Gdy wysłucha się uwiecznionego na dwóch płytach recitalu Piotra Anderszewskiego w nowojorskiej Carnegie Hall, to konstatacja może być tylko jedna - mamy swojego Piotra Wielkiego. Potwierdza to zresztą żywiołowa reakcja amerykańskiej publiczności. Sześcioczęściowa Partita c-moll Jana Sebastiana Bacha brzmi wspaniale, choć ja akurat osobiście wolę mało znane nagranie Horszowskiego. Ale nie narzekajmy, to wzorcowa, znakomita interpretacja tego utworu.