Utwory na
"1/1" są zróżnicowane zarówno rytmicznie, jak i pod względem
faktury, ale ponieważ przechodzą gładko jeden
w drugi, stanowią spójną całość. Płyta przypomina
klimatem wcześniejsze dokonania Jona Hassella,
jednakże jest ona bardziej ascetyczna, a jej puls działa
iście narkotycznie.