W dołączonej do "Row away from the rocks" notce prasowej jest napisane, jakoby Mishkin było balsamem na uszy fanów Faith No More i Sikth. I w pełni się z tym zgadzam. Nie dlatego, że za produkcją tego krążka stoi ex-członek Sikth. Mishkin muzycznie eksploruje rejony bardzo mocno kojarzące się z ciężką stroną Faith No More - progresywną, odrobinę brit rockową a do tego wszystkiego z lekką nutką współczesnego metalcore.