Array
(
[0] => stdClass Object
(
[id] => 15831
[title] => Hardcore Lives
[alias] => madball-hardcore-lives
[categories_id] => 1374
[categories_type_id] => 457
[introtext] => Madball powrócił w stylu jakiego nie oczekiwałem. Wali po pysku
mocniej niż na "Empire", gra z większym luzem i polotem, zabiera niemal w
historyczną podróż po własnej dyskografii, tyle że w znacznie lepszej
oprawie brzmieniowej, a do tego w żaden sposób nie wychodzi poza znany i
lubiany schemat.
[date_publish] => 2014-07-02 00:00:00
[categoryTitle] => Inne
[categoryAlias] => inne
[route] => /muzyka/recenzje/inne/15831-madball-hardcore-lives
[categoryRoute] => /muzyka/recenzje/inne
[categoryParenRoute] => /20-lat-audio
[images] => stdClass Object
(
[lidowe] => Array
(
[0] => stdClass Object
(
[content_id] => 15831
[id] => 10413
[width] => 240
[height] => 240
[alias] => lidowe
[src] => /images/4/1/3/10413-madballhardcorelives_max.jpg
[title] =>
[description] =>
[zrodlo] =>
)
)
)
[image] => /images/4/1/3/10413-madballhardcorelives_max.jpg
[link] => /muzyka/recenzje/inne/15831-madball-hardcore-lives
)
)
Madball powrócił w stylu jakiego nie oczekiwałem. Wali po pysku
mocniej niż na "Empire", gra z większym luzem i polotem, zabiera niemal w
historyczną podróż po własnej dyskografii, tyle że w znacznie lepszej
oprawie brzmieniowej, a do tego w żaden sposób nie wychodzi poza znany i
lubiany schemat.