Szkoda, że premiera Mistrza i Małgorzaty Gary Guthmana odbyła się w zamkniętej przestrzeni filharmonii, a nie w publicznej telewizji, w porze największej oglądalności. Mamy bowiem do czynienia z niezwykłą płytą: zafascynowany powieścią Bułhakowa Guthman stworzył muzykę współczesną, ale wyraźnie nawiązującą do muzyki dawnych lat.