Szczerze mówiąc, nigdy nie byłem fanem Rise and Fall, a i cała belgijska scena jakoś tak średnio mnie rusza. Owszem, znam i szanuję większość tamtejszych aktów z naciskiem na Liar i Arkangel, ale nijak mają się one do tego, co lubię.
Szczerze mówiąc, nigdy nie byłem fanem Rise and Fall, a i cała belgijska scena jakoś tak średnio mnie rusza. Owszem, znam i szanuję większość tamtejszych aktów z naciskiem na Liar i Arkangel, ale nijak mają się one do tego, co lubię.