortepianu słychać na albumie "A Dawning" (świt) nagranym wspólnie z irlandzkim muzykiem i wokalistą Eoinem Frenchem, znanym jako Talos. Niestety, ten oryginalny artysta zmarł w sierpniu 2024 r. mając zaledwie 36 lat.
Olafur Arnalds wysoko cenił tę współpracę, a szczególnie eksperymenty, podczas których razem improwizowali tworząc szkice do planowanego albumu. Islandczyk musiał sam dokończyć dzieło wykorzystując nieliczne nagrania dokonane z Talosem, a partie wokalne wzbogacił głosami innych wokalistów. Tak powstała muzyka, która wprawi słuchaczy w zadumę.
Marek Dusza
 Mercury/Universal